Канцлер Германии дал Бундестагу важное обещание: это его план относительно границ.

natemat.pl 3 часы назад
Na razie Niemcy muszą utrzymać kontrole graniczne, ale to tylko środki tymczasowe – mówił kanclerz Friedrich Merz w Bundestagu.


– Wyznaczyliśmy wstępny kurs na trwałe ograniczenie nieuregulowanej migracji – przekonywał dzisiaj (09.07.2025) w Bundestagu kanclerz Niemiec Friedrich Merz. Podczas pierwszej po zmianie rządu głównej debaty budżetowej szef niemieckiego rządu bronił zaostrzania przez Berlin polityki migracyjnej.

– Liczba wniosków o azyl spadła w pierwszej połowie 2025 roku o 43 procent w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku – mówił. Dodał, iż w związku z kontrolami granicznymi "udało się zapobiec tysiącom nielegalnych wjazdów i zrealizować dużą liczbę otwartych nakazów aresztowania".

Do kiedy kontrole graniczne?


Merz podkreślił, iż na razie Niemcy muszą utrzymać kontrole na granicach wewnętrznych UE, aby ograniczyć migrację i ze względu na politykę bezpieczeństwa. – Są to regulacje przejściowe, środki tymczasowe – podkreślał.

– Dążymy do ustanowienia wspólnych europejskich regulacji, chcemy zachować europejski rynek wewnętrzny, chcemy zachować strefę Schengen, chcemy utrzymać otwarte granice i swobodę przemieszczania się w Niemczech i w Europie, ale nie chcemy tego dla nielegalnej migracji i dlatego podejmujemy te kroki – tłumaczył kanclerz Niemiec.

Dodał, iż ważne jest dla niego rozwijanie dobrych relacji z krajami sąsiednimi – w tym dalej z Francją i Polską, ale i europejskimi państwami NATO, które nie są członkami UE oraz z małymi i średnimi państwami UE.

– Czyniąc to, biorę na siebie odpowiedzialność przywódczą, która według mnie spoczywa na niemieckim kanclerzu i której oczekuje od nas Europa – mówił Friedrich Merz.

Liderka AfD: "kłamliwy kanclerz"


Szefa niemieckiego rządu ostro zaatakowała Alice Weidel, liderka opozycyjnej, uznanej częściowo za skrajnie prawicową, partii Alternatywa dla Niemiec (AfD).

Weidel oskarżyła Merza o niedotrzymanie słowa i oszustwo wyborcze. – Dla rozgoryczonych obywateli już jest pan kłamliwym kanclerzem, panie Merz, którego złamane obietnice wyborcze wypełniają całe katalogi – mówiła Weidel.

Jedną z takich obietnic – jak wskazywała liderka AfD – jest zapisany w umowie koalicyjnej zamiar obniżenia dla wszystkich podatku od energii elektrycznej. Obietnica nie zostanie na razie zrealizowana z powodu napiętego budżetu.

"Islamizacja postępuje"


W swoim przemówieniu współprzewodnicząca AfD zaatakowała również rząd Merza pod kątem polityki migracyjnej i mówiła o "pokazowych ćwiczeniach polityki migracyjnej". Kontrole graniczne są – jak mówiła Weidel – wadliwe, a ograniczenia dotyczące łączenia rodzin – "homeopatyczne". Weidel nakreśliła ponury obraz kraju i wspomniała o atakach z użyciem noża, przestępstwach seksualnych, nadużyciach na basenach i złych warunkach w szkołach. – Islamizacja postępuje gwałtownie i agresywnie – powiedziała.

W odpowiedzi na zarzuty ze strony AfD Friedrich Merz wskazał, iż jest to "z całą determinacją szeroko zakrojone i niezróżnicowane dyskredytowanie pracy nowego rządu" i zarzucił Weidel wygłoszenie "czysto nacjonalistycznego przemówienia". – choćby w demokracji nikt nie musi tak po prostu i bez odpowiedzi przyjmować półprawd, nikczemnych oszczerstw i osobistej dyskredytacji – powiedział chadek.

Największy opozycyjny klub poselski, którym od lutowych wyborów do Bundestagu ponownie jest AfD, tradycyjnie otwiera w Bundestagu debatę budżetową.

Merz o "zmianie nastrojów"


Koalicja chadecji CDU/CSU i socjaldemokratycznej SPD objęła w Niemczech rządy 6 maja br. i sprawuje je od 65 dni.

Według kanclerza Merza w tym czasie nastąpiła już zmiana nastrojów. – Nie pozwolimy, żeby to zepsuli – powiedział pod adresem AfD. – Zajęliśmy się wieloma sprawami, wiele osiągnęliśmy, ale wciąż jest wiele do zrobienia – zaznaczył Merz. – Chcemy, aby Niemcy pozostały krajem otwartym, liberalnym i wolnościowym i chcemy przede wszystkim, aby Niemcy pozostały krajem tolerancyjnym – podkreślił. Dodał, iż plany budżetowe położą fundament pod dalsze znaczące inwestycje w kraju i "zwrot w polityce gospodarczej".

Czterodniowa debata budżetowa w niemieckim parlamencie rozpoczęła się we wtorek, 8 lipca, kiedy minister finansów Lars Klingbeil przedstawił projekt budżetu na 2025 rok. Planowanych jest znacznie więcej inwestycji, które mają być finansowane przez znacznie wyższe zadłużenie.

Niemiecki rząd planuje w tym roku wydatki w wysokości 503 mld euro – o 6,1 proc. więcej niż w roku poprzednim. 81,8 mld euro w budżecie podstawowym ma zostać sfinansowane z pożyczek – ponad dwa razy więcej niż w roku ubiegłym. Dodatkowo ok. 60 mld euro będzie pochodzić ze specjalnych funduszy finansowanych długiem. Do 2029 roku rząd planuje zaciągnąć w budżecie podstawowym i w funduszach specjalnych łącznie ok. 850 mld euro długu.

Opracowanie: Katarzyna Domagała-Pereira


Читать всю статью