

Mihai Copaceanu, psycholog:
„Donald Trump w stosunku do ukraińskiego prezydenta zachowywał się nie tylko w sposób autorytarny i narzucający się, nadrzędny i arogancki, ale także w sposób wybitnie agresywny. Amerykański prezydent dużo gestykuluje, wchodząc w przestrzeń osobistą Zełenskiego, wielokrotnie dotyka jego ramienia, często podnosi palec wskazujący, mówi nad nim, karci go i ostro krytykuje. Językiem niewerbalnym wyraża: »zamknij się, mówię«.
W rzeczywistości nie jest to dialog, ponieważ nie są przestrzegane żadne minimalne zasady dialogu.
Donald Trump nie pozwala swojemu rozmówcy w ogóle powiedzieć tego, co ten ma do przekazania. Co więcej, grozi prezydentowi Zełenskiemu, używając tych samych oskarżeń. Jest to typowy występ prezydenta USA, charakteryzujący się narcyzmem i arogancją na własnym terenie, w najważniejszym biurze administracji prezydenckiej, a zwłaszcza mając wiceprezydenta jako drugiego oskarżyciela.
A wszystko to na oczach prasy jako świadka. Jestem przekonany, iż stawką był publiczny spektakl, nie tylko przed amerykańską opinią publiczną, ale przed całym światem. Gdyby nie transmisja na żywo, Trump nie miałby takiej postawy.
Warto podziwiać odwagę i postawę ukraińskiego prezydenta, który w ogóle nie pochyla głowy, nie pozwala się oskarżać i — choć znajduje się w niekorzystnej pozycji, a choćby gorszej zarówno na tej scenie, jak i na świecie, w środku wojny z Rosją — nie akceptuje powtarzających się oskarżeń Amerykanina.
Byliśmy świadkami sceny, która wcale nie przynosi zaszczytu USA. Była to scena zbyt dobrze ustawiona, mogę powiedzieć, iż ukraiński prezydent został złapany w pułapkę. To oczywiste, iż prezydent Trump nie zaproponował żadnych negocjacji, żadnego minimalnego dialogu na temat pokoju”.
Tego Ukraina się nie spodziewała
Robert Santa, socjolog:
„Na nagraniu widać, iż Zełenski przyjął postawę obronną po tym, jak zaczęły pojawiać się oskarżenia ze strony amerykańskiej. Nie sądzę, iż spodziewał się takiej sytuacji, zwłaszcza po coraz bardziej pozytywnych sygnałach, które pojawiły się po wizytach Macrona i Starmera w Waszyngtonie.
Myślę, iż — także na poziomie osobistym — oskarżenia, iż nie jest wdzięczny za pomoc USA i powtórzenie pomysłu, iż »nie ma kart do gry«, nie poszły dobrze. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, iż w ciągu ostatnich trzech lat Zełenski wielokrotnie dziękował za pomoc„.
„Zełenski ma dość”
Vlad Lupu, psycholog:
„Ponad trzy lata wojny z pewnością pozostawiły na Zełenskim głębokie blizny. Z pewnością ucierpiało zarówno jego zdrowie fizyczne, jak i psychiczne. Wojna jest bezlitosna i trzeba powiedzieć, iż bez względu na to, jak silny jesteś, istnieje duże prawdopodobieństwo wystąpienia lęku, depresji, zespołu stresu pourazowego i innych. Zełenski wygląda na wyraźnie wyczerpanego i pozbawionego emocji, a przeciwstawna dyskusja z Trumpem i Vance’em sprawia, iż krzyżuje ręce w proteście przeciwko temu, za co jest krytykowany.
Ukraiński prezydent odpowiada tym samym nienegocjującym stanowiskiem, ale ma dość wyjaśniania Amerykanom, jak wygląda wojna. Nie udaje mu się zachować opanowania po tym wszystkim, co wydarzyło się w ostatnich tygodniach, i zaczyna upominać Vance’a, ale nie udaje mu się go zrozumieć. Wynika to ze zmęczenia, chronicznego stresu i faktu, iż Trump ciągle mu przerywa.
Rozmowa przypomina bardziej dyskusję ojca (Trump) z synem (Zełenski). Amerykański prezydent zachowuje się jak rodzic, który nie pozwala swojemu dziecku się wytłumaczyć, a dziecko (Zełenski) oczywiście w pewnym momencie ma dość i wychodzi. Tak jak Zełenski postanowił zrobić po burzliwej dyskusji z Trumpem. Nawiasem mówiąc, Vance może być starszym bratem, który staje po stronie ojca. Wspólnym celem jest zrzucenie winy na młodszego. Wszystko kończy się tym, iż młodszy brat odchodzi tak szybko, jak to możliwe, aby tego nie słuchać”.