Rzecznik Praw Dziecka w ostatnim tygodniu wypowiedziała się stanowczo w dwóch bulwersujących sprawach uderzających w dobro dziecka. Niestety, podobnego zapału brakuje, kiedy chodzi o dużo gorszą – bo zagrażającą życiu – sytuację nienarodzonych.
Monika Horna-Cieślak w zeszłym tygodniu w zdecydowanych słowach skrytykowała coraz popularniejszą modę na tzw. strefy wolne od dzieci, oferowane przez coraz więcej restauracji, hoteli czy miejsc wypoczynku. Jak wykazała, powstawanie podobnych inicjatyw nie służy budowaniu „społeczeństwa obywatelskiego opartego na szacunku dla praw wszystkich” i jest wyrazem dyskryminacji.
„Istnieje bowiem ryzyko, iż w analogiczny sposób można by wyodrębnić strefy dostępne tylko dla kobiet lub mężczyzn, tylko dla osób bez niepełnosprawności lub tylko do określonego roku życia” – podkreśliła w komunikacie przesłanym Gazecie Prawnej.
W jeszcze bardziej zdecydowany sposób, RPD zareagowała na wstrząsający materiał Gońca.pl, odsłaniający kulisy traktowania dzieci i młodzieży w jednej ze wspólnot prowadzonych przez katolickiego duchownego. Horna-Cieślak „w trybie natychmiastowym” zleciła kontrolę w tej sprawie.
“Informacje przekazane przez Goniec.pl są niezwykle istotne dla wyjaśnienia przedmiotowej sprawy. Rzeczniczka Praw Dziecka w trybie natychmiastowym zleciła pracownikom Biura RPD zajęcie się tą sprawą. Ich działania są nakierowane na wyjaśnienie wszystkich okoliczności zgodnie z dobrem dzieci” – poinformowało biuro RPD.
Niestety, podobnej gorliwości zabrakło, kiedy w przestrzeni publicznej poseł na Sejm RP – Anna Maria Żukowska odczłowieczała dzieci nienarodzone i sugerowała możliwość ich zabijania z pogwałceniem obowiązującego prawa. Zapytane przez portal PCh24.pl o tę sprawę biuro RPD nadesłało odpowiedź o następującej treści: „Kwestia (…) dotyczy wypowiedzi w mediach społecznościowych posłanki obecnego Sejmu RP. Przedstawiła w nich swoją opinię dotyczącą interpretacji wytycznych Ministerstwa Zdrowia. Stąd adresatami (…) pytań powinien być Marszałek Sejmu oraz Ministerstwo Zdrowia” .
RPD nie zajmie się sprawą słów poseł Żukowskiej mimo, iż ich materia jawi się jako dużo cięższa w porównaniu z opisywanymi wyżej przypadkami. Polityk lewicy publicznie sugerowała możliwość mordowania nienarodzonych na całym etapie ciąży, pod pretekstem „zagrożenia dla zdrowia psychicznego” matki. Spekulowała również o możliwości uśmiercania tych nienarodzonych, które przetrwają morderczą procedurę. Dodatkowo, w obrzydliwy sposób dehumanizowała nienarodzone istoty ludzkie, odmawiając im prawa do człowieczeństwa i stemplując pejoratywnymi określeniami typu „pasożyt”, „ósmy pasażer Nostromo” czy „płód z oznakami życia”. Tolerowanie takich wypowiedzi w przestrzeni publicznej rozzuchwala środowiska aborcyjne i tworzy atmosferę bezkarności, skutkując kolejnymi ofiarami.
Ta sprawa rzekomo nie należy do kompetencji urzędników powołanych do ochrony praw dzieci, mimo, iż zgodnie z ust godnie z art. 2 ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka, dzieckiem jest „każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności”. Warto zapytać co jest powodem takiej postawy? Afiliacja polityczna? Osobiste przekonania? (kandydaturę obecnej Rzecznik poparła Koalicja Obywatelska, Lewica, Polska 2050 i PSL). Przecież nie można pani Hornej-Cieślak odmówić zaangażowania na rzecz ochrony małoletnich, chociażby przed przemocą seksualną.
Niestety, ciężko o wiarygodność w budowie kultury przyjaznej dzieciom, gdy nie dokładamy wszelkich starań, by zapewnić im podstawowe prawo. Prawo do życia.
Piotr Relich