
Administracja Trumpa przyznała, iż deportacja Garcii była efektem „błędu administracyjnego”, mimo to złożyła apelację od decyzji sądu niższej instancji, nakazującej „ułatwienie i umożliwienie” jego powrotu do Stanów Zjednoczonych – wynika z dokumentów sądowych.
W ubiegły czwartek Sąd Najwyższy odmówił zablokowania wcześniejszego orzeczenia sądu rejonowego w Maryland. Sędziowie uznali, że „rząd ma obowiązek ułatwić uwolnienie Garcii z salwadorskiego aresztu i zagwarantować mu proces w USA, tak jakby deportacja nigdy nie miała miejsca”.
Kilmar Abrego Garcia, migrant z Salwadoru, znalazł się w grupie osób, które w ubiegłym miesiącu zostały umieszczone na pokładzie amerykańskiego samolotu wojskowego i przetransportowane do Cecot – salwadorskiego więzienia, znanego z surowych warunków i przetrzymywania członków gangów. Wszystko na mocy porozumienia między USA a Salwadorem.
Simon Sandoval-Moshenberg, prawnik Garcii, w czwartkowym oświadczeniu podkreślił, iż w sprawie przeważyła zasada praworządności. „Sąd Najwyższy utrzymał w mocy decyzję sądu niższej instancji, iż administracja musi sprowadzić Kilmara do domu” – zaznaczył.
Administracja Trumpa próbowała przekonać Sąd Najwyższy, by uchylić nakaz wydany przez sędzię Paulę Xinis, argumentując, iż władze USA nie mogą zmusić Salwadoru do zwrócenia Garcii. Co więcej, urzędnicy podkreślali, iż decyzja sądu niższej instancji wykracza poza jego kompetencje w zakresie polityki zagranicznej.
Deportavja pomimo decyzji sądu imigracyjnego. Żona walczyła o uwolnienie Garcii
USA oskarżały Garcię o związki z gangiem MS-13, czemu stanowczo zaprzecza jego prawnik. Deportowano go pomimo decyzji sądu imigracyjnego, który w przeszłości przyznał mu ochronę przed wydaleniem z USA – obawiano się, iż w Salwadorze może być ofiarą prześladowań ze strony lokalnych grup przestępczych.
Kilmar Garcia, dziś 29-letni mężczyzna, nielegalnie przekroczył granicę USA jako nastolatek. W 2019 r. trafił w ręce federalnych służb imigracyjnych, ale sąd przyznał mu prawo do pozostania w kraju. Mimo to jego deportacja miała miejsce 15 marca, choć sąd wydał zakaz tego procederu.
Jennifer Vasquez Sura, żona Garcii, która posiada obywatelstwo amerykańskie, od momentu deportacji męża walczy o jego uwolnienie. Jak powiedziała w rozmowie z „New York Timesem”, decyzja Sądu Najwyższego to dla niej promyk nadziei. — To wciąż emocjonalny rollercoaster dla mnie i dla naszej rodziny. Nie poddam się, dopóki mój mąż nie wróci do domu – podkreśliła.
Sprawa powróci do sądu niższej instancji, który ma jeszcze doprecyzować swoje wcześniejsze wytyczne. Sędziowie najwyższej instancji zasugerowali, iż sędzia Xinis mogła przekroczyć swoje kompetencje i iż konieczne jest uwzględnienie prerogatyw prezydenta w sprawach zagranicznych. Wyrok Sądu Najwyższego wskazuje również na to, iż procedura sprowadzenia Garcii z Salwadoru może zająć dodatkowy czas — sąd nie określił terminu jego powrotu.