![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27547781/e523466f27f2628b433db0690bb3ed52.jpg)
![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27547781/efb8add8ab88f9dd68a4b15b0345a404.jpg)
Minister rozwoju przekazał na konferencji prasowej, iż rządzący „eliminują ze wsparcia to, co jest oferowane na rynku pierwotnym”. — Żadna złotówka z tego programu nie trafi do deweloperów — zapewnił Krzysztof Paszyk. W przypadku zakupu domów i mieszkań z rynku wtórnego będą limity ceny za metr kw.
W przypadku wsparcia kupna mieszkania na własność — tylko z rynku wtórnego — limit ceny za metr kw. dla całej Polski wyniesie 10 tys. zł, a dla pięciu największych i najdroższych miast — 11 tys. zł. Gminy będą mogły podnieść ten limit ceny, samodzielnie kształtując politykę mieszkaniową — tłumaczył Paszyk.
Nowy program mieszkaniowy rządu
Minister zaznaczył, iż sprzedający mieszkanie musi posiadać je co najmniej od 5 lat. — Nie ma możliwości kupna mieszkania od flipera — podkreślił.
Dodatkowo korzystający ze wsparcia nie będzie mógł posiadać już mieszkania. — Programy, o których mówimy dotyczą tylko osób, które naprawdę poszukują pierwszego mieszkania — dodał.
Rząd chce, aby aby co najmniej 2,5 mld zł od tego roku było przeznaczone na społeczne i komunalne mieszkania. W trakcie konferencji prasowej Paszyk przypomniał, iż w budżecie na 2025 r. zapisano 4,7 mld zł na wsparcie mieszkalnictwa.