Donald Tusk zaskoczył swoich posłów. Nie "rugał sztabowców", nie było "wytykania palcami". Było zakopywanie topora między frakcjami szukającymi winnych porażki. Tak spotkanie premiera z klubem KO opisuje TVN24.
Jeden głos krytyki
Opinie i relacje dotyczące tego zebrania zebrała Arleta Zalewska z TVN. Z jej doniesień wynika, iż premier Tusk zaprosił swoich posłów i senatorów na spotkanie, by utemperować nastroje. Nie da się ukryć, iż wielu parlamentarzystom puszczają nerwy, wdają się w jałowe dyskusje i wojenki z politykami koalicji rządzącej.
Jak pisze TVN, Tusk miał świadomość, iż część jego klubu będzie domagała się rozliczeń. Do tego jednak nie doszło. Tusk miał podkreślać, iż wyborczy wynik klęską nie był, wszak prawie połowa ludzi głosowała na Trzaskowskiego. Dodawał, iż teraz potrzebne jest skuteczne rządzenie, a nie rozliczenia.
Posłowie obecni na spotkaniu twierdzą, iż to się Tuskowi udało. Podkreślają, iż tylko jedna uczestniczka spotkania głośno domagała się rozliczeń, ale jej postawa nie zyskała akceptacji.
Politycy KO nieoficjalnie dodają, iż Tusk się ugiął i zapowiedział powołanie rzecznika rządu. Dodał, iż niedługo będzie się spotykał z ministrami i części z nich zakomunikuje koniec misji w rządzie.
Politycy dodają, iż przekonywał, by nie traktować tych decyzji personalnie i się nie obrażać. Część z nich będzie wynikała ze zmian strategii czy umowy koalicyjnej.