Как политики принижают угрозу с Востока

gf24.pl 2 дни назад
Zdjęcie: ogrodzenie


„Największym podstępem diabła jest przekonanie ludzi, iż nie istnieje” – zauważył Charles Baudelaire. Miał rację. Patrząc na intensywność wyzywania się polskich polityków od „ludzi Putina” i „ruskich agentów”, diabeł może tylko zacierać ręce.

Kurs wobec Rosji – bez zmian

Najpierw twarde fakty: w odróżnieniu od niejednego europejskiego państwa środowiska polityczne, które wykonują ukłony wobec w tej chwili rządzących Rosją, wciąż stanowią margines. Być może, czego byśmy nie chcieli, ten margines może z czasem ulec poszerzeniu, ale na razie funkcjonuje on na peryferiach polityki. Rozwiązania wzmacniające polską armię, uszczelniające wschodnią granicę, zwiększające bezpieczeństwo kraju przechodzą w Sejmie jednogłośnie. W normalnych czasach nie byłoby to godne odnotowania, ale w czasie, gdy polityka opiera się na nienawiści, trzeba to podkreślić.

Jednym z pól kontynuacji polityki poprzedniego i obecnego rządu jest niezmiennie twardy stosunek wobec Rosji i wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę. A Polacy, co pokazują badania, dostrzegają zagrożenie ze strony reżimu Putina. Jak taka postawa może ewoluować, niech świadczy choćby przykład Stanów Zjednoczonych.

Bagatelizowanie realnego zagrożenia

Dlaczego więc, gdy przychodzi do bieżącej polityki, nasi reprezentanci zachowują się jak w amoku i tracą poczucie odpowiedzialności, nie mówiąc o zdrowym rozsądku? Jak bowiem inaczej nazwać wzajemne oskarżanie się o prorosyjskość i bycie agenturą Kremla?

Edukowanie społeczeństwa w zakresie różnego rodzaju zagrożeń wymaga wyczucia. Nie można u obywateli wywołać poczucia strachu, bo wówczas będą starali się o zagrożeniu nie myśleć, eliminować je z pamięci, by nie żyć w ciągłym dyskomforcie. Nie można z drugiej strony go bagatelizować, bo rzeczami nieistotnymi także nie obciążamy sobie pamięci. Dotyczy to także zagrożenia ze strony Rosji. Jak pokazują działania hybrydowe – od sytuacji na granicy polsko-białoruskiej do spektakularnych podpaleń – jest ono widoczne i może dotknąć każdego z nas.

Co w tym czasie robią politycy? Oskarżają siebie nawzajem o bycie agentami Rosji. jeżeli wygra partia X, to Rosja się ucieszy – mówi jedna strona. jeżeli kandydat partii Y zwycięży, to mamy tu rosyjski protektorat – mówi druga. W efekcie, gdy będziemy mieli do czynienia z efektami realnych rosyjskich działań, alarm może zostać zwyczajnie zignorowany.

Kłamstwa o przedsiębiorcach, którzy „pierwszy milion kradną”, a w ogóle to spędzają czas na tropikalnych wyspach, bardzo zaszkodziły wizerunkowi polskiej przedsiębiorczości w czasie, gdy odbudowywaliśmy gospodarkę. Dzisiaj stawka jest wyższa. Dlatego, drodzy politycy, jeżeli już nie potraficie dyskutować na argumenty, a na wyzwiska, to przynajmniej nie ułatwiajcie zadania tym, którzy was traktują tak samo, niezależnie od partyjnych szyldów. Bo naszym wrogom zależy, byście dla obywateli byli niewiarygodni. Wówczas mogą spokojnie robić swoje.

Źródło: Salon24

Читать всю статью