– Donald Trump został 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Jak przyjął pan ten wybór?
– Tak zadecydowali amerykańscy wyborcy, a my, jako rząd polski, jako Ministerstwo Spraw Zagranicznych, pracujemy i będziemy pracować z każdym prezydentem Stanów Zjednoczonych, którego wybiorą Amerykanie. Przyjąłem to rozstrzygnięcie pozytywnie m.in. z tego powodu, iż absolutnie najgorszą rzeczą byłaby teraz wielotygodniowa przepychanka o to, być może choćby z udziałem Sądu Najwyższego, kto w USA wygrał. Tu sprawa jest jednoznaczna. Zdecydowana wygrana kandydata republikanów ucina wszelkie spekulacje.
– Wygrana Trumpa wzmocni czy osłabi bezpieczeństwo Polski?
– Wybory w Stanach Zjednoczonych mogą wzmocnić ład międzynarodowy, w tym bezpieczeństwo Polski. Mam na myśli nie tylko wybór Donalda Trumpa, ale przede wszystkim zdecydowane zwycięstwo republikanów w Kongresie i Senacie. Donald Trump zwrócił się do wyborców centrowych i centroprawicowych, a Kamala Harris była uważana za kandydatkę lewej strony sceny politycznej. I oni przegrali. Kobiety, które miały głosować na Kamalę Harris, dlatego iż ona zapowiadała przywrócenie federalnego prawa do aborcji i walkę z globalnym ociepleniem…