Kancelaria prezydenta Francji podjęła niecodzienny krok, jakim było publiczne zdementowanie doniesień, jakoby Emmanuel Macron badał możliwość rozpisania nowych przedterminowych wyborów już jesienią tego roku.
„FAŁSZ” – napisano na oficjalnym koncie Pałacu Elizejskiego na platformie X (dawniej Twitter), wraz ze zrzutem ekranu konta powołującego się na doniesienia. „Biuro Prezydenta Francji zaprzecza temu, podobnie jak przed opublikowaniem artykułu”.
Podczas gdy urzędnicy Pałacu Elizejskiego nierzadko zaprzeczają doniesieniom medialnym, rzadko pojawiają się w mediach społecznościowych, aby podważać treść artykułów prasowych. Jednak w zeszłym miesiącu zdementowała doniesienia internetowego serwisu BLAST, który donosił, iż Macron planował zakup Astona Martina o wartości 200 tys. euro (ok. 857 tys. zł).
Środowy tweet był odpowiedzią na wielokrotnie cytowane doniesienia agencji Bloomberga. Także POLITICO poinformowało w zeszłym tygodniu, iż kilka osób bliskich prezydentowi — choć nie sam Macron — omawiało perspektywę przedterminowych wyborów. Służby prasowe francuskiego prezydenta powiedziały POLITICO, iż prezydent nie zamierza zwoływać nowych wyborów przed kolejnym głosowaniem na prezydenta, zaplanowanym na 2027 r., pomimo obecnego rozdrobnienia francuskiego parlamentu.
Francuska legislatura znajduje się w niemalże impasie, odkąd Macron zaskoczył klasę polityczną, rozwiązując Zgromadzenie Narodowe zeszłego lata. Prezydent Francji może zwołać przedterminowe wybory tylko raz w roku, więc będzie mógł to zrobić ponownie najwcześniej w lecie.
Brak większości w parlamencie kosztował już jednego z premierów, Michela Barniera, utratę stanowiska. Obecny szef rządu, Francois Bayrou, przetrwał kilka wniesionych przeciwko niemu wniosków o wotum nieufności, ale jego plany wprowadzenia budżetu na 2026 r. z głębokimi cięciami wydatków w nadchodzących miesiącach z pewnością ponownie zwiększą ryzyko niestabilności politycznej.
