Rocznica rozpoczęcia bitwy Polaków z Tatarami, Turkami i Wołochami pod Cecorą.
Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się życiu i działalności hetmana Wielkiego Koronnego Stanisława Żółkiewskiego, który zginął w bitwie pod Cecorą.
Stanisław Żółkiewski był synem wojewody ruskiego o tym samym imieniu oraz jego żony Zofii z domu Lipskiej. Dzięki koneksjom rodzinnym i towarzyskim z możnymi rodami magnackimi młody szlachcic został oddany pod opiekę jednej z najbardziej wpływowych osób w Rzeczpospolitej – Jana Zamoyskiego. Pod okiem tego stosunkowo sprawnego jak na warunki demokratyczne polityka Stanisław doskonalił swoje zdolności dyplomatyczne i wojskowe.
W 1573 roku towarzyszył mu w delegacji do Francji w celu poinformowania Henryka Walezego, iż został obrany na króla Rzeczpospolitej. Po objęciu tronu przez Stefana Batorego został jego sekretarzem i zaufanym współpracownikiem. Brał udział w wyprawie monarchy przeciwko zbuntowanym protestantom z Gdańska i odznaczył się w bitwie pod Lubiszewem. Podczas wojen z Moskwą z lat 1579-1582 z powodzeniem dowodził chorągwią jazdy. Okazało się, iż ma świetny zmysł taktyczny i zadatki na wielkiego wodza.
Sam Stanisław poczuł, iż dziedzina militarna jest tą, w której chciałby się spełnić jako człowiek i miłujący ojczyznę patriota. Dzięki swoim talentom, uczciwości, skromności, lojalności władcy oraz szlachetności obyczajów gwałtownie awansował w hierarchii wojskowej. Jako najwierniejszemu z wiernych król powierzał mu najtrudniejsze misje. Jedną z nich była operacja pochwycenia i doprowadzenia przed wymiar sprawiedliwości magnackiego banity Samuela Zborowskiego. Zadanie zakończyło się pełnym sukcesem i straceniem przestępcy na dziedzińcu zamku wawelskiego.
W 1588 roku Żółkiewski stanął u boku Jana Zamoyskiego przeciwko interwencji austriackiej mającej na celu osadzenie na polskim tronie przedstawiciela dynastii habsburskiej. Bitwa pod Byczyną, w której został ciężko ranny udowodniła, iż staropolska sztuka wojenna nie miała sobie równych zarówno na wschodzie, jak i zachodzie Europy. Za to zwycięstwo Żółkiewski został mianowany przez nowego władcę – Zygmunta III Wazę – hetmanem polnym koronnym. Od tej pory całkowicie poświęcił się sprawom wojskowym.
Pierwszą poważniejszą misją zleconą mu na nowym stanowisku była interwencja w Mołdawii i na Wołoszczyźnie. Władze Rzeczpospolitej liczyły, iż uda się osadzić na tamtejszych tronach przychylne sobie słupy polityczne oraz wyrwać oba hospodarstwa z rąk zależności lennej od Stambułu. Krótkowzroczność Warszawy doprowadziła do likwidacji interesującego projektu państwowości rumuńskiej Michała Walecznego, który mógł zasłonić Polskę od południa, jednocześnie izolując Chanat Krymski. Niemniej Stanisław Żółkiewski ponownie pokazał swój kunszt militarny, tym razem w bitwie pod Bukowem.
W 1602 rok jako samodzielny dowódca pobił Szwedów pod Rewlem. Podczas rokoszu Zebrzydowskiego stanął po stronie Zygmunta III Wazy, choć nie do końca popierał jego program polityczny. W bitwie pod Guzowem dowodził razem z Janem Karolem Chodkiewiczem. Kierując lewym skrzydłem, doprowadził do klęski przeciwników politycznych monarchy. W nagrodę za zasługi został mianowany wojewodą kijowskim. W międzyczasie krwawo stłumił kolejne powstania kozackie oraz rozgromił szereg łupieżczych najazdów zagonów tatarskich (m.in. w bitwie nad rzeką Udycz w 1606 roku).
