Генеалогические базы данных – инструмент или исторический источник?

moremaiorum.pl 21 часы назад

Bazy genealogiczne, choć niezwykle przydatne, nie zastępują oryginalnych dokumentów. Stanowią wtórne źródło, pomocne przy namierzaniu odpowiednich wpisów. Jednak rzetelne badania zawsze wymagają sięgnięcia do pierwotnych zapisów w archiwach.

Współczesna genealogia coraz bardziej opiera się na bazach danych dostępnych w internecie. Są to projekty przygotowane przez pasjonatów bądź instytucje (np. stowarzyszenia genealogiczne), gdzie gromadzi się uproszczone lub przepisane informacje z aktów chrztu, małżeństw, zgonów i wielu innych dokumentów. Bardzo często jednak przypisuje się tym bazom status „źródła” w tradycyjnym sensie. Tymczasem warto pamiętać, iż tylko oryginalny wpis w metryce lub inny oficjalny dokument stanowi źródło pierwotne.

Bazy danych – niezależnie od tego, czy udostępniają indeksy, streszczenia, czy przetworzone fragmenty dokumentów – są źródłem wtórnym. Owszem, pomogą znaleźć trop i zaoszczędzić ogrom czasu, ale nie powinny być jedynym fundamentem naszych badań.

Dlaczego bazy genealogiczne to tylko narzędzie?

W bazach genealogicznych z natury mogą pojawić się błędy: literówki, niejednoznaczne tłumaczenia czy niewłaściwie zinterpretowane nazwiska. Po drugie, umknąć mogą najważniejsze szczegóły widoczne tylko w oryginalnym akcie. Ponadto: jaki rodzaj źródła metrykalnego został zindeksowany? Wtóropis czy pierwopis? Jest to niezwykle ważne, bowiem oba dokumenty, choć powinny, co do zasady, zawierać te same informacje, mogą się różnić. I tak docierając do tylko do dokumentu z indeksu, nie dotrzemy do dalszych informacji. Gdy skupiamy się wyłącznie na informacjach z bazy danych, ryzykujemy powielenie czyjegoś przeoczenia.

Wpis z Geneteki, w którym nie ma danych rodziców
Pierwopis aktu urodzenia, do którego dołączono link we wpisie w Genetece i który stanowił podstawę indeksacji. Nie ma w nim informacji o rodzicach zmarłego
Pierwopis aktu urodzenia znajdujący się w Archiwum Archidiecezji Częstochowskiej, w którym znajdują się dane rodziców zmarłego, stanowiące klucz do dalszych badań

Traktujmy więc bazy jako doskonałą „listę wskazówek”, która skraca poszukiwania w archiwach. Po odnalezieniu interesującej pozycji zawsze powinniśmy zajrzeć do oryginału. Tylko on odsłoni całość kontekstu i pozwoli zweryfikować prawdziwość danych.

Co zyskujemy, sprawdzając dokumenty?

  1. Pewność – widząc własnoręczny wpis proboszcza z XIX wieku albo podpis urzędnika, mamy bezpośredni kontakt z materiałem historycznym, a nie z jego streszczeniem.
  2. Szczegóły – oryginalne dokumenty zawierają niekiedy uwagi o statusie społecznym, powiązaniach rodzinnych czy danych świadka, a informacje te w większości nie są wpisywane do baz. A to w szczegółach tkwi cały szkopuł badań genealogicznych!
  3. Autentyczność – każdy genealog przyzna, iż samodzielne odczytanie starej metryki daje wyjątkową satysfakcję i pozwala unikać błędów, które mogły wkradać się podczas opracowań.

Uważajmy na „źródła z internetu”

Często można usłyszeć: „Znalazłem to w bazie, czyli to musi być prawda”. Niestety, zdarza się, iż klienci, którzy do mnie trafiają, mówią o „źródłach”, choć bazują wyłącznie na danych zebranych przez obce osoby, które zostały wpisane do jednego z kilku popularnych serwisów do budowy drzewa genealogiczny. Nigdy nie sięgnęli do źródeł, by potwierdzić informacje.

Jednym z ciekawszych przykładów jest sytuacja, w której w kilkudziesięciu drzewach genealogicznych znajdował się profil poszukiwanego przodka. Żona się zgadzała, dzieci także. Był to rolnik z Wielkopolski. Z tym, iż według informacji urodził się na Litwie, z zmarł w… Paryżu. Dotarłem do zapisu aktu zgonu. Był pułkownikiem Wojska Polskiego. Istotnie, doczekał ostatnich dni na emigracji w Paryżu, ale jedyne, co łączyło go z poszukiwanym przodkowiem to pierwsze imię i nazwisko. Ktoś kiedyś stwierdził, iż chłop z Wielkopolski i pułkownik Wojska Polskiego to ta sama osoba. Wpisał te dane do serwisu, inni przepisali i tak urósł mit o przodku-wojskowym.

Podsumowanie

Bazy genealogiczne są świetnym narzędziem, które otwiera nowe perspektywy i pomaga zaoszczędzić czas. Nie wolno nam jednak zapominać, iż to jedynie „mapa” prowadząca do celu, a nie sam „teren”. o ile chcemy opierać naszą pracę na prawdziwie rzetelnych fundamentach, powinniśmy każdorazowo sięgnąć do oryginalnych ksiąg i akt. Tylko wtedy nasze ustalenia genealogiczne będą wiarygodne i oparte na najpełniejszej możliwej informacji.

A dla wszystkich indeksujących wielkie podziękowania za ich niestrudzoną pracę, bez której nie można byłoby dokonać wielu odkryć!

Читать всю статью