Объявления Hołownia. «Я уже вижу, как Таск трясется от страха»

news.5v.pl 1 неделя назад

Hołownia od początku obecnego prezydenckiego wyścigu jest zupełnie poza konkursem. Jakby biegł sobie po jakimś całkiem innym torze. Kto winien? Głupio poiwiedzieć, ale najbardziej to… on sam.

Jesienią 2023 roku miał w ręku wszystkie asy z talii. To od decyzji Trzeciej Drogi zależało, czy Donald Tusk zdoła sklecić większość parlamentarną i odsunąć PiS od władzy.

Zobacz również:


Wtedy można było jeszcze w to uwierzyć


Gdyby Hołownia był politykiem doświadczonym a nie żółtodziobem debiutantem, to by wtedy wyszedł z propozycją w stylu „obecność w koalicji w zamian za kandydaturę na prezydenta”. Tusk puściłby wpierw na Hołownię wszystkich swoich medialnych zagończyków, którzy wymyślaliby liderowi TD od (pardon my french) „kałowni”. Nie byłoby też miesiąca miodowego z „Sejmflixem” i paru pieszczących ego Szymona chwil w glorii „gigachada” oraz rundy honorowej w TVN-ach i TOK FM.

Ale Tusk nie miałby wyjścia. Musiałby się zgodzić. W efekcie dziś to Hołownia – jako wspólny kandydat „Polski uśmiechniętej” – szedłby po zwycięstwo w pierwszej turze wyborów prezydenckich, a potem bój na śmierć i życie z Karolem Nawrockim w prezydenckiej dogrywce. Grałby właśnie najważniejszą grę swojego politycznego żywota. Ale to się nie dzieje.

W rzeczywistości kampania prezydencka Hołowni nigdy adekwatnie porządnie nie wystartowała i interesuje wyłącznie kompletnych politycznych filatelistów. Co widać po frekwencji na spotkaniach oraz medialnym zainteresowaniu tematem. Poparcie dla marszałka Sejmu oscyluje w granicach mocy klasycznego piwa-sikacza. I to słabego.

W tej sytuacji Hołownia wykombinował, iż spróbuje powtórzyć manewr z wyborów roku 2023. To znaczy przedstawi siebie jako autentyczną alternatywę wobec wszechmocy Tuska i spółki. Mówi „zaufajcie mi, a okiełznam tę władzę, będę jej pilnował”. Plan nie byłby zły. W Polsce jest trochę miejsca na niePiS-owską alternatywę wobec Tuska. Tak samo jak było półtora roku temu miejsce na nietuskową (jak pokazały późniejsze zdarzenia „pozornie nietuskową”) alternatywę wobec PiS-u.

Różnica jest jednak zasadnicza. Wtedy można było w to jeszcze uwierzyć. Przy odrobinie dobrej woli dało się dostrzec w Trzeciej Drodze rodzaj innego – mniej betonowego, bardziej centrowego i niedyszącego pragnieniem zemsty za prawdziwe lub urojone krzywdy – antyPiS-u. Ale ten pociąg już odjechał.

Dziś Trzecia Droga jest ugrupowaniem, które od półtora roku zasiada w rządzie Tuska i firmuje wszystkie jego posunięcia. Także te bezprawne. Także te związane z niszczeniem demokracji, łamaniem konstytucji, nepotyzmem, wymianą „tamtych na swoich” i zwijaniem całego szeregu polityk PiS, które zwijania wcale nie wymagały – głównie w gospodarce czy inwestycjach. Opowieść o „trzeciej drodze” pomiędzy PiS i PO była jednym wielkim fejkiem. Co przyznają choćby sami wyborcy bloku Hołowni i Kosiniaka-Kamysza.

Zobacz również:


Hołownia „okiełzna” Tuska?


Wszystko to jednak dałoby się jeszcze jakoś wziąć w nawias. Powiedzieć, iż dojrzeli i potrzebowali czasu. Kłopot jednak w tym, iż także w samej Trzeciej Drodze nie widać żadnego planu wybicia się na jakąkolwiek niezależność. Fejk jest fejkiem nadal. Nie ma żadnej Trzeciej Drogi w rozumieniu nietuskowych uśmiechniętych. Jest przystawka władzy, która pokornie przyklepuje wszystko, jak leci, w obawie, iż po następnych wyborach nie będzie ich już wcale.

Pozostają tylko słowa. I tak, jak teraz okazjonalne zrywy marszałka, który nagle (w przypadku debaty prezydenckiej) odkrywa, iż Tusk wziął media publiczne dla siebie i uczynił z nich maszynkę służącą wyłącznie interesom jego partii, która to maszynka koalicjantów Tuska albo skazuje na milczenie. A jak trzeba to i niszczy.

Koniec końców jest więc z zapowiedziami Hołowni o „przypilnowaniu Tuska” zupełnie tak, jak ze złożoną jakiś czas temu zapowiedzią o „wgniataniu Putina w ziemię”. Zabrzmiało? Zabrzmiało! Pośmialiśmy się? Pośmialiśmy! Czy Putin leży i błaga o litość? Jak ostatnio sprawdzałem to sprawy miały się zupełnie inaczej. A czy Donald Tusk jest przerażony zapowiedziami Szymon Hołowni, iż ten go „okiełzna”. Już widzę, jak się trzęsie ze strachu.

Rafał Woś

Zobacz również:



Trudna sytuacja finansowa w służbie zdrowia. Domański w ‘’Graffiti’’: Wiemy, iż jest problemPolsat NewsPolsat News


Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas

Dołącz do nas
Читать всю статью