Był przeciwny udziałowi polskich magnatów w dymitriadach. Nie poparł też pomysłu oficjalnej interwencji zbrojnej sił Rzeczpospolitej. Mimo to posłuszeństwo było dla niego zawsze najważniejsze, w związku z czym w 1609 roku ruszył na czele wojsk polskich pod Smoleńsk. Nie czekając na wynik oblężenia twierdzy, podążył w głąb terytorium przeciwnika i stoczył najważniejszą w swej karierze bitwę pod Kłuszynem z 4 lipca 1610 roku.
Na czele znacznie słabszych sił w pięknym stylu rozgromił połączone wojska szwedzko-moskiewskie. Zwycięstwo to otworzyło mu drogę na Moskwę, do której triumfalnie wkroczył. Bojarzy ofiarowali mu tron carski, którego odmówił – proponując na to miejsce przedstawicieli dynastii Wazów. To on sprowadził do Warszawy jeńców w postaci cara Szujskiego i jego braci, którzy złożyli Zygmuntowi III tzw. hołd ruski.
W kolejnych latach ponownie zmagał się z Tatarami na kresach południowo-wschodnich, jednak prawdziwą batalię stoczył z sejmem walnym, na którym w 1616 roku postulował zwiększenie uprawnień hetmańskich oraz podniesienie ogólnej liczebności wojska. Demokratyczne elity były głuche na jego argumenty, obawiając się, iż wzmocnienie armii poskutkuje wzrostem tendencji absolutystycznych.
W 1617 roku wzrosło zagrożenie tureckie. Hetman rozumiał je, a widząc szczupłość sił własnych, dążył do odwleczenia konfrontacji w czasie. Podpisał pokój w Buszy, na mocy którego Polska miała zaprzestać ingerencji w wewnętrzne sprawy księstw naddunajskich. Został za to mocno skrytykowany przez szlachtę; pojawiły się choćby oskarżenia o zdradę i tchórzostwo w obliczu wroga. Król widział tę sprawę inaczej i awansował Żółkiewskiego na stanowisko hetmana wielkiego koronnego.
Wojnę rzeczywiście udało się odwlec, ale zaledwie o dwa lata. Stając na rozkaz przełożonych w obronie przychylnego Polsce hospodara Kacpra Grazzianiego, hetman wyruszył na wyprawę w głąb Mołdawii. Niestety sejm przydzielił mu bardzo skromny liczebnie oddział, który nie mógł zagwarantować powodzenia misji. Jakby było mało, Grazziani, który obiecał wsparcie, przysłał jedynie skromne posiłki.
18 września 1620 roku Polacy zostali okrążeni pod Cecorą przez wielokrotnie silniejszych Turków i Tatarów, wspomaganych także przez Wołochów. Sprawnie zorganizowany tabor dawał nadzieję na bezpieczny powrót do ojczyzny, jednak 7 paźdzernika, już bardzo blisko Dniestru wybuchła panika, przez którą większość armii została rozbita. Hetman odmówił możliwości ratowania się i przebił szablą konia, którego mu przywiedziono. Miał przy tym powiedzieć: Nie wsiądę, miło mi przy was umierać. Niech Pan Bóg nade mną wyrok swój, który uczynił, kończy.
Walczył bohatersko do końca i zginął wśród swoich żołnierzy. Jego odciętą głowę zawieziono jako symbol zwycięstwa na dwór sułtański w Stambule. Ciało zostało później wykupione z rąk tureckich przez żonę Reginę i syna Jana.
Stanisław Żółkiewski był wybitnym wodzem, mężem stanu i realistą politycznym. Dla wielu następnych pokoleń stanowił niedościgniony wzór cnót prawdziwego Polaka, wśród których na pierwszym miejscu wymienić należy odwagę, męstwo, wierność władcy i umiłowanie Ojczyzny. Był pierwszym w historii tak wysokim stopniem dowódcą, który zginął z bronią w ręku, składając życie na ołtarzu wolności i wielkości Rzeczpospolitej.
Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.