Słucham wywiadu z Ministrą Zdrowia panią Leszczyną. Odpowiada na mało znaczące pytania. Odpowiada z sensem, ale to wszystko rzeczy marginalne. Dlaczego Jej nikt nie zada fundamentalnego pytania:
-Czy lekarzom opłaca się likwidacja kolejek do specjalistów?
Moja 4 letnia Wnuczka ma mieć dość banalny zabieg, ale powinien być zrobiony jak najszybciej. Niestety w ramach NFZ może być zrobiony za 2 lata. Prywatnie można zrobić niemal natychmiast za jedne 5 tysięcy złotych. Można powiedzieć, iż „na biednych nie trafiło” i oczywiście takie pieniądze znajdziemy, ale, IMHO, jest to granda. Płacimy na ubezpieczenie zdrowotne dziesiątki tysięcy złotych i dlaczego mamy się leczyć prywatnie?
Oczywiście, lekarze nie mają żadnej motywacji, aby zlikwidować absurdalnie długie terminy leczenia państwowego.
Uważam, iż lekarz zatrudniony „na państwowym” powinien mieć absolutny zakaz pracy „na prywatnym”. Albo państwowo, albo prywatnie. Nigdy i tak, i tak.
Może wtedy, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, kolejki do specjalistów by zniknęły.
A może zrobić tak, iż ci, co chcą się zdać na prywatną służbę zdrowia, nie płacą podatku na państwową służbę zdrowia, tylko ubezpieczają się prywatnie?
Jedno jest pewne: dopóki lekarzom będzie się opłacało, iż kolejki są, to będą.
Michał Leszczyński