Generał Maciej Klisz, Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych w rozmowie z Michałem Stelą na antenie Polsat News ostrzegł przed wzrostem napięć, jakie mają nastąpić niebawem na granicy z Białorusią.
W ostatnim czasie Moskwa i Mińsk zaprzestały ataków hybrydowych na Polskę z wykorzystaniem imigrantów, a powodem była kampania wyborcza Alaksandra Łukaszenki i wybory prezydenckie na Białorusi, które odbyły się w weekend.
Dlatego też z końcem stycznia polskie dowództwo przeprowadzi rotację sił w ramach operacji „Bezpieczne Podlasie”.
– Wybory na Białorusi były jedną z przyczyn, dlaczego zaplanowaliśmy w taki sposób przekazanie zadań między 18 a 12 dywizją. I tak, mogę potwierdzić, że spodziewamy się zwiększonego naporu na granicę – zaznaczył gen. Klisz.
Dowódca operacyjny stwierdził, iż w ostatnim czasie liczby dotyczące przekroczeń granicy były „symboliczne”, ale w „perspektywie długoterminowej” zagrożenie wzrasta. Przypomniał, iż w ubiegłym roku odnotowano 17 proc. więcej incydentów niż w 2023.
Incydenty na Bałtyku. Polska chroni swoją infrastrukturę
Gen. Klisz zdradził, iż wrócił właśnie ze Szwecji, gdzie odbył spotkanie ze swoimi odpowiednikami z państw regionu Morza Bałtyckiego. Dodał, iż wydarzeniu uczestniczyli też Holendrzy, Brytyjczycy, Francuzi, Amerykanie i przedstawiciele NATO.
Akwen stał się obiektem szczególnego zainteresowania, po serii incydentów związanych z przerwaniem podmorskich kabli. Do ostatniego doszło w niedzielę między Łotwą a szwedzką wyspą Gotlandia.
– Jestem daleki od ferowania wyroków, kto stoi za tym incydentem. Trwa wyjaśnianie, co się stało wczoraj na Bałtyku – zaznaczył i stwierdził, iż to „bardzo poważny incydent – nie pierwszy i pewnie nie ostatni”.
Podkreślił, iż „dopuszczalny limit” został przekroczony. W odpowiedzi NATO zorganizowało na morzu operację „Wartownik Bałtyku”.
– Mamy też serię operacji narodowych, które większość państw prowadzi – zaznaczył generał.
ZOBACZ: Sabotaż na Bałtyku. Szwecja zatrzymała podejrzany statek
Przypomniał, iż od 2022 roku Polska realizuje operację „Zatoka”, w ramach której marynarka wojenna podejmuje działania dotyczące monitorowania i ochrony infrastruktury krytycznej znajdującej się w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej. Podkreślił, iż Polska musi chronić m.in. terminal gazowy, naftowy czy swoje platformy wiertnicze.
– To bezpieczeństwo każdego polskiego obywatela – zaznaczył.
Przyznał, iż odłączenie państw bałtyckich od rosyjskiej sieci energetycznej, które nastąpi 8 lutego tego roku, może oznaczać nasilenie prowokacji dla NATO. Zaznaczył jednak, iż nie spodziewa się takiego scenariusze wobec polskich obiektów.
Niemieckie Patrioty w Polsce. Kto decyduje o ich użyciu?
Poza domenami lądową i morską istotne zmiany zachodzą także w domenie powietrznej. Niemieckie baterie Patriot, które są odpowiedzialne za ochronę okolic Rzeszowa, przez który przechodzi transport dla broniącej się przed rosyjską agresją Ukrainy, znajdują się już w gotowości bojowej.
Generał zaznaczył, iż polskiego nieba w tej części Polski razem z niemieckimi bateriami pilnują norweskie NASAMS-y. – Obywa są wpięte w system NATO-wski – zaznaczył.
ZOBACZ: Niemieckie Patrioty w drodze do Polski. Są szczegóły
Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych powiedział, iż cały czas dochodzi do poważnych ataków blisko polskiej granicy. Przy tej okazji rozwiał wszelkie wątpliwości, co do tego, kto podejmuje decyzję dotyczące użycia stacjonującej broni.
– Zgodnie z naszą konstytucją, z polskim prawem, w czasie pokoju całą władze sprawuje pan minister obrony narodowej, a ja tę władzę jako dowódca operacyjny wykonuję i tak ostateczne prawo głosu, tzw. polityka czerwonej kartki należy do dowódcy operacyjnego – podkreślił.