«Государственные психологи дистанцируются от бихевиористики — разве промывание мозгов уже не модно?»

grazynarebeca.blogspot.com 6 месяцы назад

W 2020 r. rząd polegał na ekspertach psychologicznych, którzy doradzali mu w zakresie strategii stosowania „bez zgody technik wywołujących dyskomfort emocjonalny” wobec obywateli Wielkiej Brytanii, którzy najczęściej dążyli do osiągnięcia swoich nikczemnych celów. Rośnie świadomość stosowanych technik i strategii, których celem jest promowanie strachu, wstydu i szukania kozła ofiarnego w celu zapewnienia masowego stosowania się do szkodliwych i wątpliwych etycznie interwencji oraz tego, kto jest za nie odpowiedzialny. Według Harta ( źródło ) psychologowie i behawioryści, którzy są w znaczący sposób odpowiedzialni za doradzanie w zakresie tych strategii, wydają się jednak zaprzeczać swojemu zaangażowaniu w taki proces .

NUDGE DENIALISM: Dlaczego stanowi eksperci psychologiczni dystansują się od nauk behawioralnych?

Czy pranie mózgu nie jest już modne?

Przez Harta.

Poleganie przez państwo na strategiach nauk behawioralnych – „szturchnięciach” – aby ułatwić społeczeństwu przestrzeganie ograniczeń związanych z pandemią, zostało szeroko udokumentowane . Rozsądnie przyjęto , iż wielu psychologów i badaczy behawioralnych doradzających rządowi podczas zdarzenia związanego z covidem (takich jak ci z podgrupy SAGE, SPI-B i zespołu Behavioural Insight Team , BIT) ponoszą znaczną odpowiedzialność za korzystanie z tych informacji. metody perswazji w kampaniach komunikacyjnych.

Co jednak ciekawe, kilku wybitnych psychologów z tych grup doradczych próbowało zdystansować się od zaangażowania w szturchanie, nie tylko od specyficznego stosowania inflacji strachu, ale także – ostatnio – od bycia kojarzonym z wszelkimi formami tego typu ukradkowej perswazji. Jakie zatem są dowody na to, iż stanowi eksperci psychologiczni zaprzeczają odpowiedzialności za wdrażanie strategii nauk behawioralnych i co może motywować te twierdzenia?

W przeciwieństwie do dowodów zawartych w opublikowanych wynikach SPI-B i BIT, szereg ekspertów behawioralnych przyznało się do zerowej odpowiedzialności za zastraszanie ludzi (szturchnięcie „ afektem ”) w celu dostosowania się do ograniczeń związanych z Covid-19 i późniejszego wprowadzenia szczepionek. W marcu 2022 r. profesor Ann John (współprzewodnicząca SPI-B) powiedziała Rządowej Komisji ds. Nauki i Technologii:

Nigdy nie zalecaliśmy zwiększania poziomu strachu. Myślę, iż zostało to zaprezentowane jako część bazy dowodowej… Stanowczo odradzaliśmy, iż strach nie działa ”.

W marcu 2023 r. czterech członków SPI-B (profesorowie Reicher, Michie, Drury i West) napisało opinię dla British Medical Journal , w której stwierdziło, iż to politycy, a nie oni, byli odpowiedzialni za inflację strachu podczas wydarzenia związanego z covidem :

Kiedy Hancock i Case opowiadali się za taktyką zastraszania, sprzeciwiali się otrzymanym radom naukowym” .

Reicher powtórzył swój zapewnienia o niewinności, gdy stawił się przed dochodzeniem w sprawie Covid-19 w styczniu 2024 r., kiedy powiedział :

„Jedna z krytycznych uwag pod adresem SPI-B i ogólnie nauk behawioralnych jest taka, iż ​​chcieliśmy wykorzystać strach, aby zastraszyć ludzi i zmusić ich do stosowania się do zaleceń, ale istnieje ogromna różnica pomiędzy realistycznym uświadamianiem ludzi o zagrożeniu, aby mogli coś z tym zrobić i strach… jeżeli więc przekażesz ludziom realistyczne informacje o ryzyku w połączeniu z informacjami o tym, jak je złagodzić, w rzeczywistości nie zwiększy to strachu, a jeżeli już, to go zmniejszy, ponieważ dodaje ludziom siły”.

Tak więc w świecie Reichera mnóstwo ludzi kulących się we własnych domach podczas wydarzenia związanego z covidem zostało „wzmocnionych”, a nie ogarniętych strachem ( bardziej szczegółową krytykę tego argumentu można znaleźć w poprzednim artykule HART).

