На прошлой неделе кремлевские пропагандисты пригрозили жителям Курской области «кровожадными...

migranciwpolsce.com 2 месяцы назад


Jak informuje Biełsat:
W mijającym tygodniu kremlowscy propagandyści straszyli mieszkańców obwodu kurskiego „krwiożerczymi Polakami”. Powołując się na polskojęzyczny prokremlowski portal przekonywali też, iż Polska w wojnie z Rosją nie miałaby szans. To jednak nie wszystko – w kontekście pogłosek o aspiracjach prezydenta Andrzeja Dudy do kierowania MKOl, w rosyjskich mediach nazwano go „draniem i rusofobem”.

Krwiożerczy Polacy

Agencja RIA zamieściła dramatyczną relację jednego z mieszkańców obwodu kurskiego, który uciekał przed ukraińskim wojskiem. W jego opowieści pojawił się też wątek polski.

– Jeden ze znajomych powiedział, iż ich samochód zatrzymało trzech ukraińskich żołnierzy, gdzieś w pobliżu Snagości (wieś przy granicy z Ukrainą – Biełsat). Nie było jasne, jakiej narodowości byli dwaj z nich; trzeci był Ukraińcem. Sprawdzili, czy w samochodzie nie ma broni, a Ukrainiec powiedział „Wynoście się stąd, bo jak przyjdą Polacy – zginiecie. Nie oszczędzą was” – powiedział rozmówca RIA, a jego słowa zacytowało kilka wiodących rosyjskich portali.

O tym, iż obwód kurski szturmują polscy żołnierze, pisały już wcześniej rosyjskie media. Tym razem jednak, jak widać, wystąpili oni także w roli „straszaka”.

Kremlowska propaganda adekwatnie od samego początku wojny informuje o „tysiącach polskich najemników” walczących po stronie Ukrainy. Do dziś nie przedstawiono jednak na to żadnego przekonującego dowodu. Jedyny, opublikowany w styczniu tego roku filmik z „polskim jeńcem” okazał się być nieudolnie wykonaną inscenizacją. „Polak” o zamazanej twarzy, przedstawiający się jako mieszkaniec Puław, mówił w języku z trudem przypominającym polski, a do tego z silnym wschodnim akcentem. Niemniej jednak w grudniu ubiegłego roku ówczesny minister obrony Rosji Siergiej Szojgu podał choćby dokładną liczbę 1427 Polaków zabitych na Ukrainie. A kremlowska propaganda powtarza, iż fakty te są „ukrywane” przed polską opinią publiczną.

„Drań i rusofob”

Liczne rosyjskie portale, w tym sportowe, z oburzeniem zareagowały na pogłoski, jakoby prezydent Andrzej Duda chciał po zakończeniu drugiej kadencji stanąć na czele Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.

– I bez niego [Andrzeja Dudy] mamy tam Polaka – rusofoba, Nie widzę nikogo [godnego] wśród tych, którzy w tej chwili są do dyspozycji w samym MKOl. Cóż, nic dobrego dla Rosji i ogólnie dla sportu olimpijskiego nie wyniknie z obecności tych ludzi – podzielił się swoją opinią były bokser, a w tej chwili deputowany Dumy z ramienia kremlowskiej Jedynej Rosji Nikołaj Wałujew.

Nie wiadomo jednak, kogo miał na myśli. Być może chodziło mu o jedyną polską członkinię organizacji – kolarkę Maję Włoszczowską.

Więcej światła na to, kto w międzynarodowym sporcie nie pasuje Rosji, rzucił Jewgienij Archipow, prezes rosyjskiej Federacji Wioślarskiej, podczas wystąpienia na antenie rosyjskiego kanału Match.TV

– Na czele Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) stoi już Polak Witold Bańka. Teraz słyszymy, iż władzę w MKOl może przejąć kolejny Polak. Każda zmiana w międzynarodowych strukturach sportowych jest dla nas nadzieją na lepsze, ale nie oczekujmy pozytywnych rzeczy dla Rosji od polskiego kandydata na szefa MKOl – stwierdził Archipow.

Jeszcze ostrzej na nazwisko polskiego prezydenta zareagował dwukrotny mistrz olimpijski w hokeju na lodzie Aleksandr Kożewnikow.

