Na nagraniu udostępnianym na platformie X widać moment odśpiewywania hymnu. Dzieci stoją w korytarzu, a obok w większej sali przebywają Władysław Kosiniak-Kamysz i Marcin Kierwiński. Wśród zwolenników PiS pojawiły się zarzuty, iż dzieci muszą stać z boku, bo politycy zajęli miejsca na środku sali, by dobrze wypaść w telewizji.
Materiał udostępnił m.in. Przemysław Czarnek (jego wpis nie jest już dostępny). „Jak te dwa barany w tym kontenerze, a dzieci z hymnem na korytarzu. Żenada…” — napisał na portalu X.
„Żenada roku! Podczas otwarcia kontenerowego przedszkola w Stroniu Śląskim, w miejscu zniszczonego przez powódź, dzieciom kazano śpiewać hymn w korytarzu, bo na sali panowie ministrowie musieli mieć wygodnie przed kamerami” — to z kolei wpis Marcina Warchoła.
Rodzice i nauczyciele ze Stronia Śląskiego wyrazili oburzenie tego typu wpisami. — Jestem oburzona wykorzystaniem wizerunku moich podopiecznych, moich małych dzieci do celów politycznych — powiedziała dyrektorka przedszkola w Stroniu Śląskim Celina Chęś-Drańczuk, cytowana przez Polskie Radio 24.
Nauczycielki wyjaśniły też, o co chodziło w całej sprawie. Przekazały, iż na teren placówki weszły osoby nieuprawnione. — Nagrały dzieci, które oczekiwały na swoje występy. Nie było w naszym scenariuszu zaplanowane, iż odśpiewają hymn razem z zaproszonymi gośćmi — tłumaczyły. — Nie wylewajcie hejtu na nasze dzieci i na Wojsko Polskie. Jesteśmy dumne, iż nasze dzieci zaśpiewały cztery zwrotki hymnu — dodały.
