Марцин Богдан: Как это возможно?
Po drodze mijamy stację benzynową Orlenu. Mówią, iż są trzy takie stacje w ich miejscowości. Spoglądają na mnie spodziewając się wyrazu satysfakcji z mojej strony. Wszak każdym tankowaniem, każdym zakupem na tych stacjach pośrednio dokładają się do sukcesu polskiej firmy, dokładają się do polskiego budżetu.
Ale ja, zamiast okazać entuzjazm, mówię z nieukrywanym smutkiem, iż jeszcze rok temu, w III kwartale roku 2023 Orlen osiągnął 4,6 miliardów złotych zysku, a teraz, w roku 2024, w analogicznym okresie III kwartału zysk wyniósł zaledwie 188 milionów. Polski champion działa na granicy opłacalności, jest bliski generowania strat finansowych. Na to pada jakże proste pytanie: jak to możliwe? Pytanie proste a zarazem trudne. Co mam odpowiedzieć, skoro sam sobie zadaję to pytanie, jak to możliwe?
Wracam do Polski. Jedna z pierwszych informacji na jaką natykam się w mediach po powrocie, to wypowiedź byłego Członka Zarządu Orlenu ds. Handlu i Logistyki. Michał Róg poinformował: „Złożyłem rezygnację 5 lutego 2024. Mój sukcesor został powołany i zaczął swoją pracę pod koniec sierpnia 2024 roku. Przez pół roku nikt w koncernie nie zajmował się biznesem, przez pół roku nikt nie spotykał się z klientami, nie rozmawiał z kontrahentami, nie prowadził rzetelnie biznesu. Dzisiaj zastanawiamy się dlaczego są takie wyniki koncernu”. Jest zatem odpowiedź na pytanie, jak to możliwe. Odpowiedź bolesna i szokująca zarazem. Faktycznie Rada Nadzorcza Spółki dopiero 12 czerwca 2024 roku powołała do Zarządu ORLEN S.A. Marka Balawejdera na funkcję Członka Zarządu ds. Handlu Hurtowego i Logistyki, informując zarazem, iż obejmie on stanowisko z początkiem sierpnia 2024 roku.
To nie jedyny taki przypadek, to nie wygląda na „wypadek przy pracy”. Klika tygodni temu w felietonie „Słowa, słowa, słowa ….” opisywałem podobną sytuację w innej Spółce Skarbu Państwa „PKP Cargo S.A.” Tam też długo po odwołaniu członków Zarządu nie powoływano nowych, a jak ich wreszcie powołano, to na tymczasowy trzymiesięczny okres, powodując paraliż decyzyjny w strategicznej spółce.
Złodziejstwo jest rzeczą naganną. Ale jeszcze gorszą rzeczą jest wandalizm. Złodziejstwo to zgodnie z definicją słownika języka polskiego „bezprawne i potajemne zabieranie czyjejś własności bez zamiaru oddania”. W przypadku złodziejstwa, kradzieży, czyjaś własność trafia w niepowołane ręce, ale jest zarazem szansa na jej odzyskanie. Wandalizm to „umyślne niszczenie cudzego mienia, zwłaszcza publicznego”. Niszczenie prowadzi do straty nieodwracalnej. Działania obecnego rządu w sektorze spółek Skarbu Państwa mają niestety znamiona wandalizmu. Spółki nie są okradane ale dewastowane.
Ja mam takie życzenie, taką prośbę do rządzących. Zarządzajcie mądrze powierzonym wam przez wyborców majątkiem, pomnażajcie go. I jeżeli musicie, jeżeli taki jest wasz cel i nieodparta potrzeba, kradnijcie ile się da. Przyjdzie taki moment, iż to co ukradniecie z państwowej kasy zostanie odzyskane, powróci do prawowitego właściciela, zasili ponownie Skarb Państwa. Ale błagam, nie dewastujcie państwa, nie dewastujcie Polski. Przywłaszczajcie mienie ale go nie niszczcie. jeżeli zamiast dewastować będziecie kraść, to kiedyś w przyszłości prawdziwie niezawisły Sąd Rzeczpospolitej poczyta wam to za okoliczność łagodzącą. Nacieszycie się cudzą własnością i uzyskacie złagodzenie kary. Naprawdę warto.
Marcin Bogdan