- CIA ujawniło raport o rzekomym ataku UFO na radzieckich żołnierzy w latach 1989-1990 podczas ćwiczeń wojskowych w Ukrainie
- Statek powietrzny przypominający spodek miał zostać zestrzelony przez Rosjan, a obcy mieli zamienić żołnierzy w kamienne słupy
- Były agent CIA Mike Baker sceptycznie ocenia dokument, twierdząc, iż powstał z połączenia kilku innych raportów
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Z raportu amerykańskich służb, który miał powstać na podstawie zdobytego 250-stronicowego raportu KGB, wynika, że do ataku miało dojść pomiędzy 1989 a 1990 r. po zestrzeleniu przez Rosjan statku powietrznego, przypominającego kształtem spodek, który przelatywał nad bazą wojskową w Ukrainie, gdzie odbywały się ćwiczenia sowieckich wojsk.
Znajdujący się wewnątrz pojazdu kosmicznego obcy mieli po tym wyjść na zewnątrz, „połączyć się w jeden obiekt” i emitując jasne światło zamienić żołnierzy — z wyjątkiem dwóch — w kamień. „Jeśli akta KGB odpowiadają rzeczywistości, jest to niezwykle groźny przypadek” — stwierdził cytowany w raporcie anonimowy agent CIA.
Amerykańskie służby miały w raporcie opisać sytuację, w której radzieccy żołnierze „z nieznanych powodów” mieli wystrzelić pocisk ziemia-powietrze w kierunku niezidentyfikowanego obiektu powietrznego, doprowadzając do jego katastrofy w pobliżu bazy wojskowej. Po tym zdarzeniu właśnie miało dojść do ataku istot pozaziemskich. „W ciągu kilku sekund kule znacznie się powiększyły i eksplodowały, rozbłyskając niezwykle jasnym światłem. W tej samej chwili 23 żołnierzy, którzy obserwowali zjawisko, zamieniło się w… kamienne słupy” — informuje dokument.
Były agent CIA nie daje wiary w informacje o ataku obcych
W ujawnionych dokumentach znajduje się ponadto informacja, iż szczątki żołnierzy wraz ze statkiem trafiły do tajnej bazy badawczej pod Moskwą, „gdzie odkryto, iż struktura molekularna żołnierzy odpowiadała strukturze wapienia”. Doprowadzić do tego miało z kolei źródło energii „nieznane człowiekowi”.
O całą sytuację Fox News zapytał CIA. Nie uzyskał jednak odpowiedzi w sprawie. Tymczasem amerykańska stacja zauważa, iż cały dokument mógł powstać w komunikatorach internetowych. Sam raport miał zostać odtajniony w 2000 r. i zyskał na popularności ze względu na decyzję Donalda Trumpa, który podpisał dekret odtajniający dziesiątki akt dotyczących UFO.
Wobec twierdzeń zawartych w raporcie sceptyczny jest były agent CIA Mike Baker, który w rozmowie ze stacją uważa, iż cały dokument powstał poprzez połączenie kilku innych. — jeżeli doszło do incydentu, niezależnie od jego charakteru, podejrzewam, iż rzeczywisty raport nie wygląda zbyt podobnie do tego, co wyszło teraz z pięciu, sześciu lub siedmiu wersji tego, co pierwotnie zostało — mówił na antenie. Baker nie daje wiary twierdzeniom o inwazji obcych z czasów Związku Radzieckiego i ataku odwetowym.
Tymczasem były urzędnik brytyjskiego Ministerstwa Obrony i ekspert od UFO Nick Pope w rozmowie z Fox News podkreśla, iż wiele osób po prostu wierzy, iż „gdzieś w aktach istnieje niezbity dowód” na istnienie życia pozaziemskiego.