Profesor David Halpern (szef BIT) stwierdził w swoim zeznaniu z maja 2023 r. w ramach dochodzenia w sprawie Covid-19:

To frustrujące – biorąc pod uwagę nasze wewnętrzne porady i fakt, iż nie mieliśmy nic wspólnego z kampaniami takimi jak „Zachowaj czujność” (lub „Spójrz jej w oczy”), BIT został później oskarżony o zachęcanie HMG do prowadzenia kampanii opartej na strachu”. .

Zarzuty o niewinności powtórzył profesor James Rubin (kolejny współprzewodniczący SPI-B) w swoich zeznaniach złożonych w październiku 2023 r. w dochodzeniu w sprawie Covid-19. Zapytany bezpośrednio o zaangażowanie swojej grupy w sianie paniki, Rubin twierdzi, iż „ wielokrotnie się temu sprzeciwiali ”, a także przesłał szereg wewnętrznych dokumentów do wyższych urzędników rządowych, w których odradzał wykorzystywanie strachu jako środka promowania przestrzegania przepisów.

Te seryjne zaprzeczania winy za powszechne stosowanie taktyk zastraszania podczas wydarzenia związanego z covidem są nieprzekonujące.

Chociaż ci wybitni behawioryści mogli nie być bezpośrednio zaangażowani w produkcję kampanii „ Spójrz im w oczy (prawdopodobnie najbardziej niepokojącej i etycznie wątpliwej ze wszystkich wiadomości związanych z covidem), istnieją uzasadnione powody, aby kwestionować prawdziwość ich twierdzenia o niewinności: na przykład udokumentowane wyniki tych głośnych namawiaczy (zbiorowo w ramach SPI-B i BIT, a w niektórych przypadkach indywidualnie) usankcjonowały wykorzystanie strachu jako metody promowania zgodności; niektórzy członkowie SPI-B powiedzieli dziennikarce śledczej Laurze Dodsworth, iż grupa nie miała nic przeciwko stosowaniu taktyk zastraszania Brytyjczyków ( A State of Fear , s. 94); i pomimo bardzo widocznej obecności w mediach nie skrytykowali publicznie kampanii siania strachu covid.

Dwóch wpływowych badaczy behawioralnych posunęło te zaprzeczenia o krok dalej, starając się zdystansować także od całego procesu szturchania. Zapytany podczas Covid-Inquiry, czy SPI-B jest „jednostką szturmową”, profesor Rubin odpowiedział :

Zamiast namawiać , praca SPI-B skupiała się na zapewnianiu ludziom wsparcia, aby pomóc im zastosować środki otwarcie zalecane przez ekspertów w dziedzinie zdrowia publicznego… SPI-B nie rozważała takich opcji (tj. nie namawiała ), a raczej Nie skupialiśmy się na tymSPI-B zajmował się nauką o komunikacji, podczas gdy te [inne zespoły] pracowały nad operacjonalizacją tej nauki” .

Podobnie – podczas swojego wystąpienia podczas szkockiej części dochodzenia w sprawie Covid-19 – profesor Reicher powiedział:

Nigdy nie byłem do końca pewien, co oznacza „naukowiec behawioralny”… Jestem całkowicie zadowolony, iż nazywają mnie psychologiem, a dokładniej psychologiem społecznym .

W dalszej części wywiadu Reicher przedstawia dalsze szczegóły dotyczące tego, jak postrzegał swoją rolę doradcy podczas wydarzenia związanego z covidem:

To nie my zmuszaliśmy ludzi do czegokolwiek, nie mówiliśmy ludziom, żeby cokolwiek robili, chodziło o to, jak możemy nawiązać kontakt ze społeczeństwem i wspólnie coś zrobić… Kluczowym czynnikiem w przestrzeganiu zasad nie jest indywidualne ryzyko, ale zbiorowe ryzyko, jest to ryzyko dla społeczności. Zatem budowanie poczucia wspólnoty zwiększa przestrzeganie zasad. Wszystkie moje wystąpienia w pewnym sensie dotyczyły tego, jak to osiągnąć, jak to zbudować, jak to wesprzeć, jak stworzyć poczucie wspólnoty .

Pouczające są spekulacje na temat powodów, dla których ci dwaj główni uczestnicy grupy (SPI-B) – której głównym zadaniem było zwiększanie skuteczności komunikacji rządowej w promowaniu przestrzegania dyktatów związanych z pandemią – powinni teraz starać się uniknąć etykieta „szturchacz”. Przychodzą mi na myśl trzy możliwości.

