
Generał Pacek był jednym z gości programu „Debata Gozdyry” na antenie Polsat News. Tematem rozmowy były wydarzenia ostatnich dni związane z Donaldem Trumpem i jego współpracownikami, którzy uczestniczyli w szeregu spotkań m.in. z przedstawicielami władz na Kremlu.
Zdaniem generała, analizując wypowiedzi urzędników Białego Domu widać brak przygotowania konkretnej strategii, która ma doprowadzić do rozmów pokojowych i finalnie zakończenia wojny w Ukrainie.
– Wszystko wskazuje na to, iż Stany Zjednoczone nie mają, w tych ostatnich dniach i tygodniach, jakiejś strategii (do negocjacji – red.). Sytuacja się zmienia, raz bez Unii Europejskiej, teraz pada, iż z Unią Europejską. Było, bez Ukrainy, teraz z Ukrainą. Jesteśmy, jak mówi Ursula von der Leyen, w bardzo niebezpiecznym momencie świata, na zakręcie bezpieczeństwa. Z tego chyba nie zdają sobie sprawy Amerykanie, którzy patrzą na swój własny interes, bardzo krótkowzrocznie na Europę – stwierdził.
Wojna w Ukrainie. Gen. Pacek: Ja nie wierzę Putinowi
Kontynuując swoją wypowiedź dotyczącą rozmów przedstawicieli USA i Rosji, wojskowy przypomniał, iż Donald Trump kilkukrotnie przekonywał, iż ufa prezydentowi Rosji w kwestii zakończenia wojny.
– Ja nie wierzę Putinowi i nikt rozsądny nie powinien wierzyć elitom moskiewskim, bo to się może skończyć dramatycznie, nie tylko dla Europy, ale i dla Stanów Zjednoczonych – podkreślił gen. Pacek.
Dyrektor Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie zwrócił także uwagę na sposób w jaki Donald Trump podszedł negocjacji. Prezydent USA jeszcze przed rozpoczęciem formalnych rozmów spełnił praktycznie wszystkie warunki stawiane przez Kreml.
– Jesteśmy w momencie, w którym Władimir Putin uzyskał wszystko czego chciał, przynajmniej w ostatnich tygodniach. Ukraina bez NATO, bez siły militarnej w sensie jakim to przewidywaliśmy, bez gwarancji NATO’wskich i o ironio, za chwilę także bez sankcji. O co ma walczyć Putin? (…) Nie mogę zrozumieć, jak można wystrzelać się ze wszystkich argumentów, wiedząc z kim ma się do czynienia – podkreślił generał.
Generał Pacek o misji stabilizacyjnej w Ukrainie. „Może przerodzić się w poważny konflikt”
W drugiej części programu goście rozmawiali na temat ewentualnej misji stabilizacyjnej. Zdaniem Bogusława Packa, w tym przypadku nie należy określać tego mianem „misji”, a „poważnej operacji” ze względu na bardzo dużą skalę i powagę sytuacji.
– To nie będzie żadna misja, tylko poważna operacja, która może przerodzić się w poważny konflikt zbrojny. Mamy do czynienia z poważną wojną, gdzie leje się krew. Po jednej stronie są potężne siły rosyjskie, po drugiej ukraińskie, które też do końca nie wiem, jak się zachowają i czy uda się opanować każdą jednostkę, każdą brygadę – wyjaśnił.
– Przypominam, w Ukrainie było 20 batalionów, które w 2014 roku samodzielnie skrzyknęły się i poszły walczyć, bez żadnej zależności z władzą ukraińską – dodał.
Generał zwrócił także uwagę na liczby żołnierzy, które pojawiają się w doniesieniach dotyczących ewentualnej misji. Jego zdaniem są one znacząco zaniżane i takie siły nie miałyby realnego wpływu na sytuację.
– To jest tysiąc kilometrów frontu i to trzeba zabezpieczyć. Opowiadanie, iż pojedzie tam kilka brygad, kilkanaście albo choćby kilkadziesiąt tysięcy, to są to „opowieści z zielonego lasu”. Ukraińcy mają rację mówiąc o 100 może choćby 150 tysiącach żołnierzy (…) Dość łatwo policzyć jakie siły muszą być na każdym kilometrze, żeby to miało sens, żeby Rosjanie nie weszli jak w masło – mówił.
