- Rose w swoim wpisie odniósł się do słów Radosława Sikorskiego, który oświadczył, iż „że w USA nie wszyscy rozumieją, na czym UE polega”
- „USA nie mają uczciwych stosunków handlowych z UE, na jakie zasługują” – napisał Rose
- Wyraził przy tym nadzieję, iż „na czele z Polską”, USA i Unii uda się „ustanowić uczciwe i sprawiedliwe stosunki handlowe”
- Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu
Tome Rose zamieścił we wtorek wpis dotyczący relacji Unii Europejskiej z USA. Zaczął go od pochwał pod adresem szefa MSZ Radosława Sikorskiego.
„Dawno temu w amerykańskiej reklamie telewizyjnej pojawił się słynny slogan: »Kiedy EF Hutton mówi, ludzie słuchają«. Tak samo jest z Radkiem Sikorskim. Genialny i wysoce szanowany minister spraw zagranicznych Polski. Oprócz tego, iż jest wielkim polskim patriotą, jest jednym z najbardziej doświadczonych i myślących mężów stanu na scenie europejskiej. Więc kiedy Radek Sikorski przemawia, ludzie powinni słuchać!! Niewątpliwie jest wiele prawdy w niedawnych spostrzeżeniach pana Sikorskiego, iż Amerykanie nie rozumieją wielu rzeczy w kontekście UE, a ja bez wątpienia należę do tych Amerykanów, którzy mają wiele do nauczenia się” — zaczął swój wpis Rose.
Następnie przeszedł do analizy relacji USA — UE. „USA nie mają uczciwych stosunków handlowych z UE, na jakie zasługują” – napisał. Odniósł się w ten sposób do komentarza szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego o niezrozumieniu UE przez Amerykanów.
„Jednak prezydent Trump i naród amerykański rozumieją jedno: Stany Zjednoczone nie cieszą się uczciwymi i sprawiedliwymi stosunkami handlowymi, na jakie zasługujemy. Tak jak UE słusznie stawia swoje interesy na pierwszym miejscu, prezydent (Donald) Trump nie robi nic innego, stawiając interesy Ameryki na pierwszym miejscu” — dodał.
Nominat prezydenta Trumpa odniósł się do słów Radosława Sikorskiego, które padły w poniedziałkowym wywiadzie dla Polsatu.
Radosław Sikorski: w USA nie wszyscy rozumieją, na czym UE polega
Szef MSZ komentował wcześniejszą wypowiedź Rose’a, sprzed ogłoszenia jego nominacji, w której Amerykanin zdawał się sugerować, iż Polska musi wybrać, czy chce „zbliżyć się do centrum władzy w Unii Europejskiej”, czy „pozostać suwerennym, dumnym krajem, który spełnia swoje zobowiązania sojusznicze”. — Sprawa jest bardzo poważna, bo mam wrażenie, a wręcz wiedzę, iż w USA nie wszyscy rozumieją, na czym UE polega — powiedział Sikorski.
Rose skarżył się nie tylko na cła na amerykańskie towary, ale też na inne bariery dla handlu, takie jak podatek VAT (i fakt, iż europejscy eksporterzy mogą się ubiegać o jego zwrot), faworyzowanie europejskich firm w zamówieniach publicznych, czy europejskie standardy dotyczące emisji spalin, procesu zatwierdzania leków i ochrony danych, które jego zdaniem istnieją po to, by ograniczać wpływy i możliwości amerykańskich firm w tych obszarach.
Rose apeluje o „uczciwe i sprawiedliwe stosunki”
„Prawie co tydzień Amerykanie czytają w lokalnych gazetach artykuły o karach pieniężnych, jakie UE nakłada na nasze firmy technologiczne, zarzucając im naruszenia prawa antymonopolowego i nakładając kary w wysokości wielu miliardów dolarów” — pisze we wtorek Rose.
Wyraża przy tym nadzieję, iż „na czele z Polską”, USA i Unii uda się „ustanowić uczciwe i sprawiedliwe stosunki handlowe”. „Unia Europejska i Stany Zjednoczone byłyby niepowstrzymaną siłą, która stworzy lepszy, zdrowszy, bogatszy, swobodniejszy i bezpieczniejszy świat!!!” — zakończył.
Krytyka Rose’a powtarza wiele z argumentów często przytaczanych przez prezydenta Trumpa, który od lat twierdził, iż Unia traktuje USA nieuczciwie, a choćby gorzej niż wrogowie Ameryki. W tym tygodniu Trump zapowiedział nałożenie ceł mających wyrównać poziom nakładanych ceł we wzajemnym handlu, co prawdopodobnie oznaczać będzie też zwiększenie ceł na towary z UE. W poniedziałek Trump ogłosił zaś 25-proc. cła na import stali i aluminium, których Unia jest trzecim największym dostawcą.
