O tym, iż wygrana Donalda Trumpa jest pewna, poważne ośrodki polityczne i media informowały już w nocy, gdy jeszcze nie był tak blisko zebrania wymaganych 270 głosów elektorskich. "The New York Times" podał, iż prawdopodobieństwo wygranej kandydata Republikanów to 90 procent. Niedługo później agencja Reuters ogłosiła Trumpa zwycięzcą wyborów w USA.
Po godzinie 11 czasu polskiego Trump przekroczył granicę 270 głosów od elektorów i kandydat Partii Republikańskiej oficjalnie został wybrany na prezydenta USA na drugą kadencję. Obecna wiceprezydentka Kamala Harris zdobyła ich 223.
Zresztą już wcześniej Trump ogłosił się zwycięzcą podczas przemówienia w sztabie wyborczym na Florydzie, gdzie pojawiła się jego cała rodzina, w tym Barron Trump... którego wzrost zwrócił uwagę widzów. Demokraci otrzymali też drugi cios: Republikanie zdobyli Senat i prowadzą w wyścigu do Izby Reprezentantów, niższej izby Kongresu.
Celebryci reagują na wygraną Donalda Trumpa w wyborach w USA
Na zwycięstwo Trumpa zareagowali też celebryci. Niektórzy się cieszyli, jak jego słynni zwolennicy: aktorzy Kelsey Grammer i Zachary Levi, wrestler Hulk Hogan, Zachary Levi czy Elon Musk. "Amerykański naród dał Donaldowi Trumpowi tej nocy wyraźny sygnał do zmian" – napisał miliarder i dodał: "Przyszłość będzie fantastyczna".
Jednak z racji iż Hollywood w większości popiera Partię Demokratyczną, a część gwiazd publicznie poparło Kamalę Harris, dominowały niedowierzanie, smutek i złość. Niektórzy nie gryźli się w język.
Raperka Cardi B napisała krótko, ale zwięźle na Instagramie: "Nienawidzę was wszystkich". Napis pojawił się na krótkim filmiku, na którym gwiazda była wyraźnie załamana.
Ostry, chociaż bardziej obszerny wpis na X (dawnym Instagramie) zamieścił na X reżyser Adam McKay, reżyser "Vice" i "Nie patrz w górę", jeden z producentów wykonawczych "Sukcesji". Podczas gdy Cardi B wydawała się zwracać do Amerykanów, McKay wziął na celownik liderów Partii Demokratycznej.
"Kto by pomyślał, iż kłamanie o zdolnościach poznawczych Bidena przez 2 lata, odmowa zorganizowania otwartej konwencji dla nowej kandydatki, nieporuszenie ani razu tematu publicznej opieki zdrowotnej (...) i rzeź dzieci w Gazie przez rok nie będzie strategią na zwycięstwo? Każdy, kto ma choć trochę rozumu? – czytamy na X.
"A myślałem, iż cała filozofia liberałów polega na byciu mądrym? Nie jest tak? Oni naprawdę ślepo kibicują paradzie kruchych strategii opakowanych w czcionki New York Timesa, którą jest współczesna Partia Demokratyczna? Cóż, przynajmniej nadszedł czas, aby zakurzeni działacze i karierowicze rozwinęli swoje pióra po wyborach i obwinili Rosję oraz kandydatów trzeciej partii. To powinno rozwiązać sprawy" – zakończył ciętą ironią laureat Oscara za scenariusz "Big Short".
Aktorka Christina Applegate była z kolei ewidentnie zrozpaczona, ale i wkurzona. "Dlaczego? Powiedzcie mi dlaczego?????" – pytała na X. "Moje dziecko płacze, bo jej prawa jako kobiety mogą zostać odebrane. Dlaczego? A jeżeli się nie zgadzasz, proszę, przestań mnie obserwować" – dodała.
A w osobnym poście napisała: "Proszę, przestań mnie obserwować, jeżeli głosowałeś przeciwko prawom kobiet. Przeciwko prawom osób z niepełnosprawnościami. Tak, naprawdę. Przestań mnie obserwować, bo to, co zrobiłeś, nie mieści się w głowie. Nie chcę mieć takich obserwujących. Tak. Koniec" – napisała krótko gwiazda "Świata według Budnych" i "Już nie żyjesz".
