W aplikacji mObywatel mamy mDowód, czyli elektroniczny dokument tożsamości. Czy będzie on traktowani na równi z tym tradycyjnym, tzn. na karcie, w komisji wyborczej? Z jednej strony zastanawiają się nad tym osoby, które zgubiły swój dowód osobisty i nie zdążyły go wyrobić. Z drugiej strony w mediach pojawiają się fake newsy i różne "akcje", które zachęcają do utrudniania życia ludziom, którzy przyszli głosować ze telefonami.
Głosowanie w wyborach a mObwyatel. Czy elektroniczny dowód będzie ważny?
Na oficjalnej stronie PKW pojawił się oficjalny komunikat w tej sprawie. Wynika z niego, iż oczywiście możemy pokazać dowód w mObywatelu, by potwierdzić tożsamość (tak też było np. przy ostatnich wyborach parlamentarnych).
"Wyborcy mają możliwość potwierdzania swojej tożsamości dzięki aplikacji mObywatel. Przygotowana i udostępniona przez Ministerstwo Cyfryzacji funkcjonalność aplikacji mObywatel umożliwia potwierdzanie autentyczności, ważności, integralności lub pochodzenia okazywanego dokumentu i zweryfikowanie poprawności jej funkcjonowania" – czytamy w komunikacie.
Co więcej, nowa metoda weryfikacji, zdaniem resortu cyfryzacji, "ogranicza potencjalne ryzyko uznania sfałszowanego mDowodu za prawdziwy i nie wymaga korzystania z dodatkowych urządzeń i dostępu do Internetu oraz jest zgodna z obowiązującą ustawą".
PKW podkreśla jednak, iż członkowie obwodowych komisji wyborczych w razie jakichkolwiek wątpliwości mogą korzystać z wszelkich dostępnych metod weryfikacji, a w skrajnych przypadkach, gdy weryfikacja tożsamości wyborcy okaże się niemożliwa, komisja ma prawo odmówić wydania karty do głosowania.
PKW obala też inny mity. Z zaświadczeniem o prawie do głosowania
Kolejnym mitem, z którym rozprawia się PKW, są rzekome możliwości uzyskania przez jednego wyborcę wielu zaświadczeń o prawie do głosowania. To nieprawda.
Wyjaśniono, iż "wyborca, któremu wydano zaświadczenie o prawie do głosowania, jest skreślany ze spisu wyborców, w którym był ujęty. Nie ma zatem możliwości pobrania przez niego kolejnego zaświadczenia".
Dodatkowo, każde zaświadczenie jest zabezpieczone hologramem z nadrukiem "PRP 2025", a ich ewidencja prowadzona jest w Centralnym Rejestrze Wyborców. PKW przypomina także, iż podrabianie dokumentów wyborczych jest przestępstwem.
Ważne jest też to, iż "na zaświadczeniu o prawie do głosowania nie wskazuje się, na którego kandydata wyborca oddaje głos", co również było przedmiotem fałszywych doniesień.
Co z "krzyżakami" na karcie do głosowania? Zapamiętajmy to raz na zawsze
W komunikacie przypomniano również fundamentalne zasady dotyczące samego aktu głosowania, które są przekłamywane np. w viralowych memach.
Postawienie znaku "X" w kratce przy nazwisku więcej niż jednego kandydata sprawi, iż głos będzie nieważny. Pamiętajmy o tym, idąc na wybory w najbliższą niedzielę (18 maja) i każde kolejne.