– Niech ten rusofob mówi, co chce. jeżeli tak się stanie, rusofobia będzie się tylko szerzyć. Ale przetrwamy. Nie powinniśmy się martwić takimi ludźmi. Musimy stworzyć własne igrzyska i nawiązać stosunki z zaprzyjaźnionymi krajami. Myślę, iż na pewno dołączą Włosi, bo na igrzyskach olimpijskich w Paryżu ich lekkoatletka, bokserka Angela Carini, została upokorzona – zauważył Kożewnikow cytowany przez RIA Nowosti i portal Sports.ru.

W rozmowie z portalem Vsesport nazwał on Andrzeja Dudę nie tylko „rusofobem”, ale też „draniem” i z żalem stwierdził, iż nie ma znaczenia, kto będzie kolejnym szefem MKOl, bo wśród ewentualnych kandydatów, nie ma „antagonisty Zachodu”.

„Cudu nad Wisłą nie będzie”

Rosyjskie media propagandowe masowo cytowały też „rozsądny głos z Polski”, czyli artykuł z portalu Myśl Polska (wydawanego przez Fundację im. R. Dmowskiego). Jego stały publicysta Eugeniusz Zienkiewicz (nie pierwszy raz zresztą doceniony przez kremlowską propagandę) w apokaliptycznym stylu ostrzega w nim przed następstwami wojny z Rosją. O tym, iż kolejnego „Cudu nad Wisłą nie będzie” informowały tabloidy Komsomolskaja Prawda oraz popularne portale Gazeta.ru i Wzglad.

– Prowadzona przez Polskę polityka militaryzacji nie uczyni kraju bezpieczniejszym i nie będzie w stanie go uratować w konflikcie zbrojnym z Rosją – cytuje tezy autora Myśli Polskiej Komsomolskaja Prawda, ulubiona gazeta samego Władimira Putina.
Portal gazety podkreśla, iż autor artykułu przyrównał przemówienie Andrzeja Dudy podczas uroczystości z okazji Święta Wojska Polskiego do wypowiedzi „zamorskiego (czyt. amerykańskiego) lobbysty koncernów zbrojeniowych”.

– W przypadku zbrojnej konfrontacji z taką potęgą nuklearną jak Rosja, Cudu nad Wisłą nie będzie! – cytuje słowa Zienkiewicza gazeta.

Teksty Myśli Polskiej są regularnie tłumaczone i powielane w rosyjskich mediach, gdyż w pełni współgrają z treściami kremlowskiej propagandy. Ten niszowy portal stał się jednym z głównych źródeł opinii o Polsce.

Pałac Kultury nie do zburzenia

Uwagę wielu rosyjskich portali przykuły słowa szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego, który stwierdził, iż nie jest w tej chwili możliwe zburzenie Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, z powodu nadanego mu statusu zabytku. Polski minister nazwał go symbolem Stalina i stwierdził, iż stanowi nieładną mieszaninę stylów.

Komsomolskaja Prawda nie omieszkała przy tym przypomnieć, iż w Polsce zburzono 468 z 561 pomników żołnierzy radzieckich.

Tymczasem Moskowskij Komsomolec podkreśla, iż Rosja ma zupełnie inny stosunek do polsko-sowieckich relacji.

– Tymczasem Rosja nie stara się wypierać z historii swoich stosunków z Polską. Na przykład w Kaliningradzie planowany jest remont pomnika przyjaźni radziecko-polskiej, który znajduje się przy Alei Kalinina. Władze nie zamierzają jednak przywracać herbów ZSRR i Polski – pisze.

Pomnik przyjaźni w Królewcu być może zostanie odnowiony, jednak w ostatnich latach „nieznani sprawcy” usunęli już kilkanaście pomników polskich ofiar stalinowskich represji.

News. ru artykuł o wypowiedzi Sikorskiego opatrzył tytułem „«Symbol Stalina» w sercu Polski postawił urzędników w niezręcznej sytuacji”. Gazeta. ru stwierdziła, iż „szef polskiego MSZ jest oburzony niemożliwością wyburzenia «stalinowskiego drapacza chmur»”

Jakub Biernat/ Biełsat



#mijającym #tygodniu #kremlowscy #propagandyści #straszyli #mieszkańców #obwodu #kurskiego #krwiożerczymi

Żródło materiału: BIEŁSAT

Читать всю статью