12 września 2024 roku Rzecznik Praw Obywatelskich, Marcin Wiącek, zgłosił swoje uwagi dotyczące projektu nowelizacji rozporządzenia Ministra Zdrowia, które ma na celu umieszczanie informacji o ciąży w Systemie Informacji Medycznej (SIM).
W 2022 roku wprowadzono rozszerzenie zakresu danych gromadzonych w rejestrze zdarzeń medycznych, obejmujące m.in. informacje o ciąży. Zmiana ta wywołała zaniepokojenie wśród kobiet, które obawiały się, iż informacje o utracie ciąży mogą być wykorzystywane w postępowaniach sądowych, zwłaszcza w kontekście zaostrzonych przepisów dotyczących aborcji. Zarówno wtedy, jak i obecnie, gdy temat ponownie stał się przedmiotem dyskusji, Ministerstwo Zdrowia podkreślało, iż dane te mają najważniejsze znaczenie z perspektywy medycznej i są zbierane wyłącznie w celach zdrowotnych, do których dostęp ma jedynie uprawniony personel medyczny, a nie urzędnicy.
Do debaty włączył się również premier Donald Tusk, który wówczas zadeklarował, iż w Polsce nie zostanie wprowadzony obowiązkowy „rejestr ciąż”. Minister zdrowia, Izabela Leszczyna, poinformowała o „ostatecznej decyzji” w tej sprawie, zapowiadając, iż resort, po wcześniejszej obronie zasadności gromadzenia tych danych, planuje zmiany.
Nowelizacja a System Informacji Medycznej
Ministerstwo Zdrowia zwróciło się do RPO o opinię na temat projektu nowelizacji, który zakłada obowiązek umieszczania informacji o ciąży w systemie cyfrowym, co miałoby na celu lepsze monitorowanie stanu zdrowia pacjentek. Jak wynika z dokumentu, informacja ta miałaby zapewniać większą dbałość o zdrowie kobiet, pozwalając lekarzom na dokładniejszą diagnozę i unikanie przepisywania leków lub badań mogących zaszkodzić nienarodzonemu dziecku.
Rzecznik Praw Obywatelskich w swoim stanowisku przypomniał, iż już w 2022 roku wyrażał zastrzeżenia dotyczące podobnych propozycji. W szczególności dotyczyły one braku odpowiednich podstaw prawnych do przetwarzania danych o wyrobach medycznych, takich jak środki antykoncepcyjne, np. wkładki domaciczne. Podkreślił, iż nowelizacja powinna uwzględniać wszystkie kobiety, nie tylko te, których ciąża jest zgłoszona w systemie. Ważne jest, aby Ministerstwo Zdrowia ponownie przeanalizowało projektowane zmiany i uwzględniło wcześniej zgłoszone uwagi RPO.
Rejestr ciąż – ochrona życia czy zagrożenie dla prywatności?
Propozycja wprowadzenia rejestru ciąż budzi obawy po stronie środowisk proaborcyjnych, które w tej regulacji widzą ryzyko naruszenia prywatności kobiet. W rzeczywistości to krok w stronę bardziej odpowiedzialnej opieki medycznej nad kobietami w ciąży. Gdy ciąża jest oficjalnie odnotowana w systemie, lekarze mogą lepiej dostosować swoją opiekę, unikając przepisywania nieodpowiednich leków czy wykonywania badań, które mogłyby zaszkodzić rozwijającemu się dziecku.
Jednak środowiska proaborcyjne obawiają się, iż „rejestr ciąż” może być wykorzystany do zadawania niewygodnych pytań. Na przykład, lekarz, który zauważy, iż pacjentka niedawno była w ciąży, ale już nie jest, może zapytać, co stało się z dzieckiem. Zwolennicy aborcji widzą w tym potencjalną presję moralną, jednak takie pytania są uzasadnione – pytanie o to, co stało się z nienarodzonym dzieckiem, to przecież pytanie o życie.
Pomimo obaw zwolenników aborcji, którzy widzą w rejestrze ciąż potencjalne zagrożenie dla prywatności, warto podkreślić, iż celem tego rozwiązania jest przede wszystkim ochrona życia, które w Polsce stanowi wartość nadrzędną. Każde życie zasługuje na ochronę, a rejestr ciąż może stać się istotnym narzędziem wspierającym odpowiedzialną opiekę medyczną oraz promującym szacunek dla nienarodzonego dziecka.
jb
Źródło: bip.brpo.gov.pl