Конец малого бизнеса в Польше? Взносы ZUS взлетят до 2000 злотых в месяц

dailyblitz.de 3 часы назад

Nadchodzący 2026 rok przyniesie prawdziwą rewolucję w kosztach prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce. Zgodnie z najnowszymi prognozami Ministerstwa Finansów, miesięczne składki na ubezpieczenia społeczne dla przedsiębiorców wzrosną do poziomu niemal 2000 złotych. Oznacza to roczne obciążenie w wysokości blisko 24 tysięcy złotych, i to jeszcze przed uwzględnieniem składki zdrowotnej. Dla setek tysięcy najmniejszych firm, działających często na granicy opłacalności, tak drastyczna podwyżka może oznaczać konieczność zamknięcia biznesu. Automatyczny mechanizm, który wiąże wysokość składek ze średnią krajową, staje się gilotyną dla polskiej przedsiębiorczości. Eksperci alarmują, iż bez fundamentalnych zmian w systemie, czeka nas fala upadłości i poważne konsekwencje dla całej gospodarki.

Skąd ta podwyżka? Automatyczny mechanizm gilotyną dla firm

Głównym powodem lawinowego wzrostu obciążeń jest mechanizm, który od lat budzi kontrowersje. Wysokość składek ZUS dla przedsiębiorców jest sztywno powiązana z prognozowanym przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. Resort finansów przewiduje, iż w 2026 roku średnia pensja osiągnie 9656 złotych brutto. Zgodnie z przepisami, podstawa wymiaru składek stanowi 60% tej kwoty, co daje 5793,60 zł.

Problem w tym, iż system ten całkowicie ignoruje realia finansowe mikroprzedsiębiorstw. Właściciel małego zakładu fryzjerskiego w niewielkiej miejscowości, którego dochody są nieporównywalnie niższe, musi płacić identyczne składki jak dobrze zarabiający prawnik z dużej metropolii. Przekłada się to na konkretne, porażające kwoty:

  • Składka emerytalna: 1130,91 zł
  • Składka rentowa: 463,49 zł
  • Składka chorobowa (dobrowolna): 141,94 zł
  • Składka na Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy: 141,94 zł
  • Składka wypadkowa (średnio): 96,76 zł

Suma tych obciążeń wyniesie dokładnie 1975,04 zł miesięcznie. To o ponad 200 złotych więcej niż obecnie. W skali roku oznacza to dodatkowy koszt rzędu 2400 złotych, który dla wielu firm może być kwotą decydującą o „być albo nie być”.

Wakacje składkowe to pułapka? Rządowa pomoc nie uratuje budżetów

W odpowiedzi na rosnące koszty, rząd wprowadził tzw. wakacje składkowe, które pozwalają przedsiębiorcom raz w roku na miesięczne zwolnienie z opłacania składek społecznych. Niestety, w obliczu nadchodzących podwyżek, to rozwiązanie okazuje się być jedynie kroplą w morzu potrzeb, a dla niektórych choćby pułapką.

Analiza liczb jest bezlitosna. Skorzystanie z wakacji składkowych w 2026 roku pozwoli zaoszczędzić około 1975 złotych. Oznacza to, iż przedsiębiorca zapłaci w skali roku około 21 700 złotych, zamiast pełnej kwoty blisko 24 000 złotych. To wciąż więcej, niż płaci obecnie. Co więcej, ulga nie jest przyznawana automatycznie. Wymaga złożenia skomplikowanego wniosku, a każdy błąd formalny może skutkować utratą prawa do zwolnienia i koniecznością zapłaty zaległości wraz z odsetkami. Popularność rozwiązania, o które od listopada 2024 roku złożono już 1,3 miliona wniosków, pokazuje jedynie skalę desperacji w sektorze.

Błędne koło kosztów. To nie pierwsza i nie ostatnia podwyżka

Obecna sytuacja nie jest jednorazowym incydentem, a elementem długofalowego trendu. W ostatnich latach przedsiębiorcy musieli mierzyć się z serią podwyżek – najpierw poprzez drastyczny wzrost płacy minimalnej, a następnie przez reformę składki zdrowotnej, która uzależniła jej wysokość od dochodu. Teraz uderza w nich automatyczny wzrost składek społecznych.

Eksperci ostrzegają przed niebezpieczną spiralą. Wyższe składki zmuszają firmy do podnoszenia cen swoich usług i produktów, co napędza inflację. Wyższa inflacja z kolei prowadzi do presji na wzrost wynagrodzeń, w tym płacy minimalnej. Rosnące pensje podbijają prognozowaną średnią krajową, co znów skutkuje kolejną podwyżką składek ZUS. To samonapędzający się mechanizm, który najbardziej uderza w najsłabszych graczy na rynku. Niepokojący jest również fakt, iż rządowe prognozy dotyczące wzrostu płac często okazują się zaniżone, co może oznaczać, iż finalna kwota składek w 2026 roku będzie jeszcze wyższa.

Kręgosłup gospodarki na skraju załamania. Co to oznacza dla Polski?

Sektor małych i średnich przedsiębiorstw to fundament polskiej gospodarki. Stanowi on aż 99,8% wszystkich firm w kraju, zatrudnia ponad 6,8 miliona Polaków i generuje niemal połowę krajowego PKB. Systemowe podnoszenie kosztów działalności dla tej grupy grozi katastrofalnymi skutkami, które odczujemy wszyscy.

Wzrost składek ZUS to tylko jeden z problemów. Przedsiębiorcy zmagają się również z wysokimi cenami energii, inflacją kosztów materiałów oraz coraz bardziej skomplikowanymi i niepewnymi przepisami. Kumulacja tych czynników sprawia, iż wiele firm dociera do granicy swojej wytrzymałości. W perspektywie ostatnich dziesięciu lat składki ZUS wzrosły o ponad 109%. Żadna inna grupa społeczna nie została obciążona tak dynamicznym wzrostem danin publicznych.

Konsekwencją może być masowe zamykanie małych firm i postępująca monopolizacja rynku przez wielkie korporacje, które znacznie łatwiej absorbują stałe koszty. Dla konsumentów oznacza to mniejszą konkurencję i wyższe ceny. Dla lokalnych społeczności – utratę miejsc pracy i powolne zamieranie małych miasteczek i wsi, które stracą swoje sklepy, warsztaty i punkty usługowe.

Continued here:
Koniec małych firm w Polsce? Składki ZUS wystrzelą do 2000 zł miesięcznie

Читать всю статью