Депутаты правительственной коалиции с Ментценом отвергают запрет на пропаганду бандеризма

dzienniknarodowy.pl 5 часы назад

Głosowanie w Sejmie nad poprawką zakazującą propagowania banderyzmu ujawniło głęboki problem: czy Polska ma odwagę stanąć po stronie prawdy historycznej i ofiar zbrodni, czy ustępuje politycznej poprawności i kalkulacjom międzynarodowym. Poprawka zgłoszona przez Prawo i Sprawiedliwość miała na celu formalne uznanie banderyzmu za ideologię zbrodniczą – równą nazizmowi i komunizmowi. Tylko tyle i aż tyle.

Dla wielu Polaków, zwłaszcza rodzin ofiar rzezi wołyńskiej, byłby to akt sprawiedliwości i szacunku. Zamiast tego Sejm (głosami KO, PSL – z wyjątkiem Tadeusza Samborskiego , Lewicy, Polski 2050 oraz Sławomira Mentzena) poprawkę odrzucił. 225 posłów uznało, iż ideologia odpowiedzialna za ludobójstwo nie zasługuje na formalny zakaz. To kompromitujące.

Nie da się zrozumieć decyzji polityków, którzy wcześniej potępiali gloryfikację OUN-UPA, a teraz głosują przeciwko zakazowi banderyzmu. Tłumaczenie się troską o relacje z Ukrainą nie usprawiedliwia milczenia wobec zbrodni. Wolność słowa nie może być alibi dla relatywizowania ludobójstwa. Nie chodzi o interpretację historii – chodzi o fakty.

Sławomir Mentzen, który zagłosował przeciwko poprawce, był wcześniej krytykowany przez część opinii publicznej za wypowiedzi potępiające gloryfikację OUN-UPA. Wizyta we Lwowie, gdzie wyrażał sprzeciw wobec uhonorowywania nacjonalistów ukraińskich, wydawała się wskazywać na jednoznaczne stanowisko. Tym większe zaskoczenie wywołało jego głosowanie w Sejmie

Państwo bez kręgosłupa moralnego

Odrzucenie poprawki to porażka moralna państwa. Banderyzm nie jest zwykłą ideologią – to doktryna czystek etnicznych, nacjonalistycznego terroru i nienawiści wobec Polaków. Państwo, które nie potrafi jasno zakazać jej propagowania, traci moralny fundament. To nie była kwestia polityczna, tylko cywilizacyjna. Państwo polskie miało obowiązek stanąć po stronie prawdy i ofiar – nie zrobiło tego. Ucieczka przed odpowiedzialnością pod przykrywką dyplomacji to dowód słabości. Nie zakazując banderyzmu, dajemy sygnał, iż pewne zbrodnie można przemilczeć, jeżeli tak wygodniej.

Trudna historia nie może być zasłaniana geopolityką. Polska ma prawo i obowiązek bronić pamięci ofiar, choćby jeżeli komuś za granicą to się nie podoba. Zakaz banderyzmu powinien zostać przywrócony i uchwalony. Dla pamięci, dla godności i dla przyszłości.

Ktoś mi może racjonalnie wytłumaczyć, czemu Mentzen głosował z PSLem przeciwko zrównaniu banderyzmu z nazizmem, faszyzmem i komunizmem? pic.twitter.com/gCr6dXsOVC

— Jan Molski (@JanMolskiIII) September 12, 2025
Читать всю статью