Po pierwsze, można to interpretować jako próbę zasugerowania ich akademickiej wyższości nad innymi praktykami zmiany zachowań, co stanowi rodzaj intelektualnego elitaryzmu; poczucie, iż zapewniamy nadrzędne ramy teoretyczne umożliwiające piechurom (takim jak żołnierze z BIT, czyli „jednostki szturmowej”) wdrożenie odpowiednich interwencji. Nic dziwnego, iż Halpern (szef BIT) wydaje się nie zgadzać z tym hierarchicznym zróżnicowaniem, jak wskazują jego bezceremonialne komentarze w zeznaniach świadka w ramach dochodzenia , w których stwierdza, iż ​​grupa SPI-B „ skłonna była do tworzenia niejasnych i nie zawsze rzetelnych informacji”. dowodzą, iż decydenci i SAGE byli rozczarowani… … członkowie SPI-B po prostu trzymali się ogólników istniejącej literatury behawioralnej… …skuteczne stosowane nauki behawioralne nie mogą być sportem dla widzów” .

Oczywiście, choćby jeżeli twierdzenie niektórych behawiorystów, by zajmować wyższy poziom intelektualny, mogłoby być uzasadnione, nie uchyliłoby to odpowiedzialności za wszechobecne straszenie, zawstydzanie i robienie z Brytyjczyków kozłów ofiarnych podczas całego wydarzenia związanego z covidem; na przykład utożsamianie przestrzegania (ograniczeń) z cnotą – choćby jeżeli wyrażone jest w eufemizmach takich jak „tworzenie poczucia wspólnoty” – w dalszym ciągu stanowi promowanie ukrytej manipulacji psychologicznej, w tym przypadku w formie szturchnięcia „ego”.

Po drugie, rosnące obawy etyczne dotyczące stosowania przez państwo szturchnięć mogą sprawić, iż pożądane będzie zdystansowanie się od tej formy psychologicznej perswazji. Rosnąca świadomość, iż strategiczne i bez zgody rządu stosowanie wobec obywateli technik wywołujących dyskomfort emocjonalny, często w dążeniu do wątpliwych celów, budzi duże wątpliwości, może skłonić państwowych specjalistów ds. komunikacji do zaprzeczania zaangażowaniu w taki proces.

Po trzecie, ci wybitni doradcy rządowi będą świadomi dowodów empirycznych sugerujących, iż szturchanie jest często postrzegane w negatywnym świetle. Zatem Sanders i in. (2021) zbadali dyskurs publiczny i medialny wokół wdrożenia przez rząd nauk behawioralnych na początku 2020 r. i odkryli, iż termin „szturchnięcie” wydaje się „ wzbudzać podziały ”. Co więcej, badacze ci odkryli, iż grupy ekspertów były postrzegane w różny sposób:

Odkryliśmy dwie odrębne grupy aktorów i koncepcji w naukach behawioralnych, które są różnie odbierane zarówno przez media, jak i opinię publiczną: BIT, dr David Halpern i „szturchnięcie” były postrzegane jako osadzone w polityce blokowania w połączeniu z negatywnym postrzeganiem; z drugiej strony uważano, iż profesor Susan Michie, profesor Steven Reicher i SPI-B wypowiadają się przeciwko tej polityce .

Ironią jest oczywiście to, iż ta bardziej przychylnie postrzegana grupa wpływowych osób „wypowiadałaby się” w obronie wcześniejszych i dłuższych blokad, opowiadając się za bardziej odgórnym autorytaryzmem i kontrolą. Niemniej jednak można sobie wyobrazić, iż chęć uniknięcia negatywnego postrzegania związanego z byciem sklasyfikowanym jako szturchacz może podsycić chęć zdystansowania się od tej etykiety.

Podsumowując, podejmowane przez wyspecjalizowanych doradców rządowych próby zaprzeczenia, jakoby popierali stosowanie strategii nauk behawioralnych wobec Brytyjczyków, brzmią raczej pusto. Promowanie zasad teoretycznych, które – bezpośrednio lub pośrednio – zachęcają do wywoływania strachu, wstydu i robienia kozłów ofiarnych w celu zwiększenia uległości obywateli, sugeruje, iż ponoszą oni znaczną odpowiedzialność za te często szkodliwe i wątpliwe etycznie interwencje.

Szturmowe metody tajnej perswazji są w tej chwili wszechobecne we wszystkich obszarach działalności rządu, jednak liczna liczba ekspertów oferujących porady psychologiczne w infrastrukturze rządowej wydaje się niezdolna lub nie chce przyznać się do tego niedopuszczalnego stanu rzeczy lub zakwestionować go.

Źródło: Hart Substack


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://expose-news.com/

Читать всю статью