Autor: Tyler Durden
Rosyjska Służba Wywiadu Zagranicznego (SWR) wydała w poniedziałek rzadkie oświadczenie, w którym oskarża Zachód, pod przywództwem USA, o przekształcenie Mołdawii w placówkę wojskową mającą na celu konfrontację z Rosją, podobnie jak to miało miejsce w ciągu kilku lat z Ukrainą.
W prowokacyjnym oświadczeniu SWR napisano, iż Waszyngton chce wykorzystać ten kraj jako "mięso armatnie" w przyszłych działaniach wojennych, które rzekomo są przyspieszane przez zachodnich decydentów polityki zagranicznej.
W oświadczeniu stwierdzono ponadto, iż NATO chce przekształcić maleńką Mołdawię w "poligon doświadczalny" poprzez modernizację linii kolejowych do europejskich specyfikacji i budowę głównych węzłów logistycznych dla przyszłych rozmieszczeń wojskowych Zachodu. Obejmuje to również poważne modernizacje lotnisk, na których stacjonują samoloty wojskowe, jak podają rosyjskie media państwowe.

Rosyjski wywiad oskarżył również prezydent Mołdawii Maię Sandu o oddanie interesów narodowych mocarstwom zachodnim, nazywając jej administrację "reżimem kompradorskim" – oraz iż jej proeuropejska Partia Działania i Solidarności jest wspierana i wzmacniana przez Zachód.
Tych zarzutów nie można odrzucać jako paranoi czy propagandy, biorąc pod uwagę na przykład, iż zaledwie w zeszłym roku Wielka Brytania podpisała nowy pakt obronny z Mołdawią, właśnie po to, aby przeciwdziałać "rosyjskiej agresji" – jak pisaliśmy wcześniej.
Maleńki naród Europy Wschodniej graniczący z Ukrainą doświadczył tego samego rodzaju wewnętrznego politycznego prounijnego i prorosyjskiego przeciągania liny, które historycznie było widoczne w innych krajach, takich jak Ukraina czy Gruzja.
Brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych określiło porozumienie obronne jako "opieranie się na szerokiej współpracy między dwoma krajami i wzmacnianie odporności Mołdawii na zagrożenia zewnętrzne".
Jedną z rzeczy, która od dawna niepokoi Zachód, jest obecność rosyjskich oddziałów "pokojowych" w separatystycznym regionie Naddniestrza w Mołdawii.
Jeśli chodzi o Naddniestrze, to mimo iż ma ono zróżnicowaną demografię etniczną, niemal po równo podzieloną między Rosjan, Mołdawian, Rumunów i Ukraińców, demografia rosyjska nieznacznie wyprzedza swoich odpowiedników – do tej grupy należy 29% mieszkańców Naddniestrza.

Przykładem prorosyjskiego sentymentu kulturowego w regionie jest jego flaga, która pozostała taka sama, jak w czasach, gdy Naddniestrze było częścią Związku Radzieckiego. Ta reprezentatywna rosyjska demografia, w połączeniu z szerszym niezadowoleniem z mołdawskiego rządu, od dłuższego czasu sprzyja poparciu dla asymilacji z Federacją Rosyjską.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.zerohedge.com/