„Chiny budują w tej chwili co najmniej pięć nowych wyspecjalizowanych statków, które są dostosowane do ataków amfibijnych. Okręty te mogą zapewnić Chińskiej Republice Ludowej wyjątkową możliwość rozładunku dużych ilości uzbrojenia bezpośrednio na tajwańskich drogach” — informuje serwis Naval News.
Wnioski te eksperci serwisu oparli na analizie zdjęć satelitarnych. Pokazują one, iż w kilku stoczniach na wschodnim wybrzeżu Chin, bezpośrednio naprzeciwko Tajwanu, realizowane są prace budowlane. Niedługo po tym chińskie media państwowe opublikowały symulacje rozmieszczenia „pływających mostów”.
Niektórzy obserwatorzy wyciągnęli z tego wniosek, iż chińska armia ma już dobrze opracowane plany inwazji na Tajwan i najwyraźniej wprowadza je w życie przy użyciu nowych technologii i ogromnych wysiłków budowlanych.
„Budowa takich specjalnych okrętów jest jednym z sygnałów obserwowanych przez analityków zajmujących się obronnością, które mogą wskazywać na wczesne ostrzeżenie przed możliwą inwazją. Możliwe, iż budowę tych statków można wytłumaczyć celami cywilnymi. Fakt, iż powstaje tak wiele okrętów, które są znacznie większe niż porównywalne statki cywilne, czyni jednak to wyjaśnienie mało prawdopodobnym” — piszą autorzy serwisu.
„Statki te nadają się tylko do sprowadzania dużych ilości ciężkiego sprzętu na ląd w krótkim czasie. Wydają się wyraźnie za duże do wykorzystania ich do celów cywilnych” — dodają.
Portal Militarnyj zwraca uwagę na inną kwestię. Zauważa, iż tak zaprojektowane okręty pozwalają na wyładowanie dużych ilości sprzętu opancerzonego choćby na tych wybrzeżach, które do tej pory były uważane za problematyczne pod kątem przeprowadzenia desantu. jeżeli nowe okręty desantowe pozytywnie przejdą wszystkie testy, może to zmienić reguły gry, jeżeli chodzi o desant morski w skali globalnej.
Niepokoje wokół Tajwanu
Doniesienia o tajemniczych okrętach zwiększają i tak już duże napięcia między Chinami a Tajwanem. W ostatnim czasie uległy one jeszcze większej eskalacji. Pod koniec lutego tajwańskie ministerstwo obrony poinformowało, iż w okolicach wyspy zaobserwowano 45 chińskich samolotów wojskowych i 14 okrętów marynarki wojennej — siedem z nich brało udział w chińskich ćwiczeniach wojskowych.
Tajpej ostro skrytykował Chiny, oskarżając je o „rażące naruszenie norm międzynarodowych” oraz prowokacyjne działania zagrażające cywilnej żegludze. Oznajmił też, iż w odpowiedzi na to rozszerzy zakres swoich corocznych ćwiczeń z użyciem ostrej amunicji. Są one częścią działań obronnych Tajwanu, które chce w ten sposób przygotować się do potencjalnej inwazji ze strony Chiny. Pekin od lat powtarza, iż dążą do aneksji wyspy, którą postrzega za część chińskiego terytorium.
Niedawno „The Guardian” donosił, iż w zeszłym tygodniu Pekin znowelizował przepisy i stwierdził w nich, iż najważniejsze dla chińskiego wojska jest „wygrywanie bitew” i „skupienie się na przygotowaniu i gotowości do walki”.
Tajwan robi więc wszystko, by wzmocnić swoje siły i przygotować się na ewentualny atak. W zeszłym roku nakręcił choćby serial „Dzień Zero” przedstawiający najczarniejszy scenariusz dla wyspy. Pokazuje on, jak mógłby wyglądać atak desantowy Pekinu na Tajwan.
