Drony bojowe, rozpoznawcze i poszukiwawczo-uderzeniowe stały się jedną z największych atrakcji tegorocznego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego. To produkty opracowane z myślą o wykorzystaniu ich zarówno przez służby mundurowe, jak i na rynku cywilnym. Na kieleckich targach można zobaczyć najnowsze konstrukcje bezzałogowców, ale też takie, które sprawdziły się na ukraińskim froncie.
Dużo premier na kieleckie targi przygotowała Grupa WB skupiająca ponad dwadzieścia spółek produkujących zaawansowane systemy dla obronności i bezpieczeństwa. W ofercie Grupy WB znajdują się m.in. drony FlyEye sprawdzone w warunkach bojowych przez żołnierzy ukraińskich czy bezzałogowe systemy poszukiwawczo-uderzeniowe Gladius. Zarówno Gladius, jak i FlyEye znajdują się już w wyposażeniu Wojska Polskiego, a w planach są kolejne kontrakty.
Na XXXII Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego Grupa WB zaprezentowała nowe produkty z linii Warmate. To systemy amunicji krążącej wykorzystywanej nie tylko przez polskie siły zbrojne. Dotychczas na zakup polskich dronów bojowych zdecydowały się Indie, Gruzja, Polska, Ukraina i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Rodzina Warmate
Warmate 3 to model bazujący na konstrukcji Warmate 1, jednak zwiększona została masa głowicy. W obecnej wersji bezzałogowiec przenosi ładunek o masie do 3 kg. – W stosunku do pierwszej wersji zostały zmienione też pewne elementy konstrukcyjne, dzięki czemu bezzałogowiec jest lżejszy, ale może przenosić większy ładunek – wyjaśnia Remigiusz Wilk, rzecznik prasowy Grupy WB.
Warmate 20 zgodnie z nazwą może przenosić głowicę o masie do 20 kg. – To potężny ładunek. Służy do rażenia na przykład centrów logistycznych, paliwowych, miejsc koncentracji przeciwnika – mówi Remigiusz Wilk. Jeszcze większe możliwości posiada Warmate 50. To jeden z najpotężniejszych dronów tzw. kamikadze. W przeciwieństwie do pozostałych bezzałogowców oferowanych w tej serii, nie ma on wymiennej głowicy. Oznacza to, iż jest przeznaczony wyłącznie do wykonywania misji o charakterze bojowym. Producent nie podaje oczywiście dokładnych danych na temat możliwości i zasięgu najnowszych dronów. Wiadomo jednak, iż mogą one uderzać w cele oddalone o kilkaset kilometrów. – To bardzo zaawansowany system. Poza sensorami optycznymi wykorzystujemy również sztuczną inteligencję – zaznacza Remigiusz Wilk. Dodaje, iż ważnym elementem całej linii amunicji krążącej Warmate jest dostosowanie bezzałogowców do startu z uniwersalnej wyrzutni, która może być zintegrowana z pojazdami.
Kolejna premiera Grupy WB w Kielcach to bezzałogowy system rozpoznawczy Warmate TL-R. To niewielki statek powietrzny, który wystrzeliwany jest z wielorazowej wyrzutni. Pełni ona również funkcję pojemnika transportowego. Możliwość zintegrowania jej z pojazdem i sterowania dronem z jego wnętrza to rozwiązanie, które ma na celu podniesienie poziomu bezpieczeństwa żołnierzy. Warmate TL-R jest wyposażeniem Artyleryjskiego Wozu Rozpoznawczego. – Początkowo będzie trafiał do jednostek artylerii, a konkretnie – Kompanijnego Modułu Ogniowego Rak. Widzimy też zainteresowanie z innych stron, na przykład marynarki wojennej. Warmate TL-R mógłby być wykorzystywany do ochrony portów czy infrastruktury krytycznej – mówi Remigiusz Wilk.
Dużą atrakcją stoiska WB Group jest prezentowany już wcześniej bezzałogowiec rozpoznawczo-uderzeniowy X-Fronter. To niewielki, ważący około 1 kg dron przenoszony przez żołnierza na kamizelce ochronnej lub oporządzeniowej. System jest modułowy, co oznacza, iż w zależności od zapotrzebowania można użyć głowicy wyposażonej w kamerę lub z ładunkiem wybuchowym. Start odbywa się szybko, wystarczy rozłożyć dron i wyrzucić w powietrze. Panel sterujący również jest niewielkich rozmiarów i żołnierz mocuje go na kamizelce. X-Fronter może działać w rojach trzech współpracujących ze sobą dronów.
