Uczestników sondażu zapytano wprost: "Czy według Pani/Pana należałoby zwiększyć liczbę podpisów niezbędnych do rejestracji kandydatki bądź kandydata na prezydenta (obecnie ta liczba wynosi 100 tys. podpisów)?".
Zgodziło się z tym 54,5 proc. badanych. Przeciwko zmianie opowiedziało się 29,7 proc. respondentów, a 15,8 proc. osób nie miało zdania w tej sprawie.
– Podniesienie progu wymaganych podpisów popiera sześć na dziesięć osób, które skończyły 50 lat i dwie na trzy osoby z miast liczących do 20 tys. mieszkańców – komentuje dla gazety Wiktoria Maruszczak, senior project manager w SW Research. – Do grup, które w największym stopniu krytycznie odnoszą się do tego pomysłu, należą respondenci mieszkający w miastach o wielkości 200–499 tys. mieszkańców (41 proc.) oraz badani w wieku od 25 do 34 lat (40 proc.) – dodaje ekspertka.
Efekt Maciaka? Polacy chcą zmiany przepisów
W tegorocznych wyborach najbardziej zacięty bój o głosy wyborców toczą dwaj kandydaci dwóch głównych ugrupowań w Polsce. Karol Nawrocki złożył w Państwowej Komisji Wyborczej 1,3 miliona podpisów poparcia, co jest najwyższym wynikiem wśród wszystkich kandydatów. Rafał Trzaskowski także zebrał imponującą liczbę – ponad 1,1 miliona podpisów. Obaj kandydaci podkreślają, iż liczba zebranych podpisów świadczy o dużym poparciu społecznym i mobilizacji ich zwolenników.
Warto zauważyć, iż choć 17 kandydatów złożyło wymagane 100 tysięcy podpisów, czterech z nich nie zostało zarejestrowanych z powodu nieprawidłowości – np. takich jak podpisy osób zmarłych.
Fakt, iż na liście znaleźli się m.in. kandydaci z minimalnym poparciem społecznym – jak Maciej Maciak wprost deklarujący swoje poparcie dla Putina, który w ostatnich wyborach parlamentarnych uzyskał niespełna 1300 głosów – sprawił, iż pojawiły się postulaty zaostrzenia wymagań dla kandydatów. W debacie publicznej padła choćby propozycja podniesienia progu do 500 tysięcy podpisów.
Wybory 2025. Rekord z 1995 roku wyrównany
W tegorocznych wyborach prezydenckich zarejestrowano aż 13 kandydatów – to tyle samo, ile wystartowało w historycznych wyborach w 1995 roku, kiedy o urząd ubiegali się m.in. Aleksander Kwaśniewski, Lech Wałęsa, Jan Olszewski, Jacek Kuroń czy Tadeusz Mazowiecki.
Był to jeden z najbardziej zróżnicowanych politycznie wyścigów prezydenckich w historii III RP, zakończony zwycięstwem Kwaśniewskiego w II turze. W 2025 roku może dojść do powtórki takiego scenariusza – według sondaży żaden z kandydatów nie może liczyć na zdobycie ponad połowy głosów w I turze.