Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy zdecydowało w środę o uchyleniu immunitetu posła na Sejm Marcina Romanowskiego. Immunitet delegata uniemożliwiał aresztowanie polityka Suwerennej Polski w ramach toczącego się śledztwa dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości.
W głosowaniu wzięło udział 111 delegatów. Za uchyleniem immunitetu głosowało 85 z nich. Przeciw było 23, trzy osoby wstrzymały się od głosu.
Wniosek o uchylenie immunitetu skierował w niedzielę prokurator generalny Adam Bodnar.
Jak głosi przyjęta rezolucja przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy (ZPRE), immunitet Romanowskiego został uchylony, by możliwe było "wymierzenie sprawiedliwości". Jednocześnie oczekuje się od władz polskich, by "zapewniły, iż takie wymierzenie sprawiedliwości będzie sprawiedliwe i bezstronne, przy pełnym poszanowaniu prawa krajowego i gwarancji zapewnionych przez Europejską Konwencję o Ochronie Praw Człowieka".
Pierwsze takie głosowanie
Podkreślono też, iż ściganie, ewentualne aresztowanie i zatrzymanie Romanowskiego nie wpłynie na funkcjonowanie ZPRE. Co więcej, nie ma też "wystarczających powodów" pozwalających wątpić w zamiar ścigania polskiego posła, by wymierzyć mu sprawiedliwość. W ocenie ZPRE wniosek Bodnara jest zatem "poważny".
Przewodniczący ZPRE Theodoros Roussopoulos powiedział, iż po raz pierwszy Zgromadzenie rozpatrywało wniosek o uchylenie immunitetu.
Szefowa Komisji Regulaminowej, niemiecka posłanka do Bundestagu Heike Engelhardt, poinformowała, iż Romanowski po tym, gdy dowiedział się o wniosku, opuścił Strasburg i wrócił do Polski. W e-mailu miał jej wyjaśnić, iż chciał się - jak powiedziała Engelhardt - przygotować do wysłuchania przed komisją, na którym się jednak nie stawił.
PAP