W środę Anna Maria Żukowska (Lewica) i Krzysztof Bosak (konfederacja) byli gośćmi programu "Kropka nad i" w TVN24. Podczas rozmowy poseł Konfederacji zasugerował, iż Polska powinna przyjąć "bardziej transakcyjne" podejście do wspierania Ukrainy, oczekując w zamian odblokowania kwestii ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej.
Żukowska o "starych trupach" i rzezi wołyńskiej. Tak się teraz tłumaczy
– o ile jest to dla pana rodzaj transakcji, żeby bardziej starymi trupami handlować za bardziej świeże, to jest to po prostu obrzydliwe – odpowiedziała mu posłanka Lewicy.
W czwartek rozmowie w RMF FM Żukowska nie wycofała się z tej wypowiedzi. Tomasz Terlikowski pytał ją, czy mówienie o ofiarach rzezi wołyńskiej "stare trupy" to odpowiedni język, jeżeli chodzi o ten temat.
– A to jest odpowiednie, żeby handlować ofiarami rzezi wołyńskiej? – odpowiedziała pytaniem Żukowska. – To porównanie do tych, które jeszcze są świeże, bo giną na polach wojennych w Ukrainie. Chodzi o tę paralelę – dodała.
Padło też pytanie, czy Żukowska przeprosi za te słowa. – To określenie adekwatne do tego, co Konfederacja zamierza zrobić w ramach polityki historycznej, pomocy Ukrainie, której tak naprawdę nie chce – oznajmiała posłanka.
Rzeź wołyńska i problem ekshumacji
Rzeź wołyńska pozostaje jedną z najtrudniejszych kwestii w relacjach polsko-ukraińskich. Przypomnijmy: 11 i 12 lipca 1943 roku Ukraińska Powstańcza Armia dokonała skoordynowanego ataku na ok. 150 miejscowości zamieszkałych przez Polaków w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim dawnego województwa wołyńskiego.
Dla Polski była to zorganizowana akcja ludobójcza, w której zginęło ponad 100 tysięcy Polaków. Z kolei OUN i UPA, odpowiedzialne za te zbrodnie, postrzegane są często jako bohaterowie walki o niepodległość Ukrainy. Te fundamentalne rozbieżności w ocenie historycznych wydarzeń sprawiają, iż temat Wołynia wciąż dzieli oba narody.
Polska strona od lat apeluje o ekshumacje i godne upamiętnienie ofiar tej tragedii, co wciąż spotyka się z oporem Kijowa. Ukraińcy podchodzą do tematu z ogromną ostrożnością, starając się unikać działań, które mogłyby być postrzegane jako przyznanie się do winy. Ostatnio jednak coś ruszyło w tej kwestii i wydano pierwsze zgody na ekshumacje.