Загадочная смерть «Рысь». Так погиб легендарный партизан

news.5v.pl 5 часы назад
  • Stanisław Basaj od najmłodszych lat działał w wiejskim ruchu młodzieżowym. Jego pasja do wojska z czasem stała się jego powołaniem. Brał udział w wojnie obronnej 1939 r. jako kapral 2 pułku strzelców konnych z Hrubieszowa
  • W 1942 r. „Ryś” organizował oddział Batalionów Chłopskich. Jego I Batalion Oddziałów Hrubieszowskich był największym oddziałem Batalionów Chłopskich walczącym z Niemcami i Ukraińską Powstańczą Armią podczas II wojny światowej
  • Misją Basaja była bowiem nie tylko walka z niemieckim okupantem, ale również ochrona życia polskiej ludności przed atakami UPA. Największa kampania „Rysia” miała miejsce na przełomie 1943 i 1944 r. I Batalion stoczył wiele potyczek i bitew z okupantem niemieckim i Ukraińcami — wychodził z nich zwycięsko
  • 25 marca 1945 r. „Ryś” wpadł w zasadzkę w Kryłowie. Zlekceważył ostrzeżenie. Został schwytany i brutalnie zamordowany. Jego ciało do dziś nie zostało znalezione
  • Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Od wiejskiego muzykanta do partyzanckiego dowódcy

Stanisław Basaj urodził się w 1917 r. w Polanach, a wychowywał w Małkowie w tradycji ludowej, narodowej i chrześcijańskiej. Od najmłodszych lat działał w wiejskim ruchu młodzieżowym. Był też utalentowanym muzykantem wiejskim. Stworzony przez niego zespół integrował społeczność wiejską, co potem pomogło mu w organizowaniu konspiracyjnych struktur Batalionów Chłopskich. Już jako chłopiec Basaj potrafił majsterkować, a zbudowany przez niego karabin przyciągał nie tylko uwagę rówieśników, ale i policji. Z czasem pasja do wojska stała się jego powołaniem.

Jako kapral 2 pułku strzelców konnych z Hrubieszowa brał udział w wojnie obronnej 1939 r. — wyróżnił się męstwem w bitwie pod Mokrą. Kiedy Polska znalazła się pod niemiecką okupacją, Basaj nie złożył broni. Wręcz przeciwnie – jego odwaga i niezłomność stały się fundamentem do stworzenia jednego z najpotężniejszych oddziałów partyzanckich na Zamojszczyźnie.

Stworzył największy oddział Batalionów Chłopskich walczący z Niemcami i UPA

W 1942 r. „Ryś” organizował oddział Batalionów Chłopskich. Jego I Batalion Oddziałów Hrubieszowskich był największym oddziałem Batalionów Chłopskich walczącym z Niemcami i Ukraińską Powstańczą Armią podczas II wojny światowej. W szczytowym okresie działalności w 1944 r. liczył 670 szeregowców, 59 podoficerów i 4 oficerów. Inicjatywa powstania oddziału wyszła od komendanta głównego Batalionów Chłopskich Franciszka Kamińskiego. I Batalion rozwinął działania partyzanckie w końcowej fazie Powstania Zamojskiego , kiedy Niemcy nasilili wysiedlenie ludności, stosując metody eksterminacji. W powiecie hrubieszowskim akcję wysiedleńczą prowadziła policja ukraińska.

Oddział „Rysia” prowadził działania na terenach słabo zalesionych, o dużym zagęszczeniu ludności ukraińskiej, dobrze uzbrojonej przez Niemców. W końcowym okresie okupacji w obawie przed napływem ukraińskich sotni UPA ze wschodu Komenda Główna Batalionów Chłopskich wyraziła zgodę na taktyczną współpracę z Armią Krajową oraz partyzantką radziecką.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„Ryś” był nieustraszonym dowódcą

Misją Basaja była bowiem nie tylko walka z niemieckim okupantem, ale również ochrona życia polskiej ludności przed atakami UPA. Jego żołnierze wielokrotnie stawali na straży wiosek, odpierając ataki i organizując akcje dywersyjne.

Kampania zimowa „Rysia” na przełomie 1943 i 1944 r. była największa w jego działalności. I Batalion stoczył wiele potyczek i bitew z okupantem niemieckim i Ukraińcami — wychodził z nich zwycięsko. Basaj zyskał opinię nieustraszonego dowódcy, zdolnego inspirować i prowadzić swoich ludzi w najtrudniejszych warunkach. Jego ludzie wzięli udział w wielkiej bitwie partyzanckiej w Puszczy Solskiej o kryptonimie Sturmwind II (Wicher II) — w bohaterskiej walce zginęło 76 partyzantów BCh.

„Został żywcem zmiażdżony w kieracie obracanym przez parę koni”

Choć walka z Niemcami zakończyła się w 1944 roku, dla „Rysia” wojna trwała. W obliczu nasilających się ataków UPA, Basaj zaangażował się w organizację samoobrony na Lubelszczyźnie. Niestety, 25 marca 1945 r. wpadł w zasadzkę w Kryłowie, zorganizowaną przez oddział UPA „Jahody”. Zlekceważył ostrzeżenie o pułapce. Został schwytany i brutalnie zamordowany. Jego ciało do dziś nie zostało znalezione, co dodatkowo podkreśla dramatyzm jego historii.

Pułkownik Zbigniew Ziembikiewicz, żołnierz „Rysia”, w książce „W partyzantce u Rysia” tak to opisał: „Zbito go do nieprzytomności i związanego sznurami przewieziono do zamieszkałej w większości przez nacjonalistów ukraińskich miejscowości Szychowice. Tam w asyście wiwatującego tłumu upowców, podczas mszy polowej odprawionej przez popa, został żywcem zmiażdżony w gospodarskim kieracie obracanym przez parę koni”.

Wcześniej 10 lipca 1943 roku rozegrał się dramat męczeńskiej śmierci Zygmunta Rumla – komendanta wołyńskiego okręgu Batalionów Chłopskich – rozerwanego przez konie sotni UPA.

Legenda „Rysia” wciąż żyje

Stanisław Basaj to symbol patriotyzmu i odwagi. Jego życie pokazuje, iż choćby w najtrudniejszych chwilach można znaleźć siłę, by walczyć o to, co najważniejsze – wolność i sprawiedliwość, chronić życie ludności zagrożonej okrutną śmiercią. Pamięć o „Rysiu” to nasz obowiązek, a jego historia przypomina, jak cenne są wartości, które dziś często traktujemy jako oczywiste.

Pomniki w Kryłowie i Sandomierzu, tablice pamiątkowe w Małkowie oraz pamięć w sercach mieszkańców Lubelszczyzny to dowód na to, iż legenda „Rysia” wciąż żyje.

Читать всю статью