UAV: ReconSKY – latające skrzydło od Polskiej Grupy Militarnej
Swoją premierę na MSPO 2024 przygotowała też Polska Grupa Militarna. Dron powietrzny UAV z serii ReconSKY przechodzi w tej chwili testy i w Kielcach został zaprezentowany po raz pierwszy. Tak jak pozostałe drony z serii Recon, bezzałogowiec przeznaczony jest do monitoringu i ochrony infrastruktury krytycznej. To bezzałogowiec o konstrukcji latającego skrzydła. – Porusza się z prędkością około 50 km/h, a czas pracy wynosi do 2,5 godz., oczywiście zależnie od warunków atmosferycznych. Największym wyzwaniem jest wiatr, natomiast lekki deszcz nie stanowi przeszkody – wyjaśnia Piotr Gniadek z Polskiej Grupy Militarnej. Bezzałogowiec waży około 3 kg, jego start odbywa się z wykorzystaniem prostej, gumowej wyrzutni.
Docelowo ReconSKY ma funkcjonować jako element zintegrowanego systemu łączącego bezzałogowce lądowe, powietrzne i pływające. – Najtrudniejsza jest komunikacja pomiędzy dronami lądowymi, szczególnie w warunkach zurbanizowanych. Wspomagając się urządzeniami nadawczymi na bezzałogowcach ReconSKY możemy znacząco zwiększyć zakres działania urządzeń pracujących na ziemi – dodaje Piotr Gniadek.
Wojskowy Instytut Techniki Uzbrojenia z nowościami
Jedną z premier na stoisku WITU jest system amunicji krążącej CyberHEAT. Bezzałogowiec przeznaczony jest do przenoszenia głowic GX-4 produkowanych przez bydgoską spółkę Belma. Obsługiwany przez jednego operatora dron startuje pionowo z dowolnej powierzchni, ale można go też zrzucić z platformy przenoszącej, co zwiększa zakres użycia w różnych warunkach. – Co ważne, jest to system amunicji krążącej bardzo taniej i łatwej w produkcji. Konstrukcja jest tworzona szybko, z drutu oporowego i pianki EPP – wyjaśnia Michał Kuc, kierownik Pracowni Systemów Bezzałogowych w Wojskowym Instytucie Technicznym Uzbrojenia.
CyberHEAT może operować w promieniu 20 km na pułapie do 3 km wysokości. Maksymalny czas jego pracy wynosi 45 min. Dużym atutem jest możliwość działania w warunkach zakłóceń elektromagnetycznych.
Kolejną nowością na stoisku WITU jest CyberHUB. To czterowirnikowy bezzałogowiec będący platformą wielozadaniową. Może być wykorzystywany do przenoszenia i zrzucania różnego typu ładunków o masie do 20 kg. CyberHUB operuje w promieniu 15 km, utrzymując się w powietrzu do 90 min. Obsługiwany jest przez jednego operatora.
– Nowością, którą tu pokazujemy, jest też rozwiązanie ułatwiające zintegrowanie rynkowych, cywilnych bezzałogowców z naszymi głowicami bojowymi. Jest to możliwe zarówno w systemie amunicji krążącej, jak i w systemie zrzutowym obsługującym do sześciu głowic bojowych, które możemy zrzucać z dowolnego nosiciela – mówi Michał Kuc. Tanie systemy bojowe, które w ten sposób powstają, cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem ze strony firm dostarczających bezzałogowce na potrzeby ukraińskiej armii.
Rozwiązania sprawdzone w boju
Spośród wszystkich firm prezentujących na kieleckich targach bezzałogowe statki powietrzne, bardzo dużo uwagi zwiedzających przyciąga oferta ukraińskiego sektora obronnego. Przyczyna jest oczywista, każda armia na świecie szuka rozwiązań sprawdzonych w boju, a drony produkowane przez ukraińskie firmy codziennie zdają takie testy.
Firma Ukrspecsystems to jeden z liderów tamtejszego przemysłu w zakresie bezzałogowców. W Kielcach przedsiębiorstwo promuje dwa drony – Shark i PD-2. Pierwszy to relatywnie nieduży, ważący około 12 kg i mający skrzydła o rozpiętości 3,4 m dron rozpoznawczy. Maszyna ta może spędzić w powietrzu maksymalnie 4 godz., osiągając pułap 3 tys. m i oddalając się maksymalnie od operatora o 80 km. Prędkość przelotowa Sharka to 80 km/h, a maksymalna 140 km/h.
Drugim bsp, który promuje Ukrspecsystems na tegorocznym MSPO jest dron rozpoznawczo-uderzeniowy PD-2. Maszyna ta ma rozpiętość skrzydeł 5 m i może spędzić w powietrzu (w swojej podstawowej wersji) 8 godz., oddalając się od operatora o 180 km. Maksymalny pułap, na jaki może się wznieść to 4500 m, a jej maksymalna prędkość to 140 km/h. Waga ładunku, jaki może unieść ten bezzałogowiec to 11 kg.
