Wrocławska prokuratura poinformowała o postawieniu zarzutów byłemu wiceministrowi sprawiedliwości, Bartłomiejowi Ciążyńskiemu, dotyczących nieuprawnionego korzystania ze służbowego samochodu do celów prywatnych. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego dla Wrocławia Fabrycznej, co oznacza początek procesu sądowego w tej sprawie. Oto szczegóły dotyczące zarzutów oraz kontekstu wydarzeń.
Zarzuty wobec Bartłomieja Ciążyńskiego
Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu oskarżyła Ciążyńskiego o przekroczenie uprawnień przez korzystanie ze służbowego samochodu do celów prywatnych w okresie od 2 czerwca 2024 r. do 28 lipca 2024 r., gdy był on funkcjonariuszem państwowym zatrudnionym w Polskim Ośrodku Rozwoju Technologii (PORT) wchodzącym w skład Sieci Badawczej Łukasiewicz.
Według aktu oskarżenia, Ciążyński miał użyć służbowej karty flotowej do prywatnych celów, w tym co najmniej ośmiokrotnie tankował służbowe auto i dokonał zakupu płynu do spryskiwaczy. Prokuratura szacuje, iż straty instytucji wyniosły ponad 4,6 tys. złotych. Były wiceminister nie przyznaje się do zarzucanych czynów, a grozi mu kara od roku do 10 lat więzienia.
Historia sprawy
Bartłomiej Ciążyński, zanim objął stanowisko wiceministra sprawiedliwości w lipcu 2024 r., był m.in. wiceprezydentem Wrocławia, radnym miejskim oraz liderem klubu Lewicy. Już w sierpniu 2024 r. złożył dymisję z funkcji w Ministerstwie Sprawiedliwości, krótko po publikacjach medialnych, które ujawniły, iż wykorzystał służbowe auto podczas prywatnych wakacji w Słowenii. Portal wp.pl informował wtedy, iż Ciążyński dwukrotnie zatankował pojazd służbową kartą flotową.
Członek Lewicy tłumaczył się wówczas niewiedzaą o zakazie takiego postępowania. Przyznał, iż zwrócił instytucji wydane środki i przeprosił za swoje zachowanie. „Nie miałem wiedzy, iż nie mogę tak uczynić” – tłumaczył.
Stanowisko Ciążyńskiego
Pod koniec listopada 2024 r., już po postawieniu zarzutów, Bartłomiej Ciążyński opublikował oświadczenie na platformie X (dawniej Twitter):
„Będę bronić się przed oskarżeniami oraz bronić swojego dorobku zawodowego, społecznego i politycznego. Jestem bowiem niewinny, a jedyne, czego się dopuściłem – za co już przeprosiłem i za co poniosłem daleko idące konsekwencje – to błędne wykorzystanie mienia pracodawcy”.
W swoim oświadczeniu Ciążyński poprosił media o publikację jego pełnego imienia i nazwiska oraz wizerunku, podkreślając, iż nie ma nic do ukrycia.
Znaczenie sprawy
Sprawa Bartłomieja Ciążyńskiego zwraca uwagę na kwestię odpowiedzialności funkcjonariuszy państwowych za korzystanie z powierzonego im mienia publicznego. Niezależnie od wyniku procesu, przypadek ten może stać się przestrogą dla innych przedstawicieli administracji publicznej.
Zarzuty, jakie postawiono Ciążyńskiemu, będą rozpatrywane w kontekście art. 231 Kodeksu karnego, dotyczącego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, oraz potencjalnego naruszenia zasad gospodarowania mieniem publicznym. Proces sądowy, który się rozpocznie, może ujawnić dodatkowe szczegóły, istotne z perspektywy opinii publicznej.
Podsumowanie
Choć Bartłomiej Ciążyński twierdzi, iż jest niewinny, postawione mu zarzuty mogą mieć poważne konsekwencje prawne i wizerunkowe. Sprawa ta przypomina o konieczności zachowania najwyższych standardów etycznych przez osoby piastujące funkcje publiczne. Przebieg procesu sądowego będzie najważniejszy dla oceny zasadności zarzutów oraz przyszłej kariery politycznej Ciążyńskiego.
Read more:
Do Sądu trafił akt oskarżenia przeciwko byłemu ministrowi sprawiedliwości w związku defraudacją środków publicznych