

Donald Trump oświadczył we wtorek podczas orędzia w Kongresie, iż jego administracja zidentyfikowała „wstrząsające marnotrawstwo” państwowych funduszy. Przywódca USA wspomniał m.in. o przeznaczeniu „8 mln dolarów na promocję LGBTQI+ w afrykańskim państwie Lesotho, o którym nikt nigdy nie słyszał”.
Szef dyplomacji Lesotho uznał tę uwagę za „dość obraźliwą”. — Jestem naprawdę zaszokowany, iż mój kraj mógł zostać w ten sposób określony przez szefa innego państwa — powiedział, cytowany przez BBC.
„Dość niefortunne określenie”
Lesotho to górskie państwo otoczone przez terytorium Republikę Południowej Afryki, o najwyższej średniej wysokości na świecie – jest z tego względu nazywane czasem „Królestwem Nieba”. Mieszka w nim około 2 mln osób.
— Lesotho to znaczące i unikalne państwo. Z wielką euforią zaprosiłbym prezydenta (USA), jak również resztę świata do odwiedzenia Lesotho – dodał Mpotjoane.
Przyznał, iż niektóre organizacje społeczne dofinansowane przez ambasadę USA w jego kraju rzeczywiście wspierały społeczność LGBT+, ale Stany Zjednoczone przeznaczały też znaczne fundusze na opiekę zdrowotną i rolnictwo Lesotho.
Odnosząc się do wstrzymania przez administrację Trumpa pomocy zagranicznej, minister powiedział, iż opieka zdrowotna jego kraju przez jakiś czas była zależna od tej pomocy, ale Trump ma prawo podjąć taką decyzję. — Musimy to zaakceptować. Ale takie określenie mojego kraju było dość niefortunne — zaznaczył.