- Ponad 87 proc. wyborców PiS deklaruje, iż już wie, na kogo zagłosuje w wyborach prezydenckich. Wśród wyborców PO wskaźnik ten pozostało wyższy i przekracza 88 proc
- Respondenci wskazali na najważniejsze sprawy/wątki, które kandydat na prezydenta RP powinien publicznie najbardziej eksponować. Są to: „poprawa dostępu do lekarzy specjalistów”, „zmniejszenie ogólnej inflacji” i „poprawa obronności kraju”
- — Blisko 40 proc. osób gorzej wykształconych i zarabiających nie wie, na kogo zagłosuje w maju. Można postawić tezę, iż to właśnie ta grupa może zdecydować o tym, kto wejdzie do drugiej tury i kto może zostać prezydentem RP — ocenia dr Rydliński
- Więcej podobnych tekstów znajdziesz na głównej stronie Onetu
74 proc. respondentów deklaruje, iż już teraz wie, na kogo zagłosuje w przyszłorocznych wyborach na prezydenta RP. Najbardziej zdecydowane są tutaj osoby w wieku 75-80 lat (93 proc. respondentów odpowiedziało „zdecydowanie tak” lub „raczej tak”). Dla porównania w przedziale wiekowym 18-24 wskaźnik ten nie przekracza 70 proc.
Wyborcy PiS i PO najbardziej zdecydowani
Widać również inną zależność. Wśród osób, które zarabiają ponad 7 tys. zł miesięcznie netto, ponad 80 proc. ma już swojego kandydata na prezydenta. Z kolei w przypadku osób najmniej uposażonych (zarobki mniej niż 1000 zł) wskaźnik ten nie przekracza 60 proc.
Swojego kandydata już teraz może wskazać blisko 80 proc. respondentów z wykształceniem wyższym i 65 proc. z wykształceniem podstawowym.
W sondażu respondenci byli pytani także o swoje preferencje polityczne. Ponad 87 proc. wyborców PiS deklaruje, iż już wie, na kogo zagłosuje w wyborach prezydenckich. Wśród wyborców PO wskaźnik ten pozostało wyższy i przekracza 88 proc.
U wyborców pozostałych partii wskaźnik ten prezentuje się następująco: Lewica (ponad 82 proc.), Trzecia Droga (ponad 80 proc.), Konfederacja (ponad 81 proc.), Bezpartyjni i Samorządowcy (ponad 76 proc.).
Co powinien mówić kandydat na prezydenta RP?
W sondażu padło też pytanie, czego respondenci oczekują od kandydata na RP. Najczęściej wskazywane odpowiedzi to: „żeby mocno i stanowczo prezentował swoje poglądy” (41,13 proc.), „żeby jasno i przejrzyście prowadził swoją kampanię” (39,25 proc.), „żeby bardziej tłumaczył/wyjaśniał swoje poglądy” (29,84 proc.) i „żeby już teraz zaczął eksponować swój program wyborczy (26,61 proc.).
Respondenci wskazali też na najważniejsze sprawy/wątki, które kandydat na prezydenta RP powinien publicznie najbardziej eksponować. Są to: „poprawa dostępu do lekarzy specjalistów” (22,58 proc.), „zmniejszenie ogólnej inflacji” (20,57 proc.) i „poprawa obronności kraju” (20,16 proc.).
Respondenci zostali też zapytani, czy mogą jeszcze zmienić zdanie, jeżeli chodzi o ich wybór kandydata na prezydenta.
Sztabowcy mają o kogo się bić
„Czy jest realny scenariusz, iż w pierwszej turze zagłosuje Pan/Pani na inną osobę niż w tej chwili popiera?”. 17,2 proc. pytanych odpowiedziało: „raczej tak”, a 10,2 proc. „zdecydowanie tak”. Wynika z tego, iż na ten moment co czwarty „przekonany wyborca” wciąż nie jest do końca przekonany i sztaby kandydatów mają o kogo się bić.
Kto najczęściej przyznaje, iż może zmienić zdanie, jeżeli chodzi o wybór kandydata na prezydenta? Ludzie młodzi — w przedziale wiekowym 18-34 wskaźnik ten oscyluje w granicach 40 proc. i jest cztery wyższy niż w przedziale wiekowym 74-80.
Wśród wyborców partii, blisko 39 proc. wyborców Trzeciej Drogi przyznaje, iż wciąż może zmienić zdanie i zagłosować w pierwszej turze na innego kandydata. U wyborców pozostałych partii wskaźnik ten wygląda następująco: PiS — 28,2 proc., PO — 20,1 proc., Lewica — 24,6 proc., Konfederacja — 25 proc., Bezpartyjni i Samorządowcy — 60 proc.
„Normalsi” zdecydują o wszystkim
Wyniki sondażu komentuje dla Onetu dr Bartosz Rydliński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
— W Polsce jest przesyt polaryzacją polityczną. Ale z tych badań wynika, iż wielu z nas lubi jednak mieć jasno określone preferencje wyborcze i to już choćby przed oficjalnym startem kampanii prezydenckiej. Blisko trzy czwarte z nas wie, na kogo chce oddać swój głos w pierwszej turze wyścigu do pałacu prezydenckiego — zauważa.
— Różnice klasowe, te związane z zarobkami i wykształceniem, mogą także wskazywać na to, iż klasa średnia zwyczajnie bardziej interesuje się polityką niż klasa ludowa. To właśnie w gronie gorzej zarabiających i mniej wykształconych jest więcej tzw. normalsów, czyli osób, które nie śledzą uważnie polityki i toczącego nas sporu — dopowiada.
Ekspert zwraca uwagę na kwestię, która może zaważyć o wynikach wyborów. — Blisko 40 proc. osób gorzej wykształconych i zarabiających nie wie, na kogo zagłosuje w maju. Można postawić tezę, iż to właśnie ta grupa może zdecydować o tym, kto wejdzie do drugiej tury i kto może zostać prezentem RP. To oni będą grupą, o której zaufanie będą się wszyscy bić — komentuje.
Młodzi dają żółtą kartkę Tuskowi?
Dr Rydliński poświęca też kilka zdań wyborczym nastrojom w Trzeciej Drodze.
— To, iż aż tylu wyborców Trzeciej Drogi deklaruje gotowość zmiany swojej preferencji wyborczej, świadczy o dość dużym rozchwianiu wyborców koalicji PSL i Polski 2050. Może być tak, iż Szymon Hołownia z wielu względów może nie być kandydatem pierwszego wyboru dla wielu tradycyjnych wyborców ludowców — podkreśla.
Rozmówca Onetu komentuje także inny wskaźnik sondażu. — Zawahanie się wśród młodych wyborców może wynikać z tego, iż obecna koalicja 15 października nie do końca spełnia swoje obietnice złożone młodym ludziom. Brak liberalizacji prawa do przerywania ciąży, brak ustawy o związkach partnerskich oraz brak programu budowy społecznych mieszkań na wynajem może zemścić się na kandydatach partii tworzących obecny rząd — uważa.
***********************
Badanie zostało przeprowadzone w dniach 14 -17 listopada metodą CAWI (Computer Asssisted Web Interview) przez UCE RESEARCH dla portalu Onet.pl na próbie 1005 dorosłych Polaków w wieku 18-80 lat.