To miały być kolejne wakacje życia – po tych na Macchu Picchu, gdzie Geniusz Kaszub objawił się światu jako Słońce Peru. Te historyczne wakacje – ale już bez pani Małgorzaty, która gnojkiem nazwała Króla Europy miały potwierdzić, iż z Królem Kaszub liczą się już wszyscy, a nie tylko ludność Peru. A więc już nie tylko Ursula von der Leyen – ale i Olaf Scholz – kolejny po Angeli promotor Donalda...
Zapowiadały się więc sielskie wakacje na Lazurowym Wybrzeżu, gdyż Ursula i Olaf byli święcie przekonani, iż nikt już im piachem w tryby nie sypnie: zgodnie z obietnicą Donalda, którą złożył Putinowi po spotkaniu „w cztery oczy” na sopockim molo…
A tu taka siurpryza – by nie powiedzieć szkopuł!!! Gdy Król Europy spokojnie wypełniał swoje obowiązki plażowe na Lazurowym Wybrzeżu – jak ci nagle nie sypnie piachem i to po samych oczach! Jak nie zakręci znienacka, zmąci lazur i piach poniesie w tryby Geniusza Kaszub, Królewny Ursuli i co oczywiste – samego promotora gauleitera na Polskę – kanclerza Scholza!
Nic więc dziwnego, iż niespodziewany szkwał, który nadszedł od wschodniej strony, która wydawała się Europie, iż jest już całkowicie spacyfikowana - doprowadził do wściekłości nie tylko Króla Europy, ale i Królewnę Ursulę i co oczywiste – samego Kanclerza, który nie po to udał się na Lazurowe Wybrzeże, by ktoś mu piachem w tryby sypał! I to wbrew zapowiedzi Słońca Peru, z którym się już wszyscy liczą i który obiecał Europie, iż „z premierem Putinem przypilnujemy, by nikt piachu w tryby nie sypał”…
Gigantyczny szkopuł, który zmącił wakacje Ursuli von der Leyen oraz kanclerza Scholza, sypiąc piachem w ich tryby, rodzi teraz zasadnicze pytanie: Czy ich nominat na gauleitera Polski zasługuje na zaufanie, w związku z kompromitacją zorganizowanej przez Tuska grupy przestępczej, której celem była i jest delegalizacja PIS-u?!
Skoro zorganizowana grupa przestępcza, a więc marszałek Sejmu, bodnarowcy, ABW, Policja i sądy spartolili pozbawienie posła Romanowskiego immunitetu, włamanie do jego mieszkania, aresztowanie i poddanie wielogodzinnemu przesłuchaniu?
Jak ufać liczącemu się w Europie Słońcu Peru, skoro razem z premierem Putinem nie przypilnowali, by nikt już piachu w tryby nie sypał???
