Termin wyborów prezydenckich na Białorusi został zatwierdzony przez białoruską Izbę Reprezentantów, co potwierdziła agencja AFP. Wydarzenie to będzie kolejną próbą legitymizacji władzy Aleksandra Łukaszenki, który rządzi krajem nieprzerwanie od 1994 roku. Białoruś, najbliższy sojusznik Rosji, ogłosiła, iż wybory prezydenckie odbędą się 26 stycznia 2025 roku.
Wybory 2020 – symbol opresji i represji
Ostatnie wybory, które miały miejsce w 2020 roku, były przedmiotem międzynarodowych kontrowersji. Oficjalnie Łukaszenka zdobył 80 proc. głosów, ale proces wyborczy uznano za nieuczciwy, co doprowadziło do masowych protestów na ulicach białoruskich miast. Największym przeciwnikiem Łukaszenki była Swiatłana Cichanouska, której kampania zyskała szerokie poparcie społeczne.
Pomimo to, po ogłoszeniu wyników, które dawały jej zaledwie 10 proc. głosów, musiała opuścić kraj w obawie o swoje bezpieczeństwo.
Represje wobec opozycji nie ograniczyły się tylko do aresztowania działaczy – obejmowały także ich rodziny. Mąż Cichanouskiej, Sierhiej Cichanouski, został aresztowany jeszcze przed wyborami pod zarzutami, które obrońcy praw człowieka uznali za sfabrykowane. Otrzymał wyrok 18 lat więzienia. Organizacje międzynarodowe jednoznacznie potępiły te działania, nazywając je próbą stłumienia demokratycznego sprzeciwu.
Reżim Łukaszenki i wsparcie Rosji – termin wyborów prezydenckich na Białorusi
Łukaszenka, oskarżany o autorytarne rządy, regularnie ograniczał swobody obywatelskie i eliminował opozycję polityczną. W 2022 roku zgodził się, aby Rosja wykorzystała terytorium Białorusi do ataku na Ukrainę, co dodatkowo pogłębiło izolację Mińska na arenie międzynarodowej. Zachód nałożył na kraj sankcje, obejmujące zarówno rząd, jak i osoby z nim związane, co miało być odpowiedzią na wspieranie agresji Rosji.
Czytaj więcej: Nocny atak na Ukrainę. Drony Shahed nad Białorusią
Sytuacja ta wpłynęła na pozycję Białorusi, która jeszcze bardziej zacieśniła relacje z Rosją, stając się jej strategicznym sojusznikiem. Jednocześnie wszelkie próby przeprowadzenia wolnych i uczciwych wyborów były tłumione przez aparat państwowy i resorty siłowe.
Szef CKW: „Wzmocnienie demokracji”
W kontekście zbliżających się wyborów, szef Centralnej Komisji Wyborczej, Igor Karpenko, zapewnia, iż kampania wyborcza w styczniu 2025 roku „jeszcze bardziej wzmocni demokrację w kraju”. Do prac w komisjach wyborczych zaplanowano zaangażowanie 60 tys. osób, które, według Karpenki, mają bogate doświadczenie zdobyte podczas poprzednich wyborów.
Jednak krytycy podkreślają, iż w rzeczywistości proces wyborczy jest w pełni kontrolowany przez reżim. W przeszłości niezależni obserwatorzy mieli ograniczony dostęp do komisji wyborczych, a kampania wyborcza opozycji była praktycznie niewidoczna w mediach państwowych. Wiele wskazuje na to, iż styczniowe wybory ponownie zostaną przeprowadzone według tego samego scenariusza.
mn