Kolejną ukraińską firmą, która jest obecna na stoisku NAUDI, czyli Narodowego Stowarzyszenia Ukraińskiego Przemysłu Obronnego, jest spółka Athlon Avia. Firma ta zdecydowała się promować w Kielcach cztery swoje wyroby. Amunicja krążąca ST-35 Silent Thunder może razić cele oddalone o 30 km, przebywając w powietrzu przez godzinę. Konstrukcja ta waży 9,5 kg, z czego głowica bojowa 3,5 kg. Operując na wysokości od 800 do 1200 m może lecieć z prędkością maksymalną 140 km/h. Na MSPO pokazano ST-35 Silent Thunder jako zespół zadaniowy z Multicopter SR-1200. Ten wielowirnikowiec może nie tylko dostarczać operatowi amunicji krążącej szczegółowe koordynaty wykrytych celów, ale również w razie potrzeby być platformą startową dla ST-35, wynosząc ją na wysokość kilkuset metrów.
Poza wymienionymi konstrukcjami Athlon Avia prezentuje w Kielcach dwa drony rozpoznawcze: „Furia” – model A1-SM oraz A2-S. Pierwszy ma skrzydła o rozpiętości 2 m, a przy wadze około 5,5 kg może spędzić w powietrzu do 3 godz., poruszając się z prędkością przelotową 65 km/h.
Drugi model, A2-S Furia 2, ma skrzydła o rozpiętości 3,6 m i waży w zależności od typu zainstalowanych systemów rozpoznawczych od 15 do 19 kg. Dron ten może spędzić w powietrzu do 4 godz., lecąc z prędkością przelotową do 80 km/h.
Łotewskie drony sprawdzone na ukraińskim froncie
Na stoisku firmy Uniforce po raz pierwszy w Polsce można było zobaczyć bezzałogowce Atlas Aerospace z Łotwy. Jej założyciel jest z pochodzenia Ukraińcem i od początku wybuchu wojny na wschodzie intensywnie wspiera ukraińskie sił zbrojne swoimi produktami. W Kielcach można zobaczyć dwa z tych, które już sprawdziły się na froncie.
Atlas Micro to prawdziwy unikat, przy wadze zaledwie 250 g wyposażony jest w termowizję i kamerę optyczną, a w przygotowaniu jest już kolejna wersja rozwojowa uzupełniona o lidar pozwalający na sprawne omijanie przeszkód. To jeden z najmniejszych dronów rozpoznawczych, jakie mogą pracować w nocy. Zasięg bezzałogowca to kilka kilometrów.
Rozpoznanie na większej odległości prowadzi większy dron Atlas Pro, mający zasięg 10 km. – Możemy jednak rozszerzyć ten zakres, bo drony współpracują ze sobą, przesyłając sygnał dalej. Możliwe jest też przesyłanie sygnału między bezzałogowcami w powietrzu i na lądzie – mówi Adam Kowalczak z Uniforce. Na tle konkurencji Atlas Pro charakteryzuje stacja dokująca wyposażona w system natychmiastowej wymiany akumulatora. Oznacza to, iż bezzałogowiec w ciągu niespełna dwóch minut jest przygotowywany do kolejnej misji.
Amerykańska nowinka pierwszy raz w Polsce
Dron Skydio X10 premierę w USA miał we wrześniu 2023 roku. Na MSPO 2024 po raz pierwszy można zobaczyć go w Polsce. Producent określa go mianem „drona trzeciej generacji”. Rzeczywiście w porównaniu z modelem X2D, oferowanym wcześniej przez Skydio, nowy bezzałogowiec ma dużo większe możliwości. – To, co go wyróżnia na rynku, to bardzo wysoki stopień autonomii. Dzięki zastosowaniu sześciu kamer nawigacyjnych i wykorzystaniu zaawansowanej sztucznej inteligencji dron jest w stanie samodzielnie zaprojektować najlepszą trasę i podejście do obiektów. Operator wskazuje tylko punkty – wyjaśnia Adam Kowalczyk z Uniforce.
Dodaje, iż nowością jest też możliwość zamontowania w górnej części bezzałogowca modułu NightSense umożliwiającego omijanie przeszkód także w nocy. System ten może pracować z wykorzystaniem światła białego lub podczerwieni, dzięki czemu jest niewidoczny gołym okiem. Skydio X10 nie tylko prowadzi rozpoznanie i przekazuje do operatora obraz z kamery, ale posiada też funkcję generowania trójwymiarowego modelu obserwowanego obiektu.