Lili Reinhart, gwiazda "Riverdale", odniosła się z kolei do zarzutów o napaść na tle seksualnym postawionych Trumpowi: "Nie potrafię sobie wyobrazić, jak czują się kobiety, które odważnie wyznały, iż były molestowane przez Trumpa. Widząc, jak miliony ludzi głosowały na ich oprawcę. Moje serce całkowicie pęka z powodu tych kobiet. Wierzę wam i bardzo mi przykro" – napisała aktorka.
Stephen King, legendarny autor horrorów i ostry krytyk Donalda Trumpa, zamieścił na X wpis o treści: W" wielu sklepach, które sprzedają piękne, ale delikatne przedmioty, można zobaczyć taki napis: "PIĘKNE DO OGLĄDANIA, PRZYJEMNE DO TRZYMANIA, ALE KIEDY JE ZNISZCZYSZ, TO SPRZEDANE. To samo można powiedzieć o demokracji".
Bette Midler, aktorka i gwiazda amerykańskiej sceny scenicznej, która również od lat głośno krytykuje Donalda Trumpa, zacytowała dziennikarza i eseistę H.L. Menckena, który żył w latach 1880-1956. Tym samym ostro dogryzła swoim rodakom.
"Kiedy kandydat na urząd publiczny staje przed wyborcami, nie staje twarzą w twarz z ludźmi rozsądnymi; staje naprzeciw tłumu ludzi, których głównym wyróżnikiem jest to, iż są zupełnie niezdolni do oceniania idei, a choćby do pojmowania jakichkolwiek, oprócz najbardziej elementarnych – ludzi, których całe myślenie opiera się na emocjach, a dominującą emocją jest lęk przed tym, czego nie potrafią zrozumieć" – udostępniła na X czterokrotna laureatka Złotych Globów.
"Stając przed takim wyzwaniem, kandydat musi albo szczekać z watahą, albo zniknąć... Wszystkie szanse są po stronie mężczyzny, który z natury jest najbardziej podstępny i przeciętny — mężczyzny, który najsprawniej rozwiewa przekonanie, iż jego umysł to prawdziwa próżnia..." – cytowała dalej Menckena.
"Prezydentura, rok po roku, trafia do takich ludzi. W miarę jak demokracja jest doskonalona, urząd ten coraz ściślej odzwierciedla wewnętrzną duszę narodu. Zbliżamy się do wzniosłego ideału. Pewnego wielkiego i chwalebnego dnia zwykli ludzie tego kraju w końcu osiągną pragnienie swoich serc, a w Białym Domu zasiądzie zwykły idiota" – czytamy na profilu Bette Midler.
Z kolei Jeffrey Wright, nominowany do Oscara gwiazdor "Westworld", "Igrzysk śmierci" i Batmana", udostępnił na X swój wcześniejszy post o treści: "Jesteśmy szaleni, Ameryko. Ale nie jesteśmy tak szaleni jak Trump" i dopisał: "Pozwólcie, iż powiem: 'Myliłem się'".
Aktor John Cusack, gwiazdor "Nic nie mów" czy "Przebojów i podbojów", napisał: "Fakt, iż kraj zdecydowałby się na samozniszczenie, głosując na skazanego gwałciciela i nazistę, jest oznaką głębokiego nihilizmu. Delikatnie mówiąc".
A Yvette Nicole Brown, komiczka i gwiazda sitcomu "Community", stwierdziła jeszcze przed ostateczną wygraną Trumpa: "Wygląda na to, iż ten naród wybiera przestępcę. AmeriKKKa (pisownia nawiązuje do rasistowskiej organizacji Ku Klux Klan – red.). pokazuje swoje prawdziwe oblicze dzisiaj wieczorem".
"Sąd Najwyższy zniknie na resztę mojego życia. Ultrakonserwatywny, ewangelikalny fanatyzm, ksenofobia, rasizm zdobyły mandat" – stwierdził z kolei znany z serialu "Glee" aktor Kevin McHale.
Smutne nastroje panowały nie tylko w USA. Brytyjski pisarz Philip Pullman... się pożegnał. "Żegnaj, Ameryko. Miło było cię poznać" – napisał wymownie autor słynnego cyklu "Mroczne materie", Komandor Orderu Imperium Brytyjskiego.