Гасюк-Пихович - "разоблачитель", шпионящий за Лукашенко

niepoprawni.pl 4 месяцы назад

Co robi „odpolityczniona” przez Tuska ABW? Na co czeka minister Siemoniak i jego poprzednik minister „Bobas”? Przecież ulubienica Donalda Tuska - długo dopytywana w programie „7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET” przez posła Suwerennej Polski Sebastiana Kalety – przez cały czas udawała, iż jest głucha, by wreszcie odpowiedzieć prowadzącemu Andrzejowi Stankiewiczowi, iż spotykała się ze szpiegiem Łukaszenki Tomaszem Szmydtem…

- Dlaczego pani udaje, iż tego pytania nie słyszy? - zwrócił się w końcu Kaleta do Gasiuk-Pihowicz. Wreszcie, gdy prowadzący Andrzej Stankiewicz zapytał wprost, czy poseł PO „spotykała się ze Szmydtem w innych miejscach niż Sejm” – pompowana przez Tuska posłanka Gasiuk-Pihowicz przyznała: Spotkałam się z nim raz i absolutnie więcej nie. Drugie spotkanie i trzecie to były spotkania w Sejmie (sic!)

Podobnie jak poseł Sebastian Kaleta ponawiam swoje pytanie wprost do Donalda Tuska, który wstawił Gasiuk-Pihowicz do KRS-u, żeby ten konstytucyjny organ rozwalić od wewnątrz:

Co robi „odpolityczniona” ABW i na co czeka nowy nominat Tuska na stanowisku ministra spraw wewnętrznych – po Bobasie, tak bardzo zasłużonym w tropieniu ruskich szpiegów?

Dlaczego po publicznej informacji, iż Gasiuk-Pihowicz - ulubienica Tusk spotykała się trzykrotnie ze szpiegiem Łukaszenki – ABW nie włamała się do mieszkania znanej „Myszki-Agresorki”, która przekazywała informacje szpiegowi Łukaszenki???

Dlaczego Gasiuk-Pihowicz nie została jeszcze aresztowana i przesłuchana na okoliczność informacji przekazywanych białoruskiemu szpiegowi? Bo przecież tylko naiwny wyborca PO i junty 13 Grudnia może uwierzyć, iż Gasiuk-Pihowicz rozmawiała ze białoruskim szpiegiem o „płonącej” planecie! I to aż trzy razy!

Pytanie „kto chroni sygnalistkę białoruskiego szpiega” jest retoryczne. Gasiuk-Pihowicz przez cały czas spokojnie chodzi sobie do mediów i wykrzykuje brednie o „pro-putinowskim” Prawu i Sprawiedliwości, podczas gdy sama aż trzykrotnie przekazywała informacje szpiegowi Łukaszenki i Putina. Wprawdzie Gasiuk-Pihowicz oświadczyła na antenie radia ZET, iż spotkała się ze Szmydtem tylko raz, gdyż „drugie spotkanie i trzecie to były spotkania w Sejmie” – to trzeba zapytać: A co robił w Sejmie białoruski szpieg Tomasz Szmydt?

Przecież Szmydt był przedstawicielem niezależnej i nietykalnej od 1989 roku kasty sądowniczej! Tej samej kasty, która według prof. Strzembosza miała się sama oczyścić – więc nikt nie badał ruskich wpływów w sądach „wolnej” Polski – po niby-to „obaleniu” komuny!

Dlaczego donosicielka białoruskiego szpiega nie została jeszcze przesłuchana przez ABW i to z użyciem wariografu na okoliczność zaproszenia do Sejmu białoruskiego szpiega? I w jakiej to sprawie w Sejmie pojawił się przedstawiciel odrębnej władzy? Czy Szmydt tylko przyszedł na spotkanie z Gasiuk-Pihowicz, czy także odbył inne spotkania z przedstawicielami junty 13 Grudnia?

Sprawa jest bulwersująca, poważna i szokująca, gdyż jak na dłoni widać, iż wraz z Tuskiem i juntą 13 grudnia do Sejmu wróciły wpływy rosyjskie – takie jak za czasów poprzednich rządów Tuska, który razem z Putinem dbali o to, by „nikt już nie sypał piachu” w reset z Rosją – realizowany już przez Angelę Merkel!

O tych wpływach białoruskich i rosyjskich świadczy swobodnie poruszająca się pomiędzy Sejmem a KRS ”Myszka Agresorka” – ulubienica Tuska i Budki, usiłująca sparaliżować niezależną jeszcze Krajową Radę Sadownictwa.

Читать всю статью