Мы все сторонники ПиС

niepoprawni.pl 2 дни назад

Nie wiem, czy zauważyliście, ale w Polsce PiSowcem możesz zostać z dnia na dzień. Nie trzeba legitymacji partyjnej, nie trzeba klepać Kaczyńskiego po plecach, nie trzeba choćby głosować na PiS. Wystarczy jedno nieopatrzne zdanie. Jeden grymas na twarzy, który nie wygląda jak zachwyt nad Donaldem Tuskiem i pach! — już cię mają. Przypinają łatkę, wypychają z kręgu „cywilizowanych”, wyrzucają poza nawias i każą się wstydzić. A jak się nie wstydzisz — no to tym gorzej dla ciebie, brunatna zarazo.

Weźmy takiego Krzysztofa Stanowskiego. Jeszcze przed chwilą — dla jednych irytujący dziennikarz od sportu i kontrowersji, dla innych głos rozsądku w świecie medialnych baniek. Teraz? Pisowiec. Tak, dobrze czytacie. Facet, który, o ile dobrze pamiętam ani nie chadzał w miesięcznicach, ani nie recytował z pamięci haseł z poprzedniego TVP Info, został wrzucony do tego samego worka co Błaszczak i Sasin. Dlaczego? Bo śmiał — śmiaaaał! — skrytykować Rafała Trzaskowskiego. Nie napluł, nie zbluzgał, po prostu miał czelność nie wznieść się w ekstazie na dźwięk „Rafał”.

I tu dotykamy sedna sprawy: PiSowcem dziś jest każdy, kto, choćby na moment wyjdzie z rytmu chóru „Silnychrazem”. Każdy, kto nie bije brawa wtedy, gdy trzeba. Nie chodzi o poglądy, nie chodzi o logikę. Chodzi o lojalność. Albo jesteś z nami, albo przeciwko nam.

Możesz być lewakiem z krwi i kości, weganinem, feministą i aktywistą. Możesz całe życie walczyć z nacjonalizmem, rasizmem, złem wszelakim. Ale jeżeli podpadniesz „tym naszym” — choćby mimowolnie — trafiasz do piekła brunatnych. A piekło jest niemiłe. Są memy, są wyzwiska, są farmy trolli, które jeszcze niedawno wypowiadały się w imieniu „nowej, europejskiej Polski”, a dziś używają słownictwa z kibolskich forów z 2008 roku.

Z drugiej strony — jeżeli bronisz „Uśmiechniętego Premiera” (copyright: silnirazem), to nieważne, iż na twojej osi czasu pojawiają się rasistowskie komentarze, homofobiczne wrzuty i poparcie dla rosyjskich narracji. Jesteś nasz. Jesteś „światły”. Jesteś „z Europy”. Serio, to jakby kabaret pisał scenariusz do polityki.

Nie wiem, jak długo jeszcze ten teatr będzie działał, ale jedno wiem na pewno: jak tak dalej pójdzie, to wszyscy w Polsce — prędzej czy później — zostaniemy PiSowcami. Bo w świecie, gdzie liczy się tylko bezwarunkowe oddanie jedynej słusznej partii, nie ma miejsca na krytyczne myślenie. A to już przerabialiśmy. Nie tęsknię.

Читать всю статью