Конюшевский: Эндокоммунизм

myslpolska.info 3 недели назад

Przejdźmy od razu do rzeczy. Co to zatem jest ta endokomuna? Jest to przede wszystkim epitet, którym publicyści, głównie liberalni, obdarzają dwa odrębne środowiska. Marksistów, komunistów etatystów, którzy swego czasu swoją polityczną obecność w PZPR starali się łączyć z reprezentowaniem polskiej racji stanu.

Oczywiście w sposób i w wymiarze, w jakim to w tamtej epoce było możliwe. Z drugiej strony tym określeniem obdarzają oni te polityczne grupy wyrosłe z szeroko pojętej szkoły Dmowskiego, które w dziedzinie stosunków społecznych, urządzeń gospodarczych itp. nie odżegnywały się od lewicowego etatyzmu. By tę swoją myślową zbitkę bardziej uwiarygodnić, ci sami demokraci starają się wykazać, iż te dwa ideowo – polityczne grupy łączy ze sobą jeszcze coś więcej. Mianowicie wspólne zapatrywania na ocenę międzynarodowej sytuacji i położenie geopolityczne Polski.

A stawiając przysłowiową kropkę nad „i” na niechęci do Zachodu, zwłaszcza do Anglosasów i dużej przychylności do Rosji. Aktualnie przejawiać się to ma głównie antyamerykanizmem. Oczywiście polityczna publicystyka rządzi się swoimi prawami, stosuje epitety i przede wszystkim myślowe skróty. Jednak w tym przypadku chodzi o coś więcej. Głównie o obrzydzenie, czającego się gdzieś w polskim cieniu takiego rozważania o naszym kraju, o jego kluczowych sprawach, który wynika z narodowo-demokratycznych pryncypiów. Ku zmartwieniu lewicowych myślicieli nie zeszło ono zupełnie z naszej ideowej sceny, stale czając się na naszym zapleczu. Tymczasem w rzeczywistości obydwa środowiska bytują w polskiej ideologicznej przestrzeni całkiem odrębnie. Owszem istnieje taka grupa polskiej lewicy, którą można nazwać narodowymi komunistami.

Kto to jest? Są to przede wszystkim członkowie byłej partii, którzy odrzucali kosmopolityzm, uznając iż podmiotem historii nie są klasy społeczne, ale jednak narody. W tym przypadku Naród Polski. Komunizm czy socjalizm jest więc narzędziem tej wspólnoty, a nie jakiegoś abstrakcyjnego klasowego zrzeszenia. Taka ewolucja zapatrywań była możliwa na gruncie głębokich socjologicznych zmian w składzie PZPR, która kosztem członków o żydowskich korzeniach zasilona została kontyngentem głównie chłopskich synów. A co z kierunkiem narodowo – demokratycznym?

Zdziesiątkowany po wojnie, przetrwał jednak jako zaktualizowana ideologia: nie tylko w gronie epigonów Ruchu, ale przede wszystkim pośród ich uczniów. Można by rzec, iż w zminiaturyzowanej postaci doszło do odtworzenia przedwojennych podziałów. Ta część bardziej demokratyczna w tej chwili poszła na współpracę z PiS. I za cenę legitymizowania tej formacji na prawicy uzyskała kilka koncesjonowanych pozycji. Czy było warto? Tego jeszcze nie wiemy. Drugim środowiskiem jest Myśl Polska, która na naszym gruncie po przeniesieniu z Londynu do Warszawy, została zasilona tymi endeckimi wychowankami, którzy lokowali się w różnych grupach świeckich katolików, szukających dobra wspólnego wtedy w ramach PRL. I to ich lewicowi liberałowie chcą na trwałe obciążyć epitetem – jak mniemają – endokomuny. Jednak trzeba robić swoje i jak powiadał Władysław Gomułka: „Psy szczekają karawana jedzie dalej”.

Antoni Koniuszewski

Myśl Polska, nr 5-6 (2-9.02.2025)

Читать всю статью