- Chaos w sądownictwie, do którego rękę przyłożył rownież prezydent Duda, prowadzi nas do pytań, jak będzie wyglądało zatwierdzanie ważności wyborów prezydenta RP, czy rzeczywiście będziemy w stanie z tym chaosem w SN, do którego prezydent również przyłożył rękę, sprawnie zapewnić, iż prezydenta w Polsce wybiorą ludzie przy urnach, a nie jakiś sąd albo urzędnik - mówił dalej.
- Jeżeli prezydent nie jest w stanie wziąć odpowiedzialności za bezpieczeństwo tego procesu w tym momencie, nie mogę tego ocenić inaczej niż właśnie w ten sposób - nie zdał jednego z najważniejszych egzaminów swojej prezydentury - zaznaczył marszałek Sejmu.