Premier Gruzji Irakli Kobachidze zapowiedział w poniedziałek, iż nie będzie prowadził żadnych negocjacji z opozycją. Jego zdaniem proeuropejskie demonstracje w jego kraju zostały „sfinansowane z zagranicy”.
Premier Gruzji skrytykował prezydent Salome Zurabiszwili, która dzień wcześniej podkreśliła, iż Sąd Konstytucyjny ma „ogromną możliwość rozwiązania głębokiego kryzysu w kraju”, ponieważ może rozpatrzeć jej skargę. Wcześniej zwróciła się do Sądu, żądając unieważnienia wyników wyborów parlamentarnych, które odbyły się 26 października.
– Gdy kobieta, która nazywa się prezydentem, ogłasza nacisk na sędziów Sądu Konstytucyjnego, jest to bezpośrednio zachowanie przestępcze – oznajmił premier. – Ta osoba po prostu wie, iż nikt nie będzie chciał aresztować 72-letniej kobiety, dlatego przekracza każdą czerwoną linię – dodał.
Na koniec Kobachidze powiedział, iż demonstracje zostały „sfinansowane z zagranicy” i zapewnił, iż w Gruzji nie będzie żadnej „rewolucji”.
Źródło: PAP / Oprac. TG