W końcu „Hominis est errare, insipientis in errore perseverare” – czyli: ludzką rzeczą jest błądzić, głupców rzeczą trwać w błędzie – autorem sentencji jest rzymski polityk Cyceron.
I jak pokazuje historia IIIRP/Polin, polski wyborca od 36. lat trwa niezmiennie w błędzie łudząc się, iż udziałem w wyborczej hucpie może zmienić cokolwiek w polityce syjonistycznego reżimu. Oczywiście o frekwencji głupoty przy urnach trudno wnioskować na podstawie żydo-medialnych doniesień – trzeba byłoby założyć, iż żydo-media są wiarygodne, byłoby to jednak założenie nie tyle naciągane, co z gruntu fałszywe.
Mnie również przydarzyło się zrobić coś głupiego – w czerwcu 2003r. zachowałem się jak ostatni idiota i wziąłem udział w referendum akcesyjnym do UE. Oczywiście głosowałem na NIE dla UE. Dopiero po referendum zorientowałem się, iż syjonistom i Rzymskiej Kurii zależało głównie na frekwencji, dlatego np. media toruńskie z ogromnym zaangażowaniem agitowały zwolenników NIE dla UE.
Wedle oficjalnej informacji władz IIIRP/Polin frekwencja w dwudniowym (dlaczego trwało aż dwa dni –?) referendum wyniosła 58,85% – było więc ważne, co potwierdził SN. A jaka była faktyczna frekwencja, tylko jeden bóg Izraela wiedzieć raczy – cuda nad urną to rzecz w wasalnych reżimach wcale nie rzadka zwłaszcza, iż zwyciężać ma bezalternatywna zachodnia demokracja. A iż bezalternatywna, wiemy to od samego św. JPII. Reżimowa władza poinformowała także, iż za akcesją do UE opowiedziało się 77,45% głosujących. Jak łatwo policzyć tylko 45% uprawnionych do głosowania opowiedziało się za akcesją. Czy w tak istotnej kwestii, jak ewentualna i ciągle możliwa likwidacja państwa (pomijam już wszystkie pozostałe negatywne czynniki akcesji – pozytywnych w zasadzie nie ma !) można polegać na opinii mniej niż połowy elektoratu, który – co tu dużo mówić -, nie posiada politycznej wiedzy, jest politycznie nieświadomy, a więc łatwo ulegający wszelkiej manipulacji i indoktrynacji ? Czy tak postępują uczciwe władze, dla których interes narodu i państwa jest nadrzędny ? Można jeszcze zapytać, a czyj interes realizują powszechne żydo-media ?
Polacy nie posiadali żadnej wiedzy n/t traktatu akcesyjnego, który mieli przyjąć w referendum. W swojej poselskiej interpelacji do prezesa Rady Ministrów z 28.05.2003 r. poseł, śp Witold Tomczak pytał:
3. Czy podsuwanie Polakom do zaakceptowania nieznanej im umowy nie jest nadużyciem i dziejową nieuczciwością? – https://orka2.sejm.gov.pl/IZ4.nsf/main/1F209901
Nic więc dziwnego, iż 30. dni po referendum sejm podjął uchwałę nakazującą zniszczenie wszelkiej dokumentacji dotyczącej referendum akcesyjnego !!! – nie ma więc żadnego śladu, żadnego dowodu, jak głosowali Polacy w/s akcesji do UE, ale nie znajdziemy również dowodu oszustwa syjonistycznego reżimu i Rzymskiej Kurii agitujących za akcesją. W Internecie także próżno szukać o tym informacji, choćby AI niczego nie znajduje. Dzisiaj powszechne żydo-media mogą kłamać do woli, iż członkostwo w UE cieszy się poparciem 70%, a choćby 90% Polaków – kto to sprawdzi i jak ? Tyle tylko, iż nie bardzo się to zgadza z sondażami unijnych instytucji, z których wynika, iż Polacy obok Słoweńców należą do największych przeciwników UE (?):
Procent osób, które zgadzają się ze stwierdzeniem „nasz kraj lepiej stawiłby czoła przyszłości poza UE” – publikacja; grudzień 2019 – https://www.world-scam.com/archive/27359/570-zniewolona-europa/
W żydo-mediach akcesję do UE porównywano do chrztu Polski w 966r. i faktycznie obydwa wydarzenia są historycznie i politycznie paralelne – Polska w swojej historii dwukrotnie znalazła się w wielkiej rodzinie europejskich narodów. Tyle tylko, iż nie ma i nigdy nie będzie żadnych na to dowodów, dokumentację referendum akcesyjnego zniszczono, a chrztu nigdy nie było, bo nie istnieją zapisy, które by to potwierdzały. Kolejne podobieństwo to fakt, iż w obydwa wydarzenia nie posiadały akceptacji polskiego ludu, były wynikiem podstępu, szantażu i militarnej siły – oto historia i polityka, której nie znają i znać nie chcą uczestnicy wyborczych hucp.
Dzisiaj te same siły agitują Polaków do udziału w kolejnej wyborczej hucpie. Polacy mają sobie wybrać prezydenta. Schemat jest identyczny, powszechne żydo-media, media toruńskie i Rzymska Kuria naganiają wyborców do urn, wyborcy nie posiadają ani historycznej pamięci odnośnie IIIRP/Polin, ani politycznej wiedzy – liczy się tylko i wyłącznie frekwencja (?), bo tylko ona gwarantuje zwycięstwo demokracji. A dwaj główni kontrkandydaci reprezentują następujące środowiska polityczne:
I pięć lat później, listopad 2016r., także Jerozolima, także rząd B.Netanjahu i rząd PiS:
A cóż to za państwo w Jerozolimie, z którego rządem fotografują się kolejne reżimowe ekipy IIIRP/Polin ? Ano, to przyczółek „naszej” kultury na Bliskim Wschodzie, państwo Izrael, którego będą bronić polskie F-16 – i tam zresztą stacjonują.
A zatem, niezależnie od tego, którego z kontrkandydatów usadzicie na prezydenckim stolcu, wiedzcie jedno: prawdziwym i jedynym zwycięzcą będzie syjonistyczny system demokracji zachodniej.
Dariusz Kosiur