'Кошмар для Путина'. Эта сделка делает США заинтересованным лицом в Украине. Россия была одурачена

news.5v.pl 5 часы назад

Urzędnicy w Waszyngtonie i Kijowie potwierdzili, iż umowa w sprawie eksploatacji ukraińskich surowców jest gotowa do podpisania. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski uda się w piątek 28 lutego do Waszyngtonu, aby podpisać umowę z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

Gra o ukraińskie surowce

Ukraina posiada znaczne złoża ropy naftowej, gazu, uranu, litu, tytanu i grafitu oraz szereg pierwiastków ziem rzadkich, które są potrzebne do produkcji zaawansowanych technologicznie produktów.

Niektóre z tych złóż znajdują się jednak we wschodniej Ukrainie, która jest w tej chwili okupowana przez Rosję, a także na Półwyspie Krymskim lub pod ukraińskimi częściami Morza Czarnego, które są również kontrolowane przez Moskwę.

W ostatnich tygodniach powstało wrażenie, iż USA wykorzystują trudną sytuację Ukrainy, aby zmusić ją do oddania własnych zasobów naturalnych. Prezydent Zełenski stanowczo odmówił podpisania pierwszych projektów przedstawionych przez Amerykanów i nalegał na otrzymanie amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa w zamian za zrzeczenie się praw do surowców.

„The Financial Times” opublikował szczegóły porozumienia, które ma zostać zawarte między Ukrainą a USA, choć wydaje się, iż nie wszystkie punkty umowy zostały jeszcze wynegocjowane.

Z projektu porozumienia wynika, iż Ukraina nie otrzyma żadnych gwarancji bezpieczeństwa. Jednocześnie fantazyjna kwota 500 mld dol. (niemal 2 bln zł, licząc po obecnym kursie walutowym), której Trump domagał się od Kijowa w zamian za amerykańskie wsparcie, nie jest już brana pod uwagę. Według oficjalnych szacunków rządu USA amerykańska pomoc finansowa i wojskowa w ciągu ostatnich trzech lat wyniosła 120 mld dol. (ponad 473 mld zł, licząc po obecnym kursie walutowym).

Niektórzy eksperci uważają jednak, iż i ta suma jest zbyt wysoka, ponieważ USA przekazały Ukrainie dużo starego sprzętu wojskowego, który w rzeczywistości jest wart mniej niż oficjalnie podawana wartość. Żądanie Trumpa, aby przyszła pomoc wojskowa dla Ukrainy była opłacana dwukrotnością wartości surowców, również nie jest już uwzględnione w umowie.

Fundusz na finansowanie projektów w Ukrainie

Projekt umowy wygląda zupełnie inaczej niż to, czego Trump wcześniej publicznie żądał. Dotychczasowe porozumienie zgodnie z doniesieniami „The Financial Times” nie obejmuje żadnych transferów finansowych do Waszyngtonu, a raczej utworzenie wspólnego funduszu inwestycyjnego, z którego mają być finansowane projekty w Ukrainie.

Kijów ma przekazywać do funduszu połowę dochodów z państwowych złóż surowców. Ma to jednak dotyczyć tylko złóż, które mają być zagospodarowane w przyszłości, a nie tych, z których dochody już wpływają do budżetu państwa. Nie wpłynęłoby to zatem na działalność dużych ukraińskich firm gazowych i naftowych, takich jak Naftogaz i Ukrnafta.

Połowa dochodów ze sprzedaży surowców oraz portów i innej infrastruktury ważnej dla obsługi zasobów naturalnych ma wpływać do funduszu, który jest wspólnie kontrolowany przez USA i Ukrainę. Umowa nie powinna być również sprzeczna z innymi umowami międzynarodowymi między Ukrainą a UE. Jednak zgodnie z dokumentem, ostateczna forma funduszu i jego zasady proceduralne przez cały czas wymagają dalszych negocjacji.

Wcześniejsze doniesienia sugerują, iż Ukraina nie otrzymała pożądanych gwarancji bezpieczeństwa. Kijów jednak nie sprzedał po prostu ukraińskich sreber rodowych Amerykanom, ale raczej stworzył perspektywy rozwoju, które mogą m.in. przyczynić się do powstania nowych miejsc pracy. Przyszłe projekty surowcowe mają być również rozwijane z amerykańską pomocą, co oznaczałoby, iż Amerykanie mieliby również finansowy w kosztach początkowych.

W związku z umową pojawiło się wiele krytyki, szczególnie ze strony Europy. Amerykanie byli oskarżani o wykorzystywanie trudnej sytuacji atakowanego kraju. W rzeczywistości jednak prezydent Zełenski już w zeszłym roku zaoferował bogactwo surowców swojego kraju zachodnim partnerom jako istotny atut w swoim planie zwycięstwa.

Prezydent chciał zmienić spojrzenie na Ukrainę: z wizerunku petenta na partnera, z którym należy rozmawiać na równych prawach.

„Zostało to zrozumiane w Moskwie”

Zwolennicy Kijowa w USA również postrzegali ukraińskie surowce jako istotną przynętę, aby odwieść Donalda Trumpa od kontaktów z Rosją i udowodnić, jaką wartość może mieć Ukraina dla USA. Podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa republikański senator Lindsey Graham powiedział, iż sam pokazał Trumpowi mapę zasobów naturalnych Ukrainy, aby go przekonać.

— Trump patrzy teraz na to innymi oczami. Powiedziałem mu, iż ci ludzie siedzą na kopalni złota — powiedział Graham. Jego zdaniem umowa surowcowa „zmienia zasady gry”, ponieważ Trump może teraz udać się do narodu amerykańskiego i powiedzieć, iż Ukraina nie jest już ciężarem, ale korzyścią.

Zdaniem Grahama umowa z Ukrainą to „koszmar dla Putina, ponieważ będziemy mieli coś do obrony, czego wcześniej nie mieliśmy”.

Wydaje się, iż zostało to zrozumiane w Moskwie. W wywiadzie z poniedziałku 24 lutego Władimir Putin zaoferował Amerykanom możliwość udziału w wydobyciu rosyjskich surowców.

Odniósł się także do możliwości wydobywania minerałów z „nowych terytoriów” — co oznacza ukraińskie terytoria okupowane przez Moskwę. Byłoby to jednak nielegalne w świetle prawa międzynarodowego, dlatego wątpliwe jest, czy amerykańskie firmy w ogóle się na to zgodzą. W każdym razie rząd USA nie odpowiedział jeszcze na tę propozycję.

Читать всю статью