Kamala Harris odwiedziła amerykański posterunek graniczny w miejscowości Douglas, który odpowiada za ponad 420 km granicy z Meksykiem. Stacja CNN zwróciła uwagę, iż wiceprezydent spotkała się tam m.in. z dwoma agentami patrolu granicznego oraz urzędnikami z sektora Tucson, którzy poinformowali ją o obecnej sytuacji w podległym im rejonie.
— Oglądała barierę graniczną zbudowaną w latach 2011–2012 i wysłuchałam pracowników Urzędu ds. Ceł i Ochrony Granic (CBP), którzy mówili o wysiłkach na rzecz zwalczania handlu ludźmi oraz transnarodowych organizacji przestępczych – podała CNN powołując się na swoje źródła. Zgodnie z zapowiedzią w kampanii wyborczej Harris ma wystąpić z apelem o bardziej surowe ograniczenia azylowe.
Według Biura Spisu Ludności rosnąca imigracja z państw Ameryki Łacińskiej, Karaibów i Azji do Stanów Zjednoczonych wywołuje zaniepokojenie Amerykanów ze względu na skutki dla gospodarki, polityki socjalnej i opieki społecznej, kultury, oraz rosnące wskaźniki przestępczości. Odsetek mieszkańców USA urodzonych za granicą wzrósł od 2010 do 2023 r. o prawie jedną piątą do 47,8 mln — informuje Biuro.
Sondaż Reuters/Ipsos z minionego miesiąca wykazał, iż 43 proc. wyborców popiera Donalda Trumpa w kwestii polityki migracyjnej, a 33 proc. Kamalę Harris. 24 proc. ankietowanych nie było pewnych za kim się opowiedzieć, albo wskazało na kogoś innego lub odmówiło odpowiedzi. Amerykańskie media zauważają, iż celem wizyty kandydatki Demokratów na urząd prezydenta USA na granicy z Meksykiem było zmniejszenie przewagi republikańskiego rywala w wyścigu do Białego Domu