Oczekiwałbym od Ukrainy, by codziennie publikowała wielkość spowodowanych przez Rosję strat w ludności i infrastrukturze cywilnej wraz z ich wyceną jako składnikiem elementu przyszłych odszkodowań i funduszu odbudowy. Takie obliczenie przyda się, kiedy Trybunał Międzynarodowy rozstrzygnie, jaką kwotą odszkodowawczą Rosja będzie obciążona na rzecz Ukrainy.
Od Rosji oczekiwałbym określenia, w imię jakich celów ogólnoludzkich chce zawładnąć terytoriami zamieszkałym przez narody, które takiej władzy sobie nie życzą. Kiedyś była to na pokaz – „walka o pokój”, a w zanadrzu „ludowładztwo – socjalizm – komunizm” ogarniające z czasem całą kulę ziemską i wiodące ją wraz ze zbratanymi mieszkańcami ku świetlanej przyszłości. A dziś – co chce przynieść na dronach ludzkości Rosja? I czy wszystko już urządziła u siebie, jak należy?
I o ile Ameryka nie podziela już rozumienia wartości i praw człowieka z Europą, to czy ktoś jeszcze kiedyś podniesie sztandar globu?
Andrzej Lam