Z ks. Markiem Czechem kapelanem Hospicjum „Dom Opatrzności Bożej” w Białymstoku na temat szczególnej opieki Matki Bożej Fatimskiej nad hospicjum oraz uroczystością (13 maja 2024) wprowadzenia relikwii św. Hiacynty i Franciszka do hospicyjnej kaplicy rozmawia Adam Białous.
We wspomnienie Matki Bożej Fatimskiej 13 maja do kaplicy w Hospicjum „Dom Opatrzności Bożej” zostaną uroczyście wprowadzone relikwie świętych Hiacynty i Franciszka – dzieci, którym w Fatimie Matka Boża przekazała orędzie dla całego świata. Jaki przebieg będą miały te uroczystości?
Rozpocznie je Msza św. o godzinie 11.00, odprawiona w hospicyjnej kaplicy pw. Świętego Rafała Archanioła. Później nastąpi uroczyste wprowadzenie relikwii świętego rodzeństwa – Hiacynty i Franciszka. Zostaną one umieszczone obok relikwii św. Jana Pawła II, który był wielkim czcicielem Matki Bożej Fatimskiej. Uważał, iż to Ona ocaliła go od śmierci wskutek przeprowadzonego na papieża zamachu. Jan Paweł II pokazał światu aktualność orędzia fatimskiego, to iż wojny i kataklizmy nie są fatum, iż poprzez nawrócenie, modlitwę ludzie mogą wpływać na bieg dziejów. Relikwie świętych pastuszków z Fatimy, będą miały w kaplicy również „towarzystwo” relikwii błogosławionego księdza Michała Sopoćko.
Skąd relikwie św. Hiacynty i św. Franciszka, które ostatecznie znajdą swoje miejsce w hospicyjnej kaplicy, przybyły do Białegostoku?
Bezpośrednio z Fatimy przywiózł je ks. Dominik Budzicki, wikariusz parafii Matki Bożej Fatimskiej w Białymstoku. Wcześniej wysłaliśmy do Sanktuarium w Fatimie specjalną prośbę o przekazanie naszemu hospicjum tych relikwii. Kiedy nasz wniosek rozpatrzono pozytywnie, rozpoczęliśmy przeprowadzać w naszej hospicyjnej kaplicy specjalne nabożeństwo. Myślę, iż wpisze się ono już na stałe do kalendarza modlitw hospicyjnych. Chodzi mi o nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca. Jest wówczas Msza św., konferencja i Różaniec odmawiany w obliczu Hostii. Mocnym łącznikiem pomiędzy naszym hospicjum Bożej Opatrzności a parafią Matki Bożej Fatimskiej jest grupa pobożnych osób, które przeszczepiły z kościoła fatimskiego do naszej kaplicy maryjne nabożeństwo pierwszych sobót. Nasza kaplica ma rys maryjny. Każdego dnia odmawiana jest tu modlitwa różańcowa, w tej chwili nabożeństwo majowe.
Hospicjum Opatrzności Bożej w Białymstoku, jego personel i pacjentów, najwyraźniej Matka Boża Fatimska otacza szczególną opieką…
To prawda. Wiele jest tego znaków. Białostockie hospicjum stacjonarne było taką pierwszą placówką otwartą w Polsce. Co interesujące miało to swój czas dokładnie 13 maja 1992 roku. A więc w dzień wspomnienia Matki Bożej Fatimskiej. Co jeszcze ciekawsze obecny, duży budynek hospicjum poświęcono i otwarto również 13 maja roku 2002. Do tego jeszcze, czego nikt nie planował, budynek hospicyjny został zbudowany na terenie parafii Matki Bożej Fatimskiej, którą erygowano w stulecie objawień fatimskich. Ta budowa była też jednym wielkim cudem, wierzę iż wyproszonym za wstawiennictwem Matki Bożej. Udało się bowiem wznieść bardzo gwałtownie wielki gmach hospicjum, kiedy inwestor czyli Towarzystwo Przyjaciół Chorych w Białymstoku praktycznie nie miało własnych środków. W tajemniczy sposób pojawiały się one. Rosły mury i rosły środki. Darczyńcy zaczęli przekazywać pieniądze na budowę hospicjum w taki sposób, iż nie było żadnego przestoju w budowie. Kiedy wchodzimy do holu hospicjum, po lewej stronie stoi piękna figura Matki Bożej Fatimskiej, czyli Ona już od progu wita naszych pacjentów i otacza ich troskliwą opieką. Wspomnienie Matki Bożej Fatimskiej jest w naszym hospicjum zawsze obchodzone w sposób uroczysty. To nasze, można powiedzieć, wewnętrzne święto.
Jak zaczęła się księdza posługa w hospicjum ?
W grudniu 2018 roku mój ojciec trafił do Hospicjum „Dom Opatrzności Bożej”, z którego jak wierzę, odszedł do Domu Ojca w styczniu 2019 roku, po 21 dniach pobytu, tuż przed swoimi 81. urodzinami. Mogę powiedzieć, iż w tym czasie usłyszałem Boży głos, wzywający mnie do posługi hospicyjnej. Ksiądz arcybiskup Tadeusz Wojda, ówczesny Metropolita Białostocki wyraził na to zgodę, otrzymałem nominację i zacząłem sprawowanie posługi w hospicjum z początkiem lutego 2020 roku. W tej historii nie brakuje oczywiście Matki Bożej Fatimskiej, gdyż od kilku lat jestem rezydentem w parafii Matki Bożej Fatimskiej i czuje Jej ogromne wsparcie w mojej trudnej hospicyjnej posłudze.
Czy ma ksiądz teraz na myśli jakąś konkretna historię?
Tak. Leżał u nas w hospicjum leciwy mężczyzna. Otworzył się przede mną, chociaż był jeszcze wtedy ateistą. Zaczął snuć opowieść. Został wychowany bez Boga, nie przyjął żadnych sakramentów, gdyż jego ojciec był oficerem UB. W domu panowały – przemoc i alkoholizm. Nasz pacjent, już jako 17-latek, śladem ojca, wstąpił na drogę zbrodni. Któregoś razu zabrał mu po cichu pistolet i zastrzelił taksówkarza. Długie lata spędził w więzieniu. Jego ojciec też tam powinien trafić, jednak jak wiadomo, funkcjonariusze UB zabijali polskich patriotów legalnie. Mój rozmówca do leciwego wieku żył z dala od Boga i wiary. Dopiero kiedy zachorował i trafił do naszego hospicjum, zatęsknił za Nim. Był głęboko skruszony. Poprosił mnie, aby go ochrzcił i udzielił mu Sakramentu Eucharystii. Za zgodą moich kościelnych przełożonych, zrobiłem to. On nagle duchowo i fizycznie ożył. Do oddychania przestał mu być potrzebny aparat tlenowy. Kilka tygodni funkcjonował bez żadnych urządzeń. Przyjmował Komunię świętą. Długo przebywał w kaplicy i przed figurą Matki Bożej Fatimskiej. Był naprawdę szczęśliwy – i taki odszedł do Boga.
Dziękuję za rozmowę
Adam Białous