"To co wydarzyło się w Sejmie 2 kwietnia, nie ma żadnego precedensu w historii polskiego parlamentaryzmu" – podkreślał w swoim obszernym wpisie Roman Giertych.
Chodzi o posiedzenie, na którym Jarosław Kaczyński wszedł na mównicę w momencie, gdy był na niej Giertych. Prezes PiS stanął obok posła KO i próbował przerwać jego wypowiedź. Nazwał go m.in. "łobuzem". Zrobiła się awantura – do Kaczyńskiego dołączyli inni parlamentarzyści z PiS. Niektórzy z nich rzucili w stronę Giertycha słowo "morderca".
Awantura w Sejmie. Giertych ogłosił "wielkanocną amnestię"
5 kwietnia Giertych potwierdził, iż klub KO złożył zawiadomienie na posłów PiS do prokuratury. Chodzi konkretnie o tych polityków, którzy nazwali posła KO "mordercą".
"Będę się domagał dla wszystkich z nich 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok oraz nałożenia w związku z zawieszeniem kary obowiązku zapłaty 200 tysięcy na rzecz WOŚP" – podkreślał mecenas. "Dla pana Kaczyńskiego i pani Arent będę się domagał roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz po 300 tysięcy na WOŚP" – dodawał.
Giertych okazał też... litość, ponieważ ogłosił "amnestię wielkanocną". "Jeżeli którykolwiek z tych posłów publicznie przeprosi mnie w nagraniu lub na żywo w TVP do tegorocznej Wielkanocy oraz prześle mi do kancelarii swoje przeprosiny, to będę wnioskować o warunkowe umorzenie jego sprawy bez żadnych kar" – stwierdził.
Ale taryfowa ulgowa nie jest dla wszystkich. "Ta amnestia nie dotyczy pani Arent, Kaczyńskiego i wszystkich członków rządów Mateusza Morawieckiego, gdyż powinni być bardziej świadomi swoich czynów i bardziej za nie odpowiadają" – doprecyzował.
Kto przeprosił Giertycha za "mordercę"?
Skontaktowaliśmy się z Romanem Giertychem 18 kwietnia, żeby krótko zapytać, kto skorzystał z "amnestii wielkanocnej". – Uznaję przeprosiny od posłanki Anny Kwiecień, która zaprzeczała, iż to powiedziała, ale publicznie podkreśliła, iż nie wolno o mnie mówić "morderco". Tym odcięła się od Jarosława Kaczyńskiego – wyjaśnił dla naTemat.
Kto jeszcze jest na liście? – Były minister rolnictwa Robert Telus – dodaje Giertych. Kiedy dopytujemy, czy jego zdaniem ktoś jeszcze pokusi się o przeprosiny przed świętami, mecenas odpisał krótko: "Nie wiem".
Dodajmy, iż o posłach, którzy podpadli Giertychowi mówiła też niedawno dziennikarka Agata Adamek w TVN24. – Mam informację z pewnego źródła, iż jedna z posłanek Prawa i Sprawiedliwości podeszła do Romana Giertycha i go przeprosiła. Wiem, która to posłanka, ale nie mam upoważnienia, żeby ujawniać jej nazwisko – zaznaczyła na antenie.