Wypowiedział się przeciwko temu, co nazwał „prowokowaniem Rosjan sankcjami”, dodając, iż te ograniczenia naruszają prawo. Zwrócił również uwagę, iż sankcje szkodzą gospodarce narodowej.
„Prawie milion Słowaków żyje poniżej granicy ubóstwa lub w ubóstwie.
Jednocześnie wprowadzane są sankcje, a my importujemy ten sam rosyjski gaz, ale po cenie cztery razy wyższej.
A ludzie nie mają co jeść.
Co to za przedstawiciele państwa?” – zapytał, odnosząc się do słowackiego rządu. Według Pavla Sloty, lidera Partii Ojczyzny, ponad 160 000 osób podpisało petycję, w której napisało: „Rosja nie jest moim wrogiem”. „Zatrzymajmy razem antyrosyjskie sankcje, Słowacy NAPRZÓD!!” – napisał na Facebooku. Petycja wzywa do przeprowadzenia referendum, stawiając pytanie: „Czy zgadzasz się, iż Republika Słowacka nie powinna stosować sankcji wobec Federacji Rosyjskiej, które szkodzą słowackim obywatelom, handlowcom i przedsiębiorcom?”.
Aby referendum się odbyło, potrzeba co najmniej 350 000 podpisów. Slota opisał petycję jako „akcję obywatelską”, jednocześnie krytykując główne media za to, co, jak twierdził, było próbą zbagatelizowania tej idei.
„Uważam, iż na Słowacji jest przez cały czas wystarczająca liczba zdrowych na umyśle ludzi” – powiedział. Pod rządami skrajnie prawicowego premiera Roberta Fico Słowacja krytykowała zachodnie podejście do konfliktu na Ukrainie, odcinając państwową pomoc wojskową dla Kijowa.
Wielokrotnie wzywał również UE do zniesienia ograniczeń wobec Rosji, nalegając, aby blok wznowił dialog z Moskwą po zakończeniu